|
|
Autor |
Wiadomość |
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 7:28, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z biblioteki.
Tabitha weszła do jadalni, w której roztaczał się zapach ciepłego jabłecznika. Przy jednym ze stolików zauważyła siedzącego chłopaka. Nie zatrzymując się zerknęła na niego. Był przystojny i tajemniczy. Wyglądał na zamyślonego i nucił jakiś utwór pod nosem.
-Ładne. - szepnęła przechodząc obok niego.
Usiadła dwa stoliki dalej i zaczęła pałaszować ciasto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 16:07, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Siedział tak sobie wpatrzony w drzewa znajdujące się po drugiej stronie okna. Niby nic ciekawego, ale przykuło to jego uwagę. Liście pod wpływem wiatru falowały lekko, przez co chłopak miał wrażenie, że własnie coś siedzącego na gałęziach drzewa porusza nimi. Może ptaki, albo to co spotkał podczas pobytu w lesie. Te małe stworzonko, które nieudolnie przypominało kota z dość większą szczęką i kłami, które wystawały w zabawny sposób z jego pyska.
-Cześć, Tate. - Nie musiał się nawet odwracać, żeby wiedzieć, że osobą, która do niego mówiła była Kaladria. Uśmiechnął się lekko i odpowiedział na powitanie, po czym znów powrócił myślami do lasu, jednak odgłos jaki wydawał ołówek w rękach dziewczyny był chyba na złość sto razy mocniejszym dźwiękiem w jego głowie, niż w rzeczywistości. Odwrócił zaciekawione spojrzenie w jej stronę, ale zauważył tylko pusty stolik. Westchnął i znów wlepił wzrok w szybę ponawiając próbę przypomnienia sobie dalszej wersji piosenki.
-Ładne. - Usłyszał czyiś szept obok niego. Najwyraźniej należał do dziewczyny, która właśnie przyszła do jadalni. -Dzięki... - Szepnął ledwo słyszalnie i speszony wstał z krzesła kierując się w stronę drzwi. Po drodze zagarnął kartkę, którą zostawiła wcześniej rudowłosa.
[Do: Pokój 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 17:33, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju kominkowego
Weszli do jadalni. Anne była zamyślona. Mikey przygarnął ją do siebie ramieniem i uśmiechnął szeroko.
- Będzie dobrze, zobaczysz. I z nim, i z koncertem. Zostaniemy najsławniejszym zespołem rockowym w historii tej szkoły.
Usiedli przy ich stałym stoliku. Anne zabrała się do jedzenia, a bliźniaki do systematycznego opróżniania butelek z colą.
- Jak skończymy, idziemy na próbę. A potem chyba będę musiał was opuścić. Trzeba przygotować stroje na jutro.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Wto 17:40, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju kominkowego
"Ocknęła się" dopiero, kiedy Mikey uspokajająco objął ją ramieniem. Przez chwilę uwierzyła, że naprawdę wszystko się ułoży. Zabrała się do jedzenia, słuchając rozmowy rodzeństwa.
- Stroje? W porządku... - posmutniała. - Wiesz, jeśli będziesz potrzebował pomocy, mogę się przydać.
Przeniosła wzrok na Lizzie, popijającą colę i uśmiechnęła się szeroko. Natychmiast zmaterializował się przed nią kubek z kawą. Tym razem nie piła tak łapczywie, ale po raz kolejny ucieszyła się z magicznej kuchni. Przełknęła ostatni kęs obiadokolacji i wstała.
- Chyba możemy iść.
Do sali muzycznej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 17:50, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju kominkowego
Lizzie podniosła się z krzesła, zabierając butelkę coli ze sobą. Szła w milczeniu za idącą z przodu parką. Rozmyślała nad jutrzejszym koncertem. Zagramy. I zaśpiewamy. I będzie fajnie. Mam nadzieję, że wzięłam ze sobą te poszarpane szorty. Koszulę się podrze i ubrudzi, na pewno mam plakatówki. Rajstopy bez problemu. Damy radę. Podniosła głowę. Napotkała lekko zmartwiony wzrok brata. Uśmiechnęła się do niego. Potrząsnęła głową i skupiła na drodze, by się nie zgubić.
Do sali muzycznej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 18:59, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju kominkowego
Brzuch ponownie cicho burknął, kiedy Jonathan przekroczył próg. Spokojnie, jeszcze chwila. Usiadł przy stole nauczycielskim i w tym samym momencie pojawił dość spory stos kanapek. Niektóre zawierały tylko szynkę i ser lub były posmarowane Nutellą, zaś najbogatsze miały w składzie: kurczaka, salami, liść sałaty, twaróg, ser żółty, kilka odmian szynek i jeszcze inne kiełbasy oraz dwa - trzy plastry pomidora lub ogórka. Dla niego jednak nie robiła różnicy ilość zawartości posiłku. Byle by był smaczny. Kiedy skończył, odszedł zostawiając na blacie talerz, na którym nie było widać śladu po wcześniejszej stercie jedzenia. Jak to zaczynał mieć w zwyczaju rozejrzał się po sali, a następnie wyszedł.
Na korytarz na pierwszym piętrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christelle Rain
Początkujący
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:20, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Elle dostrzegła wchodzącą do jadalni panią vice dyrektor.
– Trup. – powiedziała do siebie cicho. Natomiast ona uśmiechnęła się do mniej.
Zombie się do mnie uśmiecha.
Mimowolnie odwzajemniła uśmiech i śledziła ją wzrokiem. Podeszła do grupki jej współlokatorek.
Słodki Boże, żegnaj Lessie.
Starała się wyłapać jakieś słowa, ale niestety nie udało jej się. Po chwili wyszli, a ona znów patrzyła na kartkę, co za beznadziejna sytuacja.
