|
|
Autor |
Wiadomość |
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 19:31, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Powinien niedługo tu być. Ile można iść z sali od czarnej magii?
Spojrzała na drzwi, jednak nie dostrzegła tam brata. Popatrzyła na Alexa i Catherine.
- Nie przejmuj się nimi. Szkoda czasu.
Zsunęła rękawy bluzy na dłonie i objęła się ramionami. Zrobiło jej się wewnętrznie dziwnie chłodno.
- Boję się o Kaladrię. Nie przyszła na lekcję... Mam dziwne przeczucia, a moje przeczucia często się spełniają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:59, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Jadalnia.
Lekko oszołomiony całym zajściem, postanowił, że powróci po swoje walizki.
Wchodząc cicho do pokoju, zauważył dwie dziewczyny rozmawiające ze sobą. Nie były w dobrym humorze i zdecydowanie przejmowały się jakąś sytuacją.
Paul skinął głową na przywitanie w stronę szatynki.
One rozmawiają o Kaladrii? Myślałem, że wystarczająco ją dotłukłem w jadalni.
- Witam młode damy. - ukłonił się w stronę nastolatek. - Co ściąga sen z waszych powiek? - Wypowiadając ostatnie zdanie, zrobił przygnębioną minę.
Coś mi tu nie pasuje. Czyżby temu małemu pasożytowi coś się stało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 20:34, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
W pokoju zamiast oczekiwanego Mikey'a pojawił się inny chłopak.
- Witaj. Jestem Lizzie, a to Anne.
W głowie dziewczyny mrugała pomarