|
|
Autor |
Wiadomość |
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:01, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju 44
Nadzieja na spotkanie dziewczyn dodała mu energii. Szybkim krokiem wszedł do jadalni. Rozejrzał się, lecz nie napotkał ani rudej, ani brązowej czupryny. Zrezygnowany podszedł do ich stałego stolika i usiadł. Pojawił się przed nim gorący kisiel truskawkowy. Zabrał się do jedzenia. Potem napił się coli. Gdy się najadł, wygodnie rozsiadł się na krześle. Postanowił poczekać tu na dziewczyny. I ból głowy już przechodzi, dobra nasza.
Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Sob 14:02, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 14:10, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju 100
Jej przypuszczenia okazały się słuszne. Przy "ich" stoliku dostrzegła rozpartego na krześle chłopaka. Uśmiechnęła się do niego, nawet nie wiedząc, czy też ją zobaczył i szybkim krokiem ruszyła w jego kierunku. Pech chciał, że, jak to miała w zwyczaju, potknęła się na płaskiej podłodze i runęłaby jak długa, gdyby nie chwyciła się w ostatniej chwili wolnego krzesła. Zaśmiała się sama z siebie, jednocześnie robiąc się czerwona.
- Hej Mikes - powiedziała, siadając. Pojawił się przed nią kubek z kawą. Powiesiła torebkę na oparciu i wydobyła z kieszeni liścik od rudej. Podsunęła go chłopakowi.
- Znalazłam to dzisiaj rano. A koło łóżka Lizzie stała ramka ze zdjęciem Franka. Nie wiem, ale chyba jest lepiej. - Spojrzała na niego i dodała - Wiem, że się przejmujesz, ale nie musisz chronić mnie w ten sposób. Możesz mi się wyżalić, powiedzieć co cię męczy albo boli. Po prostu o tym pamiętaj. I wiedz, że doskonale rozpoznaję kłamstwo.
Uśmiechnęła się do okularnika, łapiąc go pod stołem za rękę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:20, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Przeczytał liścik od Lizzie. Uspokojony, wysłuchał słów Anne.
Uścisnął pod stołem jej dłoń.
- Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy.
Uśmiechnął się do niej.
- A jeśli chodzi o Lizzie, sądzę, że jej pomogłaś. Zmusiłaś do tego, żeby o nim pomyślała. Najwyraźniej wreszcie zrozumiała, że może tęsknić, może go kochać i nie musi tego ukrywać. On naprawdę wiele dla niej znaczy. Byli dla siebie całym światem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 14:54, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową, uspokojona słowami chłopaka. Nie porzuciła jednak decyzji o rozmowie z Lizzie. Schowała liścik do torby.
- Mam nadzieję, że jej się ułoży. Że nam wszystkim się ułoży.
Tak, wszystkim. Jej, Mikey'owi i jego siostrze. Dopiła kawę i wstała, nie lubiła przesiadywać w jadalni, było tam za dużo ludzi, a do tego stopnia nie sięgały jej potrzeby kontaktów towarzyskich. Zastanowiła się, co miała do zrobienia. Zadanie z czarnej magii odrobione. Dzień wcześniej wpatrywała się w zegarek i po dziesięciu minutach ruszyła wskazówkami, zupełnie tego nie kontrolując. Potem patrzyła na długopis. Ten również przsunął się o kilka centymetrów i spadł na podłogę.
- Co powiesz na wizytę w pokoju kominkowym?
Do pokoju kominkowego
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 15:02, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 15:00, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Jestem za.
Lubił jadalnię za jedzenie. Nie lubił za nadmiar ludzi. Kominkowy lubił bardzo mimo dużej liczby osób tam obecnych. Wstał i podał rękę Anne. Razem wyszli z jadalni, trzymając się za ręce.
- Ułoży się, zobaczysz. Mam nadzieję, że się ułoży.
- Lizzie pisała, gdzie konkretnie idzie?
Do pokoju kominkowego
Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Sob 22:08, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe Farewell
Początkujący
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 17:41, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Sala od zielarstwa i opieki nad zwierzętami
Dziewczyna podeszła do stolika znajdującego się w rogu ogromnej sali. Nikt przy nim nie siedział, co ją bardzo ucieszyło. Mogła pobyć sama ze sobą przynajmniej przez chwilę. Wyjęła z kieszeni medalion, by odrobić zadanie z czarnej magii. Położyła wisiorek przed sobą i zaczęła się w niego wpatrywać. Starała się skupić, by nie skończyło się to jak poprzednio.
Po dziesięciu minutach dziewczyna schowała medalion i wstała od stolika.
Do: Pokój 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 20:41, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z pokoju 44
Miguel podszedł do najbliższego wolnego stolika. Jadł i czytał książkę w tym samym czasie. Wszyscy zawsze mnie za to karcili. Nie przejmując się kontynuował. Lubił samotność. Tak chyba było najłatwiej. Nie musiał myśleć, mógł siedzieć i czytać nie zważając na nikogo. Niedługo transmutacja. Żałował. Znacznie wolałby kolejną lekcję czarnej magii.
Chłopiec zaczytał się trochę. Lekcje! Poszedł spokojnie do sali licząc, że się nie spóźni.
do sali od transmutacji - lekcji I
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Sob 21:51, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 21:59, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali transmutacji, lekcja I
Weszli do jadalni i zajęli swój z góry upatrzony stolik. Kaladria ulotniła się po drodze, więc usiedli na krzesłach we troje. Anne nie była bardzo głodna, ale skusiła się na kolejny już talerz frytek. Między jednym kęsem a drugim postanowiła wreszcie porozmawiać z przyjaciółką.