Po prawie godzinnym śniadaniu wyszła na korytarz i usłyszała wiadomość o balu.
Świetnie, teraz zastanów się kim będziesz i jak chcesz wyglądać.
Usiadła na ławce i zaczęła rysować.
Nie, Alicji musiałabym poświecić za dużo czasu…
***
No to teraz materiały.
Spojrzała na rysunek i poszła przed siebie szukając gabinetu jakiegoś nauczyciela.
Do gabinetu Xavier'a Price.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 22:31, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z : pokój 29
Czarnowłosa weszła do jadalni. O tej porze pomieszczenie było już prawie puste. Jedynie, gdzie nie gdzie siedzieli i chodzili jeszcze nieliczni uczniowie. Klapnęła na najbliższym krześle, a przed nią pojawiła się szklanka kisielu. Wzięła łyżeczkę i spróbowała
-Mmm, malinowy - uśmiechnęła się do siebie i zaczęła wsuwać. Gdy skończyła wzięła do rąk kilka czekolad, paczkę cukierków i dwa opakowania rozpuszczalnych gum do żucia, po czym ruszyła z powrotem do pokoju.
do : pokój 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 2:01, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tabitha siedziała w jadalni już od paru godzin.
Czuła, że wszystko dzieje się jakby poza nią.
Usłyszała wiadomość o rozpoczęciu roku i balu halloweenowym.
Chyba mam coś, co nadaje się na strój. Może uda mi się wszystkich zaskoczyć.
Ruszyła do pokoju, by przygotować się do zabawy.
Ciekawe, jak będę się bawić.
Do pokoju 6.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karou Raven
Uczeń stopnia I
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 19:10, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z biblioteki alchemicznej
Po godzinie błądzenia Karou wreszcie dotarła do jadalni. Jak zwykle było tam pełno osób,ale nie przeszkadzało jej to tak bardzo jak na początku. W pewnym sensie się przyzwyczaiła. Usiadła przy jednym ze stolików, tym stojącym najbliżej i spojrzała na potrawy. Chyba mamy kolację... Strasznie szybko minął mi ten dzień. Porwała więc budyń i miseczkę malin i zaczęła powoli delektować się smakiem. Kiedy skończyła wstała i wyszła z jadalni zostawiając za sobą szmer rozmów.
Do pokoju [13]
Ostatnio zmieniony przez Karou Raven dnia Czw 19:11, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:36, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Sala od czarnej magii.
Uwielbiam to pomieszczenie. Mogłabym siedzieć tu cały czas. Aktualnie jadalnia była pusta i cicha. Idealnie. Sięgnęła po pomarańczę ze stołu i usiadła na ulubionym miejscu. Położyła torbę pod stół, a owoc umiejscowiła przed sobą. "Po prostu przynajmniej raz dziennie przez dziesięć minut przyglądajcie się dokładnie, uważnie i bez przerw jakiemuś przedmiotowi." Proste. Całą swoją uwagę skupiła na pomarańczy. Miała wrażenie, że jej zielone oczy wzrokiem pochłaniają jeden mały, pomarańczowy przedmiot. Bardzo dziwne. Nigdy wcześniej tak nie miałam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Czw 21:43, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali od czarnej magii, lekcja I
Weszła do jadalni, ciągnąc za sobą rodzeństwo. Wewnątrz dostrzegła tylko Kaladrię, wpatrującą się intensywnie w pomarańczę. Nie wiedziała, z jakiego powodu nie trawiła tej dziewczyny. Przeszła obok i usiadła przy tym stoliku, co zwykle. Zmaterializował się przed nią talerz miodowych płatków z mlekiem i wielki kubek z kawą. Wzięła łyżkę i zaczęła powoli przeżuwać jej zawartość, przysłuchując się żartom Lizzie i Mikey'a. Lawrence mnie zabije... Nieważne. Miałam się nim nie przejmować. Ale muszę jeszcze raz przeprosić Liz za to zdjęcie. Za bardzo mnie to męczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 22:37, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Już. Dziesięć minut minęło. Dziewczyna się wyprostowała. Nic nadzwyczajnego nie czuła, oprócz mrowienia w chorej nodze. Sięgnęła po plecaczek i założyła go na ramię. Szybkim ruchem obróciła laskę, złożyła ją i również schowała do torby. Muszę nauczyć się chodzić bez niej. Wolnym krokiem zmierzała ku drzwi. O, znowu ta dziewczyna. Wygląda na szczęśliwą z tymi ludźmi. Przez moment im się przyglądała, po czym udała się do swojego pokoju.
Do: Pokój 29.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 22:51, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pierwszej lekcji czarnej magii
Weszli do jadalni, ciągnięci przez Anne. Za nimi szła nie do końca przytomna Christelle. Tak przynajmniej sądziła ruda, która była aż nadto żywa. Podskakując ruszyła do stolika i usiadła. Tym razem zamiast coli przez dziewczyną pojawił się sok jabłkowy i jogurt truskawkowy z płatkami kukurydzianymi. Liz zabrała się do pałaszowania posiłku. Była trochę zmęczona, ale pewnie zaraz miało jej to przejść.
- Co sądzicie o naszej pierwszej lekcji? Co mamy jutro?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayano Hayasaka
Seems a bit dead
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sapporo, Japonia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 14:39, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z budynku pocztowego
Ayano usiadła przy stoliku i zaczęła jeść. Wszystko co wkładała do ust wydawało jej się lepsze niż zazwyczaj. Powinnam poznać większą ilość osób. Nagle zamyślona trafiła sobie w policzek widelcem.
-Ała!
Po chwili jednak wróciła do jedzenia co chwilę dotykając bolącego policzka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|