Autor |
Wiadomość |
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 16:57, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Do mózgu Rose docierały pojedyncze słowa, które mieszały się ze sobą, po czym tworzyły miliony innych, dziwacznych wyrazów...
-Przyjdzie... że wszyscy... życiu... wyglądasz...pokoju?
Och Tabithio. Nie rozumiem Cię!
Pieguska wstała, rzuciła się do wyjścia, ale przedtem zdążyła wydukać:
-Ja... poradzę. Sama poradzę. Poradzę sobię.
Opuściła pokój kominkowy czując coraz mocniejsze łupanie w głowie.
Do: gdzie ją nogi poniosą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 17:11, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z : Pokój 29
Camilla szła korytarzem, z trudem dźwigając ze sobą stos książek. Po drodze jedyną osobą, którą spotkała była piegowata dziewczyna. Wpadła do kominkowego i zaczęła pełzać w stronę fotela. Rzuciła na niego to, co trzymała, jednak źle wycelowała i wszystko poleciało na podłogę.
-No super, no - jęknęła w stronę książek i schyliła się, by je pozbierać. Gdy podniosła głowę, zobaczyła, że w pomieszczeniu jest ktoś jeszcze. Jakaś dziewczyna. Uśmiechnęła się do niej i usiadła na fotelu, starając się odrobić zadania. Jednak, jako że nie słuchała na wykładach, miała z tym spory problem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 17:13, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tab stała jak wryta.
Reakcja Rose zaskoczyła ją tak, że stała jak oniemiała.
Kiedy ty się kobieto opanujesz? - wyrzucała samej sobie.
- No i ją wypłoszyłam. Brawo!
Mam nadzieję, że na prawdę dasz sobie radę.
Tabitha wyszła z sali kominkowej, po raz kolejny zostawiając zagadkę tarczy nierozwikłaną.
Istny dom wariatów.
Do pokoju 6.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Nie 17:16, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:26, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z lekcji transmutacji
Miguel wsunął się do pokoju i od razu ogarnęło go przyjemne ciepło. Odetchnął. Ogień w kominku przyjemnie rozświetlał pomieszczenie. Jedyne miejsce w szkole, które nie było przygnębiające. Rozejrzał się i podszedł do fotela niemniej odskoczył jak oparzony widząc czarnowłosą i stos książek.
-Oj, Camilla! - pisnął.
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Nie 17:28, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 17:39, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Czarnowłosa była tak zajęta nie myśleniem, że nawet nie zauważyła chłopaka, który wszedł do pokoju kominkowego. Dopiero gdy usłyszała swoje imię podniosła na niego oczy.
-O... Miqu. Hej. Dawno cię nie widziałam - powiedziała, a po chwili zmrużyła oczy - Bez ściemy, gdy mnie zobaczyłeś, przestraszyłeś się. Chyba naprawdę mnie nie lubisz.
Parsknęła śmiechem, przez co książka ześlizgnęła jej się z kolan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:59, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Podniósł książkę z ziemi i podał dziewczynie. Należała do tych osób, które mimo wszystko tolerował.
-Uczysz się - powiedział spoglądając na stos książek. Nagle uświadomił sobie absurdalność tego zdania - Ty?
Zdziwiony rozejrzał się za przykładowym właścicielem owego stosiku, którego Camilla dzielnie pilnowała. Nikogo nie znalazł. Usiadł na podłodze naprzeciw dziewczyny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 18:28, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wzięła książkę od Miquela.
-Uczysz się? Ty? - spytał
-To aż takie dziwne? - spytała, podnosząc brew - No dobra, to jest dziwne. Taaaaak, uczę się. A raczej staram się uczyć. Mam kupę zadań do zrobienia, a tak mi się nie chce, że chyba zaraz umrę
Podniosła głowę do góry i głęboko westchnęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 18:34, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Niektórym ludziom wysilanie mózgu źle robi. Jak napiszę to dam ci spisać.
Przynajmniej z tego na co chodzimy razem.
Zaskoczony łatwością rozmowy postanowił się jej o coś poradzić.
-Miałaś kiedyś kogoś takiego kogo się bałaś i byłaś ciekawa w tym samym momencie? - spytał. Niemal natychmiast dodał - Jejku, nie mówię o tobie!
Przygryzł dolną wargę zdenerwowany. Bał się wrócić do pokoju. Tchórz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 18:48, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Dasz mi spisać? - oczy zrobiły jej się wielkie jak 5 złoty - Jesteś moim aniołem zesłanym z nieba, mam ochotę się popłakać i jakby nie to , że dziwnie reagujesz na dotyk przytuliłabym cię, aż by ci flaki nosem wyszły.
Uśmiechnęła się do niego najpiękniejszym uśmiechem na, jaki było ją stać. Posłuchała kolejnej wypowiedzi Miquela
-Nie boje się ludzi - powiedziała - No, chyba że hydraulików. Oni są przerażający, jednak całe szczęście nie jestem ich ciekawa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 18:54, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy się uśmiechała wyglądała nawet niegroźnie.
-Nie boje się ludzi. No, chyba że hydraulików. Oni są przerażający, jednak całe szczęście nie jestem ich ciekawa.
Oczekiwać pomocy od wariatki... Przeliczyłeś się Miguel. Jego uwagę za to zwróciło zupełnie co innego w wypowiedzi Camilli. Dziwnie reaguję na dotyk? Co ona może wiedzieć?
-Ja wcale nie reaguję dziwnie. Całkowicie normalnie. Nie rusza mnie to - powiedział, lecz uświadomił sobie, że musiało to zabrzmieć dosyć sztucznie.
Dziewczyna zaśmiała się pod nosem.
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Nie 18:55, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 18:55, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Gabinet pielęgniarki
Moriarty wniósł Rose do pokoju kominkowego i ułożył ją na jednym z foteli w pobliżu ciepłego kominka. Po drodze dziewczyna zemdlała, a jej ciało stało się cięższe..
- Łuhu, Rose! - profesor mówił do dziewczyny machając ręką przed jej twarzą, aby ocucić uczennicę.
- Echh... O, dzieci! - profesor spostrzegł najwyraźniej nudzące się dzieciaki - Mam do was wielką prośbę, któreś z was mogłoby poszukać profesora Blacka? Jest potrzebny tutaj, powiedzcie mu że uczennica ma... napad. - profesor z przejęciem odezwał się do uczniów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 19:02, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zdyszany profesor wtargnął do pokoju kominkowego.
-O, Rose - powiedział Miguel spokojnie patrząc na nieprzytomną.
Szukać profesora Blacka? Teraz? Miguel odetchnął głęboko i spojrzał na Camillę.
-Pan wybaczy, ale my nawet nie wiemy kto to jest - skłamał. Kontynuował spokojnym głosem - Może pan iść sam, a my popilnujemy dziewczyny - wskazał palcem na fotel - Na pewno znajdzie pan profesora szybciej, a jej nic się nie stanie. Z resztą nie mam ochoty na sprawdzanie damskich sypialni. I ona - tu wskazał palcem Camillę - raczej się nie ruszy. Wytęża mózg. A ja jej pomagam.
Skończył dumny ze swojej wypowiedzi. Po chwili przypomniał sobie coś istotnego.
-Oczywiście korytarze są teraz bardzo niebezpieczne. Myślę, że wysyłanie uczniów może się źle skończyć.
Dostanę szlaban?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 19:15, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Chłopiec swoją długą wypowiedzią próbował wymigać się od rozkazu. Profesor podejrzliwie spojrzał na nerwowego chłopaka, w myślach wypowiedział formułę zaklęcia.
Repetum sermonis veritas
Po chwili chłopiec wypowiedział to samo z przedtem, lecz tym razem kłamstwa były zastąpione prawdziwymi słowaim.
- Nie kłam chłopcze, a zwłaszcza przy nauczycielach. Chociaż masz rację z kwestią nie wypuszczania was na korytarze, lepiej idźcie już do swoich pokoi... Ale najpierw popilnujecie tej tutaj uczennicy. A skoro tak ci zależy żeby tam nie iść już ja to zrobię. - profesor z rozgoryczeniem odrzekł do chłopaka, po czym wyszedł z pomieszczenia w celu poszukiwania profesora Blacka.
Gabinet Blacka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 19:27, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Camilla wsłuchując się w to, co mówił Miquel do profesora, łapiąc jego wzrok zrozumiała o co chodzi, zaczęła grać swoją rolę łapiąc się za głowę i ze skupieniem wpatrując w książkę. Problem w tym, że miała ją otwartą do góry nogami. Co ja w ogóle robię. W każdym razie ściema nie bardzo, im się udała, ale osiągnęli najważniejszy cel. Nie musieli podnosić tyłków i iść szukać profesora Blacka.
-Sprawnie poszło Miqu - podniosła jeden kącik ust - Wracając do poprzedniej rozmowy. Jesteś pewny, że nie boisz się dotyku?
Zsunęła się z fotela i na czworaka podreptała bardzo blisko chłopaka. Tak, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 19:33, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Widok Camilli czytającej książkę do góry nogami nieźle rozśmieszył Miguela, ale na mniej poważną minę pozwolił sobie dopiero po wyjściu nauczyciela.
-Jejku, naprawdę jesteś śmieszna - powiedział rozbawiony.
Dziewczyna przysunęła się do niego. Za blisko. Przerażony nie mógł się ruszyć. Przełknął ślinę i spojrzał jej w oczy. Błąd. Wystraszył się i pisnął. Nagle zachwiała się i wylądowała prosto na nim co chłopiec podsumował głośnym krzykiem i przerażoną miną.
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Nie 19:36, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|