- Lizzie, nawet nie wiesz, jak mi głupio przez ten album. Nie chciałam, żebyś tak się czuła, naprawdę. Powiedz, co się dzieje? - wyrzuciła jednym tchem, patrząc dziewczynie prosto w oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mordimer Maderdin
Początkujący
Dołączył: 05 Lis 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 22:07, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali do transmutacji
Mordimer usiadł przy pierwszym lepszym wolnym stole, w separacji od innych. Nałożył sobie jajecznicy, nalał soku pomarańczowego i przystąpił do konsumpcji. Przez cały czas myślał o wyczynach nauczyciela od transmutacji. Nie mógł pojąć jak on to wszytko robi i jak uda mu się wykonać zadanie z przemiana cech przedmiotu, ale nie powinno być tak źle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 22:12, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali transmutacji (lekcja I)
Weszli do jadalni i usiedli przy stoliku. Przed bliźniakami pojawiła się pizza. Popatrzyli na siebie z uśmiechem i zabrali do jedzenia. Mikey miał właśnie zapytać, gdzie ruda była i jak się czuje, gdy uprzedziła go w tym Anne. Wpatrzył się w oczy siostry. Moja mała siostrzyczka. Co z tego, że starsza. Ile ty przeszłaś i nadal przechodzisz... Uścisnął dłoń siostry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 22:23, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Sala transmutacji, lekcja I
Z wdzięcznością uścisnęła rękę brata. Potem spojrzała na Anne.
- Jestem ci tak bardzo wdzięczna. Gdyby nie to zdjęcie, gdyby nie to, że ci to opowiedziałam... Pewnie jeszcze długo kryłabym się z tym, że tęsknię. Ale widok jego twarzy zniszczył te wszystkie bariery, które wybudowałam w umyśle. Wszystkie tamy, wszystkie mury, za którymi zamknęłam wspomnienia i myśli, za którymi zamknęłam Franka. I dużą część siebie. Pewnie będzie boleć. Ale wolę cierpieć i żyć, niż nie czuć nic i tylko egzystować.
Na chwilę oderwała się od swoich myśli i zabłysnęły jej oczy. Spojrzała na Mikes'a.
- Mam pomysł na kolejny tatuaż - powiedziała cichym tonem do brata. - Tylko czy da się tu gdzieś to zrobić?
Mówiła cicho. Sądząc jednak po zaciekawionym wzroku szatynki, nie wystarczająco cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 22:30, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Sala od transmutacji
Wszedł powoli do jadalni, która tym razem nie była już taka pusta jak wcześniej. Przy jednym stole rozpoznał Mikeya, a przy drugim chłopaka, którego miał kiedyś okazje poznać w pokoju kominkowym. Jak on się nazywał.... Mordimer? Chyba tak. Podszedł do wolnego stolika w kącie pokoju i grzecznie usiadł na krzesełku. Wyciągnął w międzyczasie zeszyt i zaczął w nim szkicować, coś co jak na razie wyglądało jak.... w sumie to jak nic. Sięgnął po kanapkę z jakąś szynką i zaczął ją jeść przypatrując się rysunkowi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 22:40, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Pokój 29
Ogrom ludzi siedział w jadalni. Kaladria w całości pokryta wełnianym kocem przypatrywała się innym. Siedzieli tam różni ludzie. Anne, Mikey, Lizzie, Mordimer, Tate... Właśnie, Tate. Bezszelestnie podeszła do jego stolika i przysiadła się do chłopaka.
- Smacznego. - odpowiedziała. Dopiero po chwili zorientowała się, że na głowie dalej ma koc. Szybkim ruchem ściągnęła go i przykryła nim nogi. - Co to? - zapytała, wskazując na rysunek przyjaciela.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 22:45, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Poczuła ulgę. Naprawdę, jakby kamień spadł jej z serca. Nie skrzywdziła Liz. A potem usłyszała o tatuażu... Spojrzała zaciekawiona na rudą. Ona nigdy nie miała ciągot do takich rzeczy. Szczytem jej buntu był moment, w którym zrobiła sobie drugą dziurkę w uchu, ale ta i tak zarosła przez nieprofesjonalne wykonanie. Ale z drugiej strony... Nie, Anne, nawet o tym nie myśl! Czekała, popijając sok ze szklanki. Porwała z talerza Mikey'a kawałek pizzy, szczerząc się przy tym jak głupia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 22:47, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Siedział pogrążony w swoich myślach, dopóki niespodziewanie nie usłyszał znajomego głosu.
-Smacznego. - Szybko odwrócił się w stronę skąd ów dźwięk pochodził. Spojrzał lekko zlęknionym wzrokiem w stronę rudowłosej. Odchylił się lekko na krześle by uspokoić swoje aktualnie super szybko bijące serce.
-Wystraszyłaś mnie! - Roześmiał się patrząc na dziewczynę. Pokręcił głową z dezaprobatą wobec swojego zachowania i odwrócił zeszyt z rysunkiem w stronę dziewczyny. -Nie wiem co to, ale jak trochę bardziej to pocieniuje to chyba wyjdzie głowa wilka. - Powiedział uważnie patrząc na rysunek. -Albo kota. - Dodał po chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|