Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pon 21:49, 24 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali muzycznej
Truchtały w kierunku budynku, by nie zamarznąć do reszty. Liz była niezła w biegach terenowych, w różnych warunkach. Jednakże w biegach na szpilkach doświadczenia nie miała, co skończyło się poślizgiem i wylądowaniem na śniegu tuż przed drzwiami. Głośny śmiech rudzielca rozszedł się po błoniach. Weszła do środka, gdzie zastała Anne z niezbyt entuzjastyczną miną. Podeszła do przyjaciółki i ścisnęła jej ramiona.
- Nie przejmuj się.
Potem zrobiła kilka kroków i stanęła przed swoją skrzynką. Był w niej list od rodziców, zaadresowany do niej i Mikes'a. W sumie to skrzynkę moglibyśmy mieć wspólną. Oszczędność miejsca - Liz zachichotała w duchu. Z kopertą w ręce podeszła do szatynki i pomogła jej wstać.
- Chodź, bo zamarzniemy. I uśmiechnij się.
Sama posłała przyjaciółce uśmiech, choć zaczynała się denerwować. Co napisali rodzice? Co z Arthurem?
Do pokoju 100
|
|