|
|
Autor |
Wiadomość |
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 3:51, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Tabi - powiedział z lekkim zdenerwowaniem, odsuwając się nieznacznie na wspomnienie o Rose. Odżyły w nim wydarzenia z poprzedniego napadu szału, który nawiedził rudowłosą. Wiedział, że Tabitha uważała ją za przyjaciółkę, ale i tak nie podobała mu się perspektywa przewodniczki śpiącej razem z nią w pokoju. Mimo, że sytuacja chwilowo wyglądała na stabilną, dziewczyna wciąż nie była w stanie w pełni kontrolować własnej mocy, była więc niebezpieczna dla siebie i innych. Wziął głęboki oddech, starając się mówić najspokojniej, jak mógł. - Rose powinna przebywać cały czas pod odpowiednią opieką. Nie chcę, żebyś zostawała z nią sama. Nie pozwolę na to. Nie, dopóki stanowi dla ciebie jakiekolwiek zagrożenie - powiedział głosem, który nie znosił sprzeciwu. W tej sprawie nie miał zamiaru ustąpić. - Nie ma mowy, żebyście spały w jednym pokoju.
Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Pią 3:51, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 4:00, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Słowa mężczyzny nie zdziwiły jej ani odrobinę.
- Wiem, ale co ja mam zarobić? Ona nie wygląda najlepiej. Wiem, że powinna zostać u pielęgniarki, ale staram się też ją zrozumieć. Nie mogę jej wyrzucić z mojego pokoju. Tak nie zachowują się przyjaciele. Poza tym... Jest jeszcze reszta dziewczyn. Nie wydaje mi się, żeby one były bardziej bezpieczne ode mnie.
Tabitha przypomniała sobie jeszcze jedną rzecz.
- Rose wspomniała mi dzisiaj, że ona będzie następna. Że umrze. Jakbyś się zachował wiedząc, że Quinn może... - urwała w pół zdania.
Przecież ona chciała umrzeć. Czy ty w ogóle o tym wiesz?
Zmieszała się trochę.
- Czy zostawiłbyś przyjaciela w takiej sytuacji, jaką mamy teraz w szkole? Nie wiem, czy Rose, jest pewna swoich słów. Może faktycznie coś ma się stać, a może zdrowie nie pozwoli jej dłużej żyć... Ale ja nie pozwolę się jej poddać. Nie chcę stracić kolejnej bliskiej mi osoby. Pochowałam już dwie przyjaciółki w tym roku i współlokatorkę. Nie dopuszczę do kolejnego pogrzebu. - w jej oczach pojawiła się szklista mgiełka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 4:11, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wysłuchał jej słów, zaciskając wargi w cienką linię. Rozumiał dokładnie, co nią kierowało, ale mimo to nie miał zamiaru odpuścić. Zbyt wiele miał do stracenia. Właściwie wszystko. Nie wierzył w ozdrowienie Rose. I nie miał zamiaru dopuścić do kolejnej tragedii.
- Skarbie, ona nie jest ani trochę bardziej bezpieczna w twoim pokoju, niż u pielęgniarki - powiedział, starając się ją przekonać. Objął ją ramionami w pasie i przyciągnął do siebie. - Rozumiem, że ci na niej zależy, i że nie chcesz jej zostawić. Ale musisz też zdawać sobie sprawę, że w razie gdyby coś się stało, żadna z was nie będzie w stanie jej pomóc. Jakkolwiek by to nie wyglądało, bardziej jej w ten sposób szkodzicie, niż pomagacie. - Spojrzał w jej oczy, które lekko się zaszkliły. Nie cierpiał widzieć jej smutnej. Ale nie miał wyjścia. - Poza tym, to naraża nie tylko ciebie, ale Suzy i wszystkich dookoła. Pamiętasz, jak było ostatnio. - Przymknął oczy, przygnieciony myślą, która właśnie przyszła mu do głowy. - Ja też nie zamierzam nikogo więcej chować - powiedział ledwo słyszalnie, tak cicho, że nie był nawet pewien, czy Tabitha zrozumiała jego słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 4:17, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wiedziała, że ma rację.
Słysząc jego ostatnie słowa opuściła głowę.
- Niewiele osób może żyć wiecznie... - szepnęła.
Wzięła głęboki wdech i podniosła wzrok.
- To co ja mam zrobić? Iść do pokoju i powiedzieć jej, że ma wracać do gabinetu? - powiedziała głosem wypłukanym z emocji.
- To tak jakbym przyszła do ciebie, a ty byś mi kazał iść do pokoju... Na pewno będzie szczęśliwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 4:29, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Poczuł jak mięśnie sztywnieją mu na dźwięk jej słów. Chociaż oboje zdawali sobie z tego sprawę, Tabitha jako pierwsza wypowiedziała to na głos. Poruszyła sprawę, którą Noah starał się odsuwać od siebie za wszelką cenę, ale ta uparcie powracała, spędzając mu sen z powiek. Przymknął oczy, nie chcąc, żeby dziewczyna zauważyła ból w jego spojrzeniu i skupił się na dalszej części wypowiedzi.
- Nie będzie szczęśliwa - powiedział, próbując jakoś dodać jej otuchy. - Ale powinna zrozumieć. Ja także odesłałbym cię bez zbędnych pytań, gdyby od tego zależało twoje bezpieczeństwo.
Spojrzał jej w oczy, widząc, że wciąż się waha.
- Może to samolubne, ale nigdy nie postawię niczyjego dobra przed twoim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 4:35, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zrozumiała jego słowa i skinieniem głowy przytaknęła.
- Sama zaprowadzę ją do gabinetu. Bo nie chcę, by potraktowała to jak odtrącenie. Ale chcę, żebyś był blisko. W razie czego... - przytuliła go, mocno zaciskając dłonie na jego koszuli. Spojrzała mu w oczy, kiedy chciał dokończyć swoją wypowiedź.
Uśmiechnęła się lekko, bo do głowy wpadła jej jedna myśl.
- Nie jesteś samolubem. Jesteś egoistą, że skazujesz mnie na zasypianie i budzenie się z dala od ciebie. - ucałowała go w policzek i przytuliła do siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 4:46, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Przecież wiesz, że gdyby to zależało ode mnie...
Nie dokończył. Oczywiście, że wiedziała. Oboje zdawali sobie sprawę, że musieli zachowywać chociaż część pozorów. Sprawy i tak już zbyt wiele razy niebezpiecznie wymykały się spod kontroli. Jak długo inni ludzie będą jeszcze udawać, że nie widzą tego, co dzieje się między nimi? A lista osób mających tę świadomość z każdym dniem się wydłużała.
- Chcesz teraz iść do Rose? - zapytał. Nie dla rudowłosej, dla Tabithy. Skoro lepiej czuła się czuwając przy przyjaciółce, dobrze. Niech i tak będzie. - Możesz zanieść jej trochę ciastek - dodał pogodnie, spoglądając jej w oczy i próbując jakoś rozweselić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 4:53, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Wiem... - odpowiedziała krótko przesyłając mu mały uśmiech.
Patrzyła na niego. Za każdym razem, kiedy mieli chwilę dla siebie, starał się każdym zmysłem rejestrować jego obecność. Chwila milczenia była dla niej równie ważna, co każde słowo, uśmiech, czy łza. Starała się zapamiętać jak najwięcej z ich każdego spotkania.
- Przyjdzie taki dzień, że nie będziemy musieli już niczego ukrywać. - ucałowała go delikatnie.
- Tak, chcę do niej iść. Na razie śpi i może będzie lepiej, jeśli obudzi się, kiedy tam będę. - odwróciła się, by przełożyć ciastka na talerz. Jak się okazało, jeden nie wystarczył. Trzy duże porcje wypieków przykryła ścierkami kuchennymi, żeby nie wyschły.
- Możesz mi pomóc? - zapytała, podając jeden talerz mężczyźnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 5:05, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Jak sobie pani życzy - powiedział, biorąc talerz, który mu podawała oraz jeszcze drugi, który leżał na blacie. Spokojnie mógł zabrać wszystkie trzy, lewitując je w powietrze, ale wiedział, że to zapewne wywołałoby falę protestów. Postanowił jednak dyskretnie przytrzymywać je siłą myśli, w razie, jakby Tabi zachowała się jak... Tabi.
- Panie przodem - zakomunikował, otwierając drzwi do kuchni. Zaczekał, aż dziewczyna wyjdzie, po czym zrównał się z nią. Przez chwilę szli w milczeniu, tak że ich kroki odbijały się w korytarzu echem. Jedne lekkie, drugie cięższe, zgrywające się w jeden rytm.
- Może uda mi się polubić święta - rzucił, uśmiechając się delikatnie do Tabithy.
Do: pokój 6
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 5:12, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wziął dwa talerze, zamiast jednego. Otworzył jej drzwi i puścił przodem.
- Gentelman w każdym calu.
Szli korytarzem, nie zamieniając ze sobą ani słowa.
My i tak nie wyglądamy, jak nauczyciel z uczennicą... - uśmiechnęła się w duchu.
- Mam taką nadzieję. Ja nie mogę doczekać się tegorocznych. - odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech.
Do pokoju 6.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 13:17, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z Pokoju [78].
-Nożyku kochany, gdzie się przede mną ukrywasz?
Mahoniowe oczy pieguski teraz zabarwiły się na brunatno czerwone. Z drobnych palców otumanionej dziewczyny wydostawały się kłęby siwego, duszącego dymu, który drażnił płytkie oddechy, a serce przepompowywało krew z prędkością rozpędzonej wyścigówki.
Wyścigówki, której kiedyś musi się skończyć niezbędne paliwo, prawda?
Kontrolowane przez demona nogi zaniosły opętaną pod sterylnie wyczyszczoną szafkę; w niej zaś znalazły pokaźną kolekcję błyszczących się w wieczornym blasku księżyca ostrzy.
Mrucząca dziewczyna ze sztucznym zadowoleniem wymalowanym na jej zapadniętej twarzy wybrała kilka sztuk broni, dokładnie je ważąc. Zabandażowane, lekko poparzone palce gładziły ostrza z namaszczeniem. Wreszcie, gdy Rose wybrała najostrzejsze i największe kuchenne noże na giętkich nogach ruszyła do wyjścia.
Nie miała pojęcia dlaczego jeszcze żyje. Po jaką cholerę jeszcze istnieje jej dogłębnie wyniszczone ciało. Ale wiedziała jedno.
Ma cel, do którego musi dążyć, i który za wszelką cenę musi zrealizować.
Do skryptorium.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|