Autor |
Wiadomość |
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 0:22, 28 Paź 2012 Temat postu: Ogród pełni |
|
|
Ogród pełni księżycowej położony jest przy jeziorze, w którym widać odbicie księżyca. Pod wpływem pełni woda w tym jeziorku zaczyna się ruszać i formować. Staw otaczają trzy piękne drzewa położone od siebie w prawie równych odległościach oraz ozdobne krzaki róży. Niekiedy spotkać tutaj można rumianek księżycowy. Uczniowie lubią tutaj przychodzić na romantyczne spacery wieczorami, lecz także nauczyciele lubią usiąść w tym spokojnym miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Francesca Northwolf
My zabijamy czas, a on zabija nas
Dołączył: 14 Paź 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 1:32, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z:Polana zwierząt
Francesca z radością usiadła pod starym drzewem. Ze swojej sakiewki kupionej specjalnie na wycieczkę do Rzymu na wypadek tych niemożliwych, okropnych kieszonkowców, wyciągnęła kawałek pergaminu, poręczne pióro i dziwne, drewniane, mocno zdobione pudełko. Zaczęła pisać:
Kochany ojcze,
Przepraszam ciebie, matkę i Salvatora za tak długie milczenie. Tyle się tutaj dzieje! Piszę głównie w sprawie smoków. Mają zostać przetransportowane do szkoły. Już chyba wiesz, o co mi chodzi. Odpisz szybko. A tak poza tym, to wszystko u mnie dobrze. A u was? Coś się zmieniło? Matko, jestem taka ciekawa! Powiedz Salvatorowi, aby tu do mnie przyjechał. Najlepiej niech również odpisze. Czuję się trochę samotnie. Mam za mało swetrów i mi zimno. Przepraszam jak zwykle za głowę, przy odbieraniu listu. Kocham was. Pamiętaj o Salvatorze. Odpisuj szybko, Francesca.
Ten ból głowy przy odbieraniu listu mimo woli. Kapsuła z wiadomością z prędkością wściekłego strusia pukała w czoła odbiorców. To jest dziwne... Francesca zwinęła niepoprawny językowo liścik w cienki rulon. Otworzyła zdobione pudełko. W środku znajdowała się przeźroczysta kapsuła. Włożyła do niej list. Wstała, wypowiedziała zaklęcie, kapsuła z listem wzniosła się w wilgotne powietrze, a następnie jak błyskawica poleciała do odbiorcy. Francesca podniosła sakwę i wymaszerowała z ogrodu.
Do:Gabinetu Xaviera Price'a
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 14:58, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z : Jadalnia
Thomas chciał znaleźć profesor Northwolf, ewentualnie Xaviera Price. Nauczyciel postanowił poszukać w ogrodzie pełni. To sympatyczne miejsce zawsze go uspokaja w czasach stresu (czyli zawsze). Niewiele osób odwiedza to miejsce (na szczęście) przez co jest ono zadbane. Thomas usiadł na ławeczce pod drzewem i zaczął znowu rozmyślać.
Gdzie oni mogą się podziewać ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 15:07, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju kominkowego
Jonathan ponownie dzisiejszego dnia wyszedł z budynku szkoły, ale teraz był w ogrodzie pełni. Przechadzał się alejkami, gdy zobaczył Thomasa siedzącego na ławce pod drzewem.
- Witaj, Thomasie. Wyglądzasz na przygnębionego czymś. Czyżby chodziło o smoki?- Jonathan okazał troske przyjacielowi.
Przysiadł się obok na ławce oczekując na odpowiedź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:22, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Thomas wyszedł z zamyślenia, gdy przyszedł Jonathan, nauczyciel wróżbiarstwa i przyjaciel profesora. Jasnowidz przysiadł na ławce.
- Witaj, Thomasie. Wyglądasz na przygnębionego czymś. Czyżby chodziło o smoki?
- Dokładnie, Jonathanie. Niby wszystko jest dopięte na ostatni guzik... ale coś umyka. Czegoś wciąż brakuje. Dlatego muszę znaleźć profesor Northwolf i profesora Prica'a. Nie widziałeś ich może ostatnio?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:29, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Dokładnie, Jonathanie. Niby wszystko jest dopięte na ostatni guzik... ale coś umyka. Czegoś wciąż brakuje. Dlatego muszę znaleźć profesor Northwolf i profesora Prica'a. Nie widziałeś ich może ostatnio?
Pierwsze co sobie przypomniał to Xavier i Verona na Polanie Zwierząt.
- Widzałem Xaviera dość niedawno na polanie zwierząt, ale profesor Northwolf wciąż mi umyka i nie widziałem jej przez długi czas. Wybacz, lecz mam obowiązki w pokoju kominkowym. Uczniowie sami nie będą się pilnować.- odrzekł Jonathan z dozą lekkiego żalu i odszedł.
Do pokoju kominkowego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:53, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Jonatjhan coś sobie przypomniał.
- Widzałem Xaviera dość niedawno na polanie zwierząt, ale profesor Northwolf wciąż mi umyka i nie widziałem jej przez długi czas. Wybacz, lecz mam obowiązki w pokoju kominkowym. Uczniowie sami nie będą się pilnować.
- Dziękuję, żegnaj!
Jonathan odszedł.
Na polanie zwierząt... w sumie kontakt z Xavierem na razie nie jest potrzebny, teraz muszę znaleźć Northwolf. Raczej nie będzie siedziałą w pokoju kominkowym. Może w siłowni? A nawet jeśli jej tam nie ma, może sobie pobiegam...
Thomas odszedł z ogrodu pełni i zaczął wracać w kierunku szkoły...
Do : Siłownia
***
Z : Wzgórze Martwych Kwiatów
- Czas poszukać rumianku księżycowego.
Rumianek księżycowy był trochę większą rośliną od kwiatu żmiji, także przez kolor łatwiej było go wypatrzeć wśród gęstych traw w ogrodach i na wzgórzach. Podczas gdy Thomas przetrząsał zakamarki ogrodu woda w jeziorku delikatnie oświetlała całe otoczenie pod wpływem księżyca, który dzisiaj zbliżał się do pełni. To bardzo ułatwiało poszukiwanie rumianku. Oprócz jeziora emanującego delikatnym światłem wokół ogrodu słychać było świerszcze, które dodawały przyjemnej atmosfery w ogrodzie. Profesor ostatnio dawno nie zajmował się astrologią i fazami księżyca, chociaż to zajęcie bardzo go pasjonowało. Obowiązki, szkoła, przygotowywanie materiału na zajęcia...
- Gdzie ten rumianek ? - mruknął pod nosem profesor zniecierpliwiony szukaniem pomimo przyjemnej atmosfery panującej w ogrodzie.
Po dalszym poszukiwaniu Moriarty znalazł poszukiwane zioło, wyciągnął z torby nóż, tym razem inny, odrobinę mniej ostry, aby nie uszkodzić rośliny. Po włożeniu zdobyczy do torby tak jak poprzednio skreślił kolejną pozycję z listy i poszedł dalej szukać następnych składników...
Do : Ogród Pamięci
***
Z : Ciemny Las
Thomas przywlókł poszkodowanego nauczyciela z ciemnego lasu, po czym wodą ze stawu przemył jego zakrwawioną twarz. Opatrunki w torbie w końcu się na coś przydały. Po następnych kilku chwilach profesor zataszczył go na jedną z ławek, usiadł obok i czekał aż ten odzyska przytomność...
Ostatnio zmieniony przez Thomas Moriarty dnia Sob 17:10, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 17:22, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z ciemnego lasu
Jonathan obudził się z nową energią. Wstał z ławki i już chciał iść, ale najpierw stanął, a następnie obrócił się w stronę Thomasa.
- Dzięki.. za to.. wszystko. Na pewno kiedyś się odwdzięczę, zaś teraz muszę się pożegnać... mam dyżur w pokoju kominkowym.
Przeszedł alejkami do wyjścia, zerwał opatrunek, który przed chwilą poczuł na twarzy i odszedł.
Do męskiej łazienki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 17:34, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Jonathan odzyskał przytomność i wydawał się już wypoczęty i trzeźwy. Rana nie krwawiła. Po chwili nauczyciel odszedł alejkami w stronę szkoły. Thomas postanowił chwilę posiedzieć i przemyśleć parę spraw...
Jonathan... że też jego córka trafiła akurat tu... Może dlatego tak szybko odszedł? Nie chciał o tym rozmawiać? Do tego ten alkohol... ona chyba coś o tym wiedziała... była taka... zmartwiona...
***
Po jakimś czasie Moriarty wyszedł ze stanu rozmyślan i odszedł z powrotem w kierunku szkoły.
Do : Sala muzyczna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 20:24, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali treningów mocy.
Tutaj jeszcze nie byłam.
Tabitha usiadła na brzegu jeziora.
Woda. Kocham wodę.- pomyślała i zabrała się za ściąganie butów.
Powoli wsunęła stopy do lodowatej wody.
Nie potrafię sobie tego odmówić.
Uśmiechnęła się do siebie i zaczęła spacerować brzegiem jeziora z nogami skąpanymi w wodzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 20:32, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Treningi mocy, lekcja pierwsza
Szła wolnym krokiem ze szkoły. Chciała się przewietrzyć, więc wyszła na dwór. Podeszła nad jezioro i wsadziła dłonie do chłodnej wody. Dopiero po chwili zauważyła dziewczynę spacerującą po płyciźnie. To Tabitha.
Podniosła się i pomachała koleżance.
- Cześć - uśmiechnęła się miło. - Co u ciebie słychać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 20:36, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tab zerknęła na koleżankę, której wcześniej nie zauważyła.
-Hej! Wszystko w porządku. Jakoś tak musiałam się trochę dotlenić. Całymi dniami staram się zdziałać coś na czarną magię i transmutację. Moje szare komórki odmawiają posłuszeństwa.
Uśmiechnęła się. Liz wydawała jej się niepoprawną optymistką. Zawsze pełna energii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 20:58, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- A ja nawet jeszcze nie zabrałam się za lekcje. Tylko czarna magię, bo to mieliśmy robić codziennie. Ale pewnie też mózg mi w którymś momencie wypłynie. A co tam! - Lizzie zaśmiała się głośno.
- Nie jest ci zimno? Woda jest dość chłodna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 21:03, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Nie w sumie, to nie jest mi zimno. Uwielbiam wodę i nie potrafię sobie odmówić taplania nóg w rzece czy jeziorze. A gdzie masz swojego brata i Anne? Myślałam, że jesteście nierozłączni.
Uśmiech nie schodził z jej twarzy. Ale wydawało jej się, że Liz coś dolega.
-Liz, a co u ciebie? Wszystko w porządku?
Jej oczy wydają się jakieś smutne.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Nie 21:05, 18 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 21:09, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Też uwielbiam wodę.
Znów zamoczyła ręce w jeziorze. Przyjemnie. Tęskniłam za tym.
- Och, tak, w porządku. Tylko trochę mi zimno. Wiesz, pójdę już. Papa - uśmiechnęła się i odeszła w kierunku szkoły.
Do pokoju 100
|
|
Powrót do góry |
|
|
|