Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój kominkowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe
Autor Wiadomość
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 19:29, 28 Lis 2012    Temat postu:

Uścisnął drżącą dłoń Anne z wielką chęcią. W końcu jakoś się pogodziliśmy. Wstał z fotela i przycisnął do siebie dziewczynę.
- Przysięgam na zawsze.
Czy ja coś jeszcze miałem zrobić. Chyba nic. No właśnie, chyba...
Nagle wyskoczył z jej ramion.
- Wybacz, mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Do zobaczenia potem. - uśmiechnął się do niej najpromienniej jak umiał.
Do ogrodu cmentarnego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Śro 19:34, 28 Lis 2012    Temat postu:

Zaskoczona odwzajemniła uścisk. Udało się. Może przestanie mnie nienawidzieć. Odsunęła się od zaaferowanego chłopaka i otarła łzy. Opłaciło się odważyć.
- Do zobaczenia potem.
- Do zobaczenia - odpowiedziała, także się uśmiechając. Wzięła kilka głębokich wdechów i wróciła do przyjaciół. Usiadła na podłodze obok fotela Mikes'a, opierając plecy o jego nogi. Zdjęła wysokie buty i objęła kolana rękoma.
- Przepraszam was, musiałam to załatwić. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe? - Spojrzała na lekko zdenerwowanego okularnika i ścisnęła go za rękę. Przecież wiesz, że na tobie bardziej mi zależy... A to, że mnie przytulił...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 19:41, 28 Lis 2012    Temat postu:

- Jasne, że nie. Rozumiem.
Uśmiechnął się do szatynki i rozluźnił. Z chwilą wyjścia Alexa zawsze czuł się lepiej. Liz najwyraźniej też. Oparła się bokiem o fotel, na którym siedział chłopak. Mikes wplótł dłoń w włosy Anne i zaczął je przeczesywać palcami. Podkradł Liz ostatnią truskawkę, na co ruda zareagowała świętym oburzeniem. Okularnik posłał jej niewinny uśmiech.
- Lizzie, pamiętasz może, że w pokoju wciąż czeka na ciebie nieprzeczytany list?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Śro 19:47, 28 Lis 2012    Temat postu:

- Mikes, jak ty mądrze mówisz! - Uśmiechnęła się znacząco sztynka. Lizt od Franka mógł zdecydowanie poprawić humor przyjaciółce. Rozluźniła się, czując palce Mikey'a wplątane w jej włosy. Czuła wyraźną ulgę, ponieważ chłopaka nie był na nią zły za rozmowę. Właściwie nie powinien, ale znała takich, którzy urządzali sceny zazdrości o byle słowo. Spojrzała na Lizzie. Wyraźnie zmieszaną Lizzie. Zapomniała. Zupełnie zapomniała o wiadomości od chłopaka jej życia! A może się... Bała? Anne chwyciła ją za rękę.
- Lepiej prędzej niż później, iść z tobą?


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Śro 19:51, 28 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 19:59, 28 Lis 2012    Temat postu:

O cholera. List. List od Franka. Na śmierć zapomniałam! Poderwała się i pociągnęła przyjaciół za ręce.
- Chodźcie oboje. Jak mogłam zapomnieć?
Miała gdzieś, że dziwnie wygląda. Miała gdzieś, że zachowuje się jak wariatka. Ten list był dla niej ostatnią nadzieją na szczęśliwy powrót. Nie minęło kilka sekund, gdy niemal biegła korytarzem, a za nią powiewały jej długie rude włosy. Stukot obcasów nie zdążył wrócić echem, gdy dziewczyna była już za zakrętem korytarza i zmierzała w kierunku wieży.
Do pokoju 100
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Śro 20:03, 28 Lis 2012    Temat postu:

Poderwana z podłogi zdołała jedynie chwycić w rękę buty i syknąć z bólu z powodu kilku gwałtownie wyrwanych włosów. Przynajmniej sobie przypomniała. Chwyciła Mikey'a za rękę i pędem wypadła z pokoju, nie odłożywszy książki na miejsce. Trudno, immym razem. Ciekawe, czy ja też bym tak leciała? Pewnie tak. Ach, ta miłość. Kilka razy omal się nie przewróciła, ale okularnikowi udawało się łapać ślizgającą się szatynkę przy każdym ostrym zakręcie. Dobrze, że nie mam na sobie tych szpilek...
Do pokoju 100
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 20:21, 28 Lis 2012    Temat postu:

Liz pociągnęła go do góry, zaraz potem Anne wzięła go za rękę. Szaleńczo biegli korytarzem, starając się dogonić pannę Williams. Gdy wypadli z pokoju, ruda czupryna siostry okularnika znikała za zakrętem korytarza. Mikes śmiał się przez całą drogę, biegnąc za dziewczynami. Liz jest niesamowita. Skleroza, gwałtowne oświecenie i nagły wybuch energii. I jeszcze biegnie na szpilkach. Podziwiam tę dziewczynę. Swoją drogą, ciekawe co napisał jej Frank. Mam nadzieję, że zmądrzał.
Do pokoju 100


Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Śro 20:22, 28 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lee Sun Hi
Początkujący


Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seul, Korea Południowa
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Śro 22:55, 28 Lis 2012    Temat postu:

Z lekcji treningów mocy
Pokój kominkowy zdecydowanie nie był miejscem docelowym Sunny, ale mimo to bardzo przyjemnym. Przejechała palcem po skórzanym fotelu wąchając dokładnie pomieszczenie. Płomnienie tańczyły w kominku układając się w piękne wzory. Przysiadła zwieszając głowę z oparcia siedziska. Zostawiła bagaż w kącie i po chwili odpoczynku ruszyła na kolejną lekcję. Alchemię, której wyczekiwała odkąd została przyjęta na ten przedmiot.
Na lekcję alchemii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Often the most clever answer is silence


Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd.
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Czw 0:28, 29 Lis 2012    Temat postu:

Po przeczytaniu prawdopodobnie ostatniej nieprzeczytanej książki w pokoju profesor Moriarty zgłodniał, pomimo uprzednio zjedzonych ciasteczek. Chociaż pustego ciasta z kawałkami brokuły nie można nazwać pełnym posiłkiem. Nauczyciel postanowił się wybrać w końcu do jadalni, gdzie nie zaglądał co najmniej bardzo długiego czasu.
Ciekawe co tam u widmowych kucharek...

Jadalnia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I


Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Jork
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Czw 20:40, 29 Lis 2012    Temat postu:

z czytelni czarnej magii
Miguel siadł na podłodze z kartką i notesem oraz kilkoma książkami, które pokrótce opisywały klątwę Tutenchamona. Jego ubrania wciąż były wilgotne. Zobaczył dwie spore walizki w kącie. Ktoś nowy? Przecież lekcje trwają już od tak dawna... Pomyślał, że ilość ludzi będzie się zwiększała z tygodnia na tydzień. Spojrzał na zegarek i bardzo wolnym krokiem ruszył na czarną magię.
na czarną magię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 16:41, 30 Lis 2012    Temat postu:

Z sali od czarnej magii, lekcja III
Rozsiadła się na fotelu między regałami i podniosła z oparcia pozostawioną tam książkę. Nie miała ochoty roztrząsać sytuacji zaistniałej w jadalni w samotności, myśleć o smutnej Kal, Alex'ie... Otworzyła wolumin na stronie, na której skończyła, czekając na przybycie przyjaciół. Dla treningu, starała się przewracać kartki bez użycia rąk i w większości przypadków to się udawało. Anne uśmiechnęła się pod nosem, kiedy zmieniła kolor liter w jednym ze zdań. Dobra, przystopuj. I wróć do czarnego. Nie jesteś w tym taka dobra, jeszcze coś zepsujesz. Zgodziła się sama ze sobą. Po zaledwie kilku minutach odłożyła egzemplarz na półkę, nie mogąc się skoncentrować. Co się ze mną dzieje? Czuję, że stało się coś złego. Czułam już na czarnej magii. I zaczęła boleć mnie głowa. Uch. Znów to nieznośne pulsowanie w skroniach. Niemal tak jak w dniu, w którym zginęła Ayano... Nie! - krzyknęła w myślach dziewczyna, próbując odpędzić złe myśli. To nie mogła być prawda. Ukryła twarz w dłoniach, próbując stłumić gwałtownie przebudzony niepokój. Mikes i Lizzie mi to wyperswadują. Tylko niech tu przyjdą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 17:38, 30 Lis 2012    Temat postu:

Z jadalni
Razem z lady Catherine przekroczył pełnią gracji próg pokoju. Pewnie to dziwne wygląda, ale nieważne. Chłopak i dziewczyna trzymają się za ręce i razem łażą - podejrzane.
- Chodź do kominka. - poprowadził ją w głąb pomieszczenia.
Po drodze spojrzał z wyższością na Anne, która wydawała się czymś zmartwiona. Mimo swojej przysięgi zignorował to, jedynie posłał jej spojrzenie powitania i zarazem współczucia. Może to przeze mnie... Nie, nie sądzę. Coś innego. Ale co? W głębi zaczął się tym martwić, ale nawet nie próbował tego uzewnętrznić. Dotarł z dziedziczką do celu i oboje siedli przy sąsiednich fotelach.
- Według mnie był to najlepszy wybór. Więc jaka jest twoja, na pewno bogata historia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 18:43, 30 Lis 2012    Temat postu:

Siedziała jeszcze chwilę, kiedy do pokoju wszedł Alex, trzymając za rękę tę całą Catherine. Posłał je pełne wyższości (i współczucia?) spojrzenie, ale nawet się nie odezwał. Zagryzła dolną wargę, nie mając siły na poważniejszą reakcję. Popatrzyła ze smutkiem i złością na siedzącą przy kominku parę. Ból głowy zdążył się nasilić i stawał się coraz trudniejszy do zniesienia. Niech mnie ktoś przytuli - pomyślała, kuląc się na fotelu. Potrzabowała w tym momencie bliskiej osoby. Mikey'a, Liz, choćby nawet Alexa, ale ten zdawał się mieć ją w głębokim poważaniu.
- To się nazywa bycie miłym - powiedziała głośno. Wiedziała, że usłyszał. Widziała lekkie drgnięcie jego ramion. Pewnie się nie odwróci. Ale czego chcesz? Myślałaś, że możesz go nazwać przyjacielem? Nie, nie przyjacielem. Ale on mi się zwierzył. Zaufał. Ja jemu też. To do czegoś zobowiązuje.


Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 18:45, 30 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 19:08, 30 Lis 2012    Temat postu:

Z trzeciej lekcji czarnej magii
Weszła do pokoju i podeszła do Anne. Czuła się trochę dziwnie po tym, co na lekcji powiedziała Rose. Rzuciła torbę na podłogę, a sama opadła na fotel. Przymknęła oczy. Siedziała tak kilka minut, a potem potrząsnęła głową i wróciła na ziemię.
- Anne, co jest? Coś się stało? Ty też martwisz się o Kal?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 19:16, 30 Lis 2012    Temat postu:

Pokiwała głową, kiedy ruda weszła do pokoju.
- Pamiętasz jak tak strasznie bolała mnie głowa?
Lizzie potwierdziła, wpatrując się w oczy przyjaciółki.
- To był dzień śmierci Ayano - zawiesiła głos. Dopiero w tym momencie uświadomiła sobie, że dotarły do niej wszystkie słowa Rose. Słyszę Kaladrię Zidaya. - Na czarnej magii też zaczęłam się źle czuć, teraz jest gorzej, do tego to uczucie niepokoju, też tak masz? I jeszcze Alex siedzi tam z tą paniusią - dorzuciła ostatnie zdanie zjadliwym tonem. Podparła głowę rękoma. Lizzie martwi się o Kal, Rose mówi dziwne rzeczy, ja czuję, że coś jest nie tak. Może nie mam paranoi. Chociaż wolałabym, żeby ruda raczej wyprowadziła mnie z błędu.
- Boję się - szepnęła. - Gdzie jest Mikes? - dodała niemalże płaczliwie. Potrzebowała go. Jak nikogo innego. Wariuję przez przeczucia, gratuluję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Pozostałe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 23 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin