|
|
Autor |
Wiadomość |
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:14, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Och, faktycznie. Zdążyłam zapomnieć, że je przypięłam.
Przejrzała się w lusterku.
- Nawet nieźle wyglądam, nie uważasz?
Zaśmiała się. Podeszła do nich nieznajoma Liz dziewczyna.
- Witajcie. Mogę się przysiąść? Jestem tu nowa i... chyba się zgubiłam.
- Oczywiście. Jestem Anne, a to Lizzie - ruda uśmiechnęła się do blondynki.
- Cześć.
- Ta szkoła jest naprawdę ogromna, ja gubię się cały czas.
- I mi też nieźle to idzie. Jeden Mikes, który orientuje się w terenie - Liz ponownie roześmiała się wesoło. Dosiadł się do nich Alex.
- Cześć, Alex.
Może damy mu drugą szansę, co, Liz? Ostatnią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Czw 20:16, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Hej - odpowiedziała Anne, spoglądając na górę jedzenia ukrywającą Alexa. - Smacznego.
Uśmiechnęła się pod nosem, ciesząc się w duchu z takiego obrotu sprawy. Naprawdę był miły. Chociaż w końcu przysięgał. Patrzyła na swoich towarzyszy czekając, aż ktoś się odezwie. Gdzie jest Mikey? Jak to gdzie, pewnie śpi... Ale ja się za nim stęskniłam... Problem tylko, czy nie skoczą sobie z Alexem do oczu. Zobaczymy, najwyżej któregoś stąd wyprowadzę. Tak... Jakbym miała tyle siły.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mackenzie Foy
Początkujący
Dołączył: 27 Lis 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:23, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Skończyła jeść i pić. Siedziała jeszcze kilka minut spoglądając w okno i przysłuchując się rozmowie nastolatków. Potem po cichu wstała, przysunęła krzesło do stolika i wzięła swoje rzeczy. Wyszła z jadalni.
Do:pokój 22
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 20:24, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Rzucił się na jedzenie, jednocześnie próbując być jakby eleganckim. Trzeba się jakoś zachowywać. Dopiero teraz zauważył, że obok stoi szklanka z sokiem jabłkowym. Wziął z smakiem porządny łyk z szklanego naczynia powstrzymując się od oblizania ze smaku. Spróbował jeszcze kilku rodzajów sera.
- A ja noc? Mi.. dość dobrze. - nie chciał wspominać o przygodzie, która go spotkała przed zaśnięciem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Czw 20:28, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie spałam do 4:30, wstałam o 7:00. Czyli normalka - odpowiedziała, popijając już trzeci kubek kawy. Wiedziała, że nie powinna i za każdym razem obiecywała sobie, że ograniczy ten napój, ale inaczej zasypiała na stojąco. Może mają tu jakieś eliksiry nasenne? Nie, nie będę się faszerować chemią, nawet magiczną, trzeba wykombinować coś innego. Moment. Ostatni raz wyspałam się w sali muzycznej. Na kolanach Mikey'a. Może on jest receptą? Anne, za daleko. Najpierw spróbujesz sama. Spojrzała na Alexa i podkradła kawałek sera z jego talerza. Mmm... Pycha. Chwyciła kolejny, nadal się uśmiechając.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 20:36, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Chłopak delikatnie się uśmiechnął na widok podkradanego sera i słowa Anne. Złapał jej rękę w ostatniej chwili, ułamał ser na pół i wziął swoją część. Jak ja dawno nic nie jadłem.
- I taka sprawa. Mógłbym znowu u was zamieszkać. Jednak mam drobne problemy z noclegiem. - wyraźnie się speszył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Czw 20:40, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zaczerwieniła się pod warstwą makijażu, kiedy złapał ją za rękę. A jednak chodziło o jedzenie! Głupia Anne.
- Mhm... Myślę, że tymczasowo tak, jeśli pozostałe lokatorki wyrażą zgodę, ale na dłuższą metę... Musisz się potem przenieść do wieży chłopaków. Liz, co ty na to? - powiedziała spokojnie. A Mikey? Wkurzy się. Może tego nie okaże, ale napewno będzie zdenerwowany. Po co ja to mówiłam?! A może go to nie zaboli? Proszę, żeby tak było. A jeśli Alex znowu spróbuje mnie pocałować, to wyląduje na dziedzińcu. I osobiście dopilnuję, żeby wyleciał oknem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 20:54, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju 44
Och, są tu. Anne, Lizzie, och, Alex... dobra, przeżyję go, i jeszcze jakaś dziewczyna, której nie znam. No ciekawie. Wziął krzesło od innego stolika i dostawił je do tego, przy którym siedziały dziewczyny i Alex.
- Cześć wszystkim. Jestem Mikey - dodał do blondynki. Pojawił się przed nim talerz z kanapkami. Zabrał się za jedzenie. Zjadł jedną i zwrócił się do Liz:
- Oryginalna fryzura. I widzę, że znalazłaś moją mp4? - sięgnął po zielony odtwarzacz, uśmiechając się do siostry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady Catherine Monypenny
Początkujący
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:55, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
(wasze tempo jest zabójcze)
Catherine przysłuchiwała się rozmowom, próbując się zorientować o czym mówią jej nowi znajomi. Ponadto dyskretnie obserwowała każdy ich ruch - mowa ciała zazwyczaj mówi o ludziach więcej, niż słowa przezeń wypowiedziane. Dziewczyny wydały się zaskakująco w porządku, chłopak zwany Alxem też mógł nawet przejść. Nowo-przybyły kolega? Lady wyprostowała się.
-Wybaczcie mi, wiem, że niegrzecznym jest tak przerywać, ale chyba zapomniałam się przedstawić, a skoro znam wasze imiona, powinnam się odwzajemnić. Tak więc - odchrząknęła - Jestem lady Catherine Gabrielle Alexandra Genevieve Monypenny. - wszystko to wypowiedziała na jednym wydechu. Współbiesiadnicy szeroko otworzyli oczy - jak jeden mąż. Uśmiechnęła się szerzej i mrugnęła do Alexa.
-Możesz mówić lady Kate.
Skinęła głową i grzecznie złożyła ręce na kolanach.
-Przepraszam, to wszystko, kontynuujcie, proszę. Więc co z tym noclegiem?
Ostatnio zmieniony przez lady Catherine Monypenny dnia Czw 20:57, 29 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:55, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z lekcji alchemii.
Tabitha weszła do jadalni, idąc za głosem swojego burczącego brzucha.
Chciała usiąść na swoim stałym miejscu, ale zauważyła grupkę swoich znajomych. Podeszła do ich stolika.
- Witam! - rzuciła wesoło.
Zerknęła na Anne, puściła do niej oczko. Ominęła wzrokiem Alexa i zatrzymała się na Lizzie.
- Hej Lizzie! Wszystko u ciebie w porządku?
Uśmiechnęła się do Mikey'a i podała rękę "nowej".
- Hej, jestem Tabitha.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Czw 20:57, 29 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Czw 20:57, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Cześć. - Uśmiechnęła się promiennie do chłopaka, całując go w policzek na powitanie. Alex widocznie nie był zadowolony z obecności Mikey'a, ale jeśli chciał z nimi mieszkać, musiał przyzwyczaić się do stale obecnego w jej życiu okularnika.
- Hej Tab.
Otworzyła szerzej oczy, kiedy nowa wymieniła kilkanaście swoich imion. Lady, mówisz... A ja miałam lorda w rodzinie i się nie chwalę... Czyli przeczucia mnie nie zawiodły...
- To jak będzie, Liz? - zapytała, mając na myśli ich potencjalnego współlokatora. Nie mogła sama podejmować decyzji, a przynajmniej czuła, że powinna skonsultować się z przyjaciółką.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Czw 20:59, 29 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:06, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Otaksowała spojrzeniem chłopaka, a potem spojrzała mu ostrzegawczo w oczy.
