Autor |
Wiadomość |
Verona Harthengoll
To be or not to be
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z XV-wiecznej angielskiej wioski Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pon 14:52, 22 Paź 2012 Temat postu: Jadalnia |
|
|
Wesoły gwar dochodził już zza ogromnych dębowych drzwi, gdy Verona zmierzała tam na kolację. Pchnęła ciężkie wrota i weszła do sali, w której beztrosko rozmawiali uczniowie. Idąc wzdłuż pojedynczych stolików rozsianych po całej jadalni, uważnie przyglądała się młodym studentom. Jak zwykle, znaleźli się tacy, którym Verona zadała za karę dodatkową pracę...albo gorzej.
Jadalnia była całkiem przytulnym miejscem, pomijając oczywiście jej niewyobrażalne wymiary, rankiem i wieczorem usianym stolikami, a w południe zastawionym długimi stołami. Na kamiennych ścianach wisiały barokowe obrazy przedstawiające zazwyczaj martwą naturę: kosze z owocami, bażanty, półmiski serów i tym podobne. W porze śniadania obrazy ukazywały jednak łagodne zbocza gór i kwieciste łąki, a podczas obiadu sceny polowań i biesiad. Strzeliste okna ozdobione witrażami niemal sięgały sufitu, ciągnąc się od samej posadzki. Na posadzce leżały eleganckie dywany, a w kątach stały donice z kwiatami, bądź rzeźby. Teraz, gdy olbrzymi zegar wiszący na północnej ścianie pomieszczenia wskazywał dziewiętnastą, na stolikach zmaterializowały się dania na kolację. Równo z pojawieniem się jedzenia, słońce schowało się za horyzont pozbawiając witraży swojego uroku. Filigranowe żyrandole rozbłysły blaskiem świec, a przy stolikach rozpoczęła się uczta.
Verona przyspieszyła kroku i weszła do sąsiedniego pomieszczenia, w którym ucztowało grono pedagogiczne, a do którego nie mieli wstępu uczniowie. Powitała zebranych nauczycieli. Jak łatwo można było zauważyć, wszędzie królował przepych i bogactwo. Tu również stały stoliki, jednak o wiele bardziej eleganckie i wytworne. Na ścianie wisiała zapierająca dech w piersiach panorama szkoły.
Może i nie wszyscy ją kochają, ale trzeba przyznać, że wspanialszej szkoły dla czarodziei próżno szukać!
Kobieta zajęła swoje miejsce w najciemniejszym kącie, tuż przy oknie, i zabrała się do krojenia wędzonej dziczyzny ze świeżymi warzywami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: XVI-wieczny Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pon 17:33, 22 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
- Cisza! - krzyknęła Abigail przechodząc przez jadalnię. Jak zwykle uczniowie za nic mieli zszargane już nerwy nauczycieli, którzy w każdej chwili gotowi byli wybuchnąć i dołożyć podopiecznym kolejne stosy prac domowych. Kiedy w końcu nastała jako taka cisza, kobieta rozejrzała się jeszcze powoli, skłaniając gniewnym wzrokiem jakichś osiemnastolatków do zaprzestania ostatnich rozmów. Kiedy kilka stolików od niej ktoś wybuchnął zduszonym śmiechem, z furią zastukała obcasem.
- Erbesey, jeszcze raz i spotka cię coś gorszego niż zwykły szlaban!
Jak zwykle humor jej nie dopisywał. Była zmęczona i głodna, a w jej gabinecie czekały jeszcze stosy prac do sprawdzenia i ocenienia. Burknęła coś jeszcze cicho, po czym skręciła i weszła do jadalni nauczycieli przez ledwo zauważalne wrota.
- Smacznego! - Uśmiechnęła się do Verony, zamknęła za sobą drzwi i usiadła na fotelu o czerwonym obiciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Śro 19:47, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Z : Kuchnia
Thomas z kanapką w ręku usiadł przy dużym stole w pustej jadalni. Jedną ręką podpierał się o stół a drugą trzymał i jadł kanapkę. Czekał. Nie wiadomo na co, ale czekał. Może ktoś do niego dołączy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 21:54, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Z chatki prof. Northwolf.
Rose z trudem powstrzymywała mdłości. Na ładnie zdobiony talerz nałożyła wszystkie możliwe potrawy, po czym ruszyła w stronę siedzisk. Dlaczego byłam tak lekkomyślna, i nie zjadłam wczoraj prawie żadnego, wartościowego posiłku?!
Dziewczyna usiadła na najbliższym krześle, ale dopiero po chwili zauważyła, że ktoś się jej przygląda. Przed nią siedział mężczyzna; obserwował każdy ruch Rose i próbował ukryć zdumienie.
-Eee... Dzień dobry? Przepraszam, mogę przesiąść się do innego stolika jeśli... ehem... pan tego chce.
Ostatnio zmieniony przez Rose Willton dnia Śro 21:55, 31 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Śro 22:00, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie, siadaj. Przecież Cię nie zjem. - Thomas lekko uśmiechnął się do dziewczyny.
Ty jesteś chyba... Rose... Wilton, tak? - Zapytał profesor.
Thomas Moriarty, witaj w Winhill High School. Więc... jak ci się u nas podoba?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 22:07, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nawet on mnie zna... Nie dziwię się. Po wczorajszym wydarzeniu stałam się sławna!
-Dziękuję. Mhmm... Co powiedzieć żeby nie skłamać? -dziewczyna mimo bólu brzucha uśmiechnęła się lekko- Ta szkoła jest cudowna. Pod względem architektonicznym, ale także tym drugim. Jednak jestem w niej zaledwie dwa dni- nie poznałam jeszcze wszystkich.
Poprawka- nie poznałam prawie nikogo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Śro 22:21, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Zachowywałem się podobnie na początku gdy tutaj przybyłem aby nauczać.
- Spokojnie, z czasem oswoisz się ze szkołą...
Tak jak ja...
Hm, a który z przedmiotów w szkole najbardziej Cię interesuje?
(Pięć zdań. Czy to tak wiele? - Ab.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 22:25, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
-Najbardziej? Chyba sztuka przetrwania. Ten przedmiot wydaje mi się bardzo ciekawy... No i przypomina mi o latach spędzonych w lesie. Myślę, że właśnie sztuka przetrwania. -rzekła, przeżuwając aromatyczne skrzydełko z kurczaka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Śro 22:31, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Po małej przerwie na jedzenie...
- Więc sztuka przetrwania...
Thomas pomyślał o profesor Northwolf, do której czasami podchodził z niechęcią. Przypomniała mu się też sprawa ze smokami. Lecz to postanowił odłożyć na później...
- A nie interesują cię może magiczne zwierzęta? Albo rośliny?
Thomas odrobinę nachalnie próbował choć trochę zachęcić chociażby jednego ucznia do swojego przedmiotu.
Pewnie nie... - odpowiedział sobie w myślach.
Ostatnio zmieniony przez Thomas Moriarty dnia Śro 22:32, 31 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Layla Ichigo
Początkujący
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 0:07, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z dziedzińca
Layla wbiegła do jadalni cała ubłocona po upadku, pozostawiając wszędzie ślady. Wiedziała że tuż za nią jest czarnowłosa. Właściwie sama nie wiem dlaczego pobiegłam – pomyślała. Słysząc dudniące kroki zerwała jakąś zasłonę i narzuciła na siebie, jak gdyby była peleryną niewidką (a tak naprawdę przecież ciągle było ją widać). Po kilku sekundach zrozumiała porażkę swojego planu i uciekając w dalszym ciągu, omal nie wbiegła na ścianę. Drugi raz w ciągu kilku minut legła na ziemię, czekając na swój koniec
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 0:32, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z dziedzińca
Podczas pościgu za niebieskowłosą Camilla trafiła do jadalni. Stanęła w progu i przyglądała się jak tamta próbuje ukryć się w zasłonie, zdaje sobie sprawę ze swojej głupoty , porzuca ten pomysł , biegnie w stronę ściany,uderza w nią głową i przewraca się
-Czy ona jest mądra? - Camilla spytała samą siebie
Czarnowłosa postanowiła skorzystać z okazji , ruszyła biegiem do leżącej na ziemi
-POZNAJ TEN BÓL - krzyknęła na całą jadalnie, po czym rzuciła się na dziewczynę i stanęła butem na jej twarzy
Ostatnio zmieniony przez Camilla Hidoi dnia Czw 0:37, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 0:51, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Thomas spostrzegł dwie dziewczyny wdające się w niebezpieczną bójkę i wstał od stołu. Podbiegł.
- Uspokójcie się! Uch...
Nic to nie pomagało. Rozdzielenie również nie było proste.
Profesor wykonał gest ręką i 'zdmuchnął' obie dziewczyny delikatnie od siebie.
- Co to za zachowanie ?! Jesteście w szkole ! Tutaj się uczymy, nie bijemy i nie kłócimy ! - Thomas kontynuował ciągnącą się przemowę.
Niestety muszę zgłosić to zdarzenie wicedyrektorce.
Obie dziewczyny wydawały się niezadowolone z tego faktu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xavier Price
I can be everyone and everything
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 1:03, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu Xaviera Price.
Price wszedł do jadalni, zbierało się w niej coraz więcej osób, ponieważ nadchodziła pora obiadu. Sam trzymał talerz z dziczyzną.
Zobaczył Thomasa i dwie poczochrane dziewczyny.
– Zawsze musi mnie coś ominąć – westchnął głośno z ironią w głosie. Ktoś zaśmiał się głośno,
– No, no. Profesorze Moriarty widzę wielki talent w rozwiązywaniu problemów. Tak trzymać.
Wchodząc do pomieszczenia, gdzie jedli nauczyciele machnął ręką, kilka potłuczonych szklanek i talerzy wróciło do pierwotnego stanu i idealnie stanęło w (pierwotnym) miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 1:17, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Rozdzielone dziewczyny stanęły obok siebie, Camilla wciąż trzymała tą drugą za włosy. Gdy profesor skończył swoją wypowiedź, czarnowłosa popatrzyła na tą drugą i zwróciła się do nauczyciela.
- Wiemy, że jesteśmy w szkole i my się wcale nie kłócimy! - powiedziała Camilla patrząc na niego spod byka. - Widzi pan? Żadna na tym nie ucierpiała. Nie ma krwi, nie ma żalu.
Po czym ruszała do wyjścia z jadalni, wypuszczając po drodze kłębek niebieskich kłaków.
Do: pokój kominkowy
Wypowiedzi naszej postaci pogrubiamy! Spacje stawiamy po przecinku (to samo tyczy się kropek). Przecinek zawsze przed że.
Poprawiłem.
X.
Ostatnio zmieniony przez Camilla Hidoi dnia Czw 1:22, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Layla Ichigo
Początkujący
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 1:21, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wypuszczona przez czarnowłosą Layla podrapała się po głowie. O co właściwie poszło? – zastanawiała się. Wzruszyła ramionami i wypluła jakiś kawałek zęba. Nie spytałam jej nawet o imię – pomyślała. Zmęczona poczołgała się pod kąt miejsca w którym się znajdowała (a nie miała dobrej orientacji w terenie, możliwe że gdzieś w jadalni, albo tuż przed drzwiami) i zasnęła, pomimo że godzina ciągle była wczesna. Śniły jej się banany i jednorożce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|