|
|
Autor |
Wiadomość |
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 21:23, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Och, a chce Ci się? - odwzajemniła sarkastyczny uśmiech i zatrzepotała rzęsami. Spojrzała na niego soczyście zielonymi oczami. - Chyba jednak zrezygnuję z takiego typu transportu. A co do pokoju, to nie jest aż tak daleko. Numer 29. - złapała się ramienia chłopaka. Boli, boli, boli.... Cholera, błagam, niech będzie w pokoju laska! Zrobiła smutną minę. W tej chwili żałowała, że nie zgodziła się kilka lat temu na operację.
- Wybacz, że Cię wykorzystuję. Nie chciałam iść do pielęgniarki, a z tamtym to była jedyna możliwość. - jej ton nabrał powagi. Sięgnęła po kolejną tabletkę z kieszonki i przegryzła. Wiedziała, że długo nie wytrzyma.
Do: Pokój 29.
Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Sob 21:31, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 21:35, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Mi to tam obojętnie. - Westchnął. -No dobra. Złap się mnie mocno. - Objął dziewczynę ramieniem. Pokierował się w stronę drzwi. Po chwili wyszli na korytarz. Z tego co się orientował to pokój rzeczywiście był niedaleko. Przyśpieszył więc kroku, żeby znaleźć się w nim jak najszybciej.
Do: Pokój nr.29
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Pią 21:35, 09 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 18:51, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z dziedzińca wody
Tabitha weszła do pustego pokoju, nie mogąc nabrać powietrza.
Znowu uciekłam. Ale nie mogę dopuścić do tego, by ktokolwiek wiedział, że mam problemy ze zdrowiem. Nie chcę litości ani rozżalonych spojrzeń.
Z grymasem na twarzy usiadła w fotelu stojącym najbliżej kominka.
Uwielbiam ciepło otwartego ognia. Jest zupełnie takie samo, jak to, które dzisiaj odczuwałam rozmawiając z Johnem. Jak zwykle, musiało coś popsuć tą rozmowę. Dobrze, że ten ból nie trwa wiecznie.
Dziewczyna skierowała wzrok na tarczę, która zaintrygowała ją już pierwszego dnia.
Ciekawa jestem, co z nią jest nie tak. Ona wydaje się nie być zwyczajną tarczą. Może w bibliotece znajdę odpowiedź na to pytanie?
Zerwała się na nogi, jakby nic się nie stało i wyszła z pokoju, w poszukiwaniu biblioteki.
Do biblioteki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 21:20, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali muzycznej
Weszli do wypełnionego uczniami pokoju kominkowego, wyglądając trochę jak grupa zombie. No dobrze śmiejących się i potykających własne nogi zombie (to tylko w przypadku Anne, którą Mikey musiał po drodze łapać co najmniej trzy razy). Lizzie wybrała wolny fotel pod tarczą zegara, chłopak usiadł obok i posadził sobie szatynkę na kolanach. Oparła głowę o jego skroń, powstrzymując opadające powieki. Była zmęczona, ale uśmiech nie schodził jej z twarzy.
- Mikes, ten zespół na to naprawdę świetny pomysł. Lizzie, musimy się jeszcze zająć naszym wyglądem scenicznym, tak przynajmniej myślę... - Ziewnęła po raz kolejny, zasłaniając usta grzbietem dłoni.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 21:50, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 21:56, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Och, co do tego mam już wizję - w dziewczynę wstąpiły nowe pokłady energii. - Taki rock'n'roll. Poszarpane dżinsy, buty za kostkę na szpilkach, biała koszulka i marynarka z rękawami trzy czwarte. Albo glany, rajstopy, szorty, też poszarpane, czarna koszulka, z takim lejącym się dekoltem i czarna kurteczka, ta moja z kieszeniami. Albo ta skórzana czerwona. To już który komplet wolisz. A Mikes, wiesz, te twoje granatowe z dziurami i czarna koszulka. Albo ta z flagą Anglii i to twoje czarne coś z ekspresem w poprzek. Co wy na to?
Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Sob 21:58, 10 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 22:04, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna wyraźnie się ożywiła, kiedy zaczęła mówić o ciuchach. Całkiem nieźle. Trochę nie mój styl, ale czemu nie?
- Myślę, że dam radę. Wiecie, grałam w czarnej spódniczne i białej koszuli z żabotem - zaśmiała się cicho. Czemu ja nie dostaję takiego kopa energii? Zaraz zasnę. Nie, nie mogę spać. Dzisiaj wrócę na noc do pokoju. Ha ha, ale to dziwne brzmi. Ja, Anne Moonstar, śpiąca gdzie popadnie.
- Nie wiem, co wy na to, ale proponuję przenieść się do naszego pokoju. Mniejsze niebezpieczeństwo, że Mikey będzie musiał targać nas obie na wieżę jak znowu odpłyniemy w jakimś dziwnym miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 22:11, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Ja nawet jestem za. Spać mi się chce. A myślę, że z przenocowaniem Mikes'a u nas nie będzie problemu.
Lizzie zwlokła się z fotela i krokiem godnym Frankensteina podążyła w kierunku wyjścia.
- Mikey, ale musisz iść obok mnie. W razie, gdybym, zasnęła i musiałbyś mnie łapać. Nie mam ochoty na bliskie spotkanie z podłogą korytarza, a tym bardziej ze schodami. Dam ci moją zapasową kołdrę i będziesz spał na korytarzu czy u mnie pod łóżkiem. Albo możemy w trójkę spać na podłodze. W kupie raźniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 22:17, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wstała, ciągnąc Mikey'a za rękę. Teraz było jej wszystko jedno, kto mógł ich zobaczyć. Wtuliła się w bok chłopaka i na wpół przytomnie ruszyła za Lizzie do wyjścia. Podobała jej się perspektywa spania we troje w jednym pokoju. Gorzej, jak ktoś zrobi nalot. Ale była zbyt zmęczona, żeby myśleć logicznie.
- Lizzie, złap się nas, nie damy ci zgi... - Ziewnęła po raz kolejny. - ...zginąć.
Mrugała szybko, żeby nie opłynąć. Ale ta perkusja wykańcza. To nic, fajnie było.
Do pokoju 100
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Nie 14:09, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 13:26, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z jadalni
Oczom mężczyzny ukazało się dobrze znane pomieszczenie. Ogień jak zawsze wściekle tlił się w kominku. Podszedł do jednego z regałów pełnego książek. Wyciągnął rękę po jedną z nich i spojrzał na okładkę. Napis głosił: Opowieści z Narnii. Podróż Wędrowca do świtu. Jonathan uwielbiał cykl tych książek od pierwszego wydania, które sam sobie zprezentował na jedne z wielu urodzin. Gdyby mógł wychować dziecko jako malca często by czytał mu te książki, darzone przez Lawrence'a miłością. Usiadł tradycyjnie na fotelu najbliższym kominka. Kiedy to ostatnio czytałem przerwałem na gdzieś 51 stronie Otworzył na kartce z numerem 52 na dole. Spojrzał na litery i pogrążył się w lekturze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 22:42, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu dyrekcji
Wpadli do pokoju kominkowego, śmiejąc się i non stop przytulając jedno do drugiego. Opadli na fotele. Mikey popatrzył na zarumienione twarze dziewczyn, pełne podekscytowania, radości i odrobiny stresu w przypadku szatynki.
- No, to trzeba zaplanować strój i piosenki. Co najpierw? - z tylnej kieszeni dżinsów ruda wyciągnęła notes i długopis.
- Najpierw muzyka. Może... "This Is Halloween"? A potem "Highway to Hell"?
Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Nie 22:56, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pon 17:21, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu dyrekcji
Siedziała rozparta w fotelu, nadal nieco podenerwowana, ale czuła, że powoli się uspakaja. Zsunęła baletki i położyła stopy na kolanach chłopaka, opierając się wygodniej.
- Jestem za, a potem może... Jejku, zupełnie nie mam pomysłu na halloweenowe kawałki. Jeśli może być coś innego, to będę obstawać przy "Breath of life" i "Mad world". Chyba zawsze proponuję spokojniejsze piosenki... No i to mogłaby być fajna zapowiedź właściwego koncertu. Jeśli pozwolą nam taki zagrać... Co mi zrobicie, jak stracę głos z nerwów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pon 17:38, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Zamordujemy, kochana. To cała lista szłaby tak: najpierw This Is Halloween, potem Highway To Hell, Breath Of Life, Mad World i na koniec Cotton Candy. Taka troszkę migawka przez koncertem. Pięć utworów nam wystarczy. A ja już nawet wiem, jak się ubiorę - Lizzie wyglądała na bardzo zadowoloną z siebie.
- I'm on the highway to hell, on the highway to hell... - zaczęła śpiewać ruda. Nagle przerwała i całkiem przytomnie spojrzała na Anne i Mikey'a.
- A wy macie już jakiś pomysł na strój?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Wto 14:01, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Anne wzruszyła ramionami, choć miała już ogólny zarys swojego wizerunku scenicznego.
- Może czarna, koronkowa sukienka, mocniejszy makijaż... Ale nie wiem, co z butami, nie dam rady grać na obcasach... Chyba, że pożyczysz mi swoje glany, Lizzie, wydaje mi się, że mamy ten sam rozmiar. - Naprawdę to powiedziałam?! Nigdy w życiu nie miałam czegoś takiego na nogach! Tak, i nigdy nie grałaś w rockowym zespole.
Niechętnie spuściła stopy na podłogę i zaczęła zakładać trampki, psiocząc pod nosem na poplątane sznurówki.
- Nie wiem, co o tym sądzicie, ale ja proponowałabym skoczyć coś przegryźć i zrobić próbę, bo trochę się zasiedzieliśmy, a występujemy... O choinka, jutro! - wykrzyknęła, spoglądając z przerażeniem to na jedno to na drugie. Kilka godzin?! Nie dam rady... Nie dam rady... Nie, dam radę. Muszę, nie zawiodę ich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 17:10, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Jestem za. Chociaż jeszcze nie zdążyłam zgłodnieć. Dziwne, ale prawdziwe - Lizzie podniosła się i ruszyła w kierunku drzwi.
- Ja zakładam glany, podarte rajstopy, jakieś poszarpane szorty, białą koszulę, podartą i zakrwawioną, szopa na łbie i rozmazany makijaż. Będę ofiarą, jeszcze nie wiem czego, ale będę wyglądać genialnie. A buty ci pożyczę, mam dwie pary glanów. Wolisz czerwone czy czarne?
Do jadalni
Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Wto 17:12, 13 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Wto 17:19, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że czarne, nie chcę się za bardzo rzucać w oczy. Blady makijaż, bordowe usta, wtopię się w tłum mam nadzieję - odpowiedziała szatynka, wstając. Zerknęła w stronę kominka i momentalnie stężała. Otóż siedział tam sam Jonathan Lawrence, obiekt jej żali i zmartwień i w najlepsze czytał książkę. A teraz odwracam się i wychodzę z moimi przyjaciółmi. Nie rozmawiam z tym człowiekiem - rozkazała sobie stanowczo i tak też zrobiła. Musiała przyznać, że korciło ją, aby skierować się w przeciwnym kierunku i wykrzyczeć temu człowiekowi, co o nim myślała. Przekroczyła próg, błądząc myślami zdecydowanie za daleko od zbliżającego się koncertu.
Do jadalni
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|