- Jeśli będzie się zachowywał w porządku, to może być - obojętnie odwróciła wzrok.
- Cześć, Mikey, cześć Tab. Catherine, miło cię poznać - celowo zwróciła się pełnym imieniem, ale pomijając "lady". Tu nie ma żadnych lady, wszyscy jesteśmy równi. Ale nie powiem Kate, przecież tylko Alex tak może, Liz prychnęła w duchu. A na początku sprawiała takie fajne wrażenie.
- Jasne, Tab, dzięki. A co u ciebie? - z uśmiechem zwróciła się do koleżanki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady Catherine Monypenny
Początkujący
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:22, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Hej, jestem Tabitha.
Catherine ze zdziwieniem zerknęła na wyciągniętą dłoń kolejnej znajomej. Ale się ich nazbierało. Przyciągam pospólstwo jak miód przyciąga muchy.
-Wybacz, z zasady nie ściskam ręki, która może być brudna. No wiesz, zarazki. - zgrabnym ruchem wyciągnęła z torebki jedwabną chusteczkę z wyszytymi inicjałami, nałożyła na wierzch dłoni i dopiero wtedy przyjęła uścisk Tabithy.
Któraś z dziewcząt prychnęła. Kate nawet nie spojrzała w tamtą stronę.
-To tylko troska o własne zdrowie. Zrozumcie, jestem osobą publiczną, dziedziczką, szlachetnej krwi - tak mnie nauczono, do tego jestem stworzona - na koniec posłała wszystkim dokoła kolejny z serii olśniewających uśmiechów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:37, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- U mnie w miarę w porządku Lizzie. Zawsze mogło być gorzej. - uśmiechnęła się szczerze do koleżanki.
Zwróciła wzrok na nową uczennicę.
"(...) nie ściskam ręki, która może być brudna." Ona chyba żartuje. - przeleciało jej przez myśl.
Cała akcja, która miała zaraz nastąpić trwała zaledwie krótką chwilę.
Tabitha zerknęła na haftowaną chusteczkę, którą "nowa" położyła sobie na ręce i jej twarz poczerwieniała ze złości.
- To są jakieś kpiny! - uderzyła dłoń dziewczyny, tak, że jej chusteczka wylądowała na ziemi.
- Co Ty sobie myślisz? Uważasz się za lepszą od innych? - odepchnęła znajomą, która spadła z krzesła.
Przypływ adrenaliny uśmierzył ból żeber. Tabitha usiadła okrakiem na dziewczynie, a w jej ręce zmaterializowała się miska płynnej czekolady.
Dłonią rozsmarowała całą zawartość miseczki na twarzy nieznajomej.
- Jeszcze raz znieważysz kogokolwiek w tej szkole, a zafunduję ci niezapomniane dni do końca roku.
Wstała i rzuciła miską pod nogi leżącej na ziemi dziewczyny.
Kawałki porcelany zniknęły po kilku sekundach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:52, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lizzie prychnęła. "Lady" nawet na nią nie spojrzała. Jak miło. Uwielbiam być ignorowana. Ruda uśmiechnęła się złośliwie. Tab się wściekła, a w oczach Liz zabłysnęły gniewne ogniki. Po chwili Catherine leżała na podłodze. Ruda podniosła się z krzesła. Lekceważąco popatrzyła na "dziedziczkę szlachetnej krwi".
- Chodźcie, czarna magia zaraz się zacznie - jej ton mówił wyraźnie, że mówi do wszystkich przy ich stoliku oprócz wiadomej dziewczyny. Przykucnęła przy niej.
- Lepiej na siebie uważaj, lady - jej głos na początku był przesadnie słodki i troskliwy, ostatni wyraz zabrzmiał lekko ostrzegawczo i lekceważąco. Potem wstała, otrzepała rurki i wyszła z sali.
Na trzecią lekcję czarnej magii, której jeszcze nie ma.:3
Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Czw 21:54, 29 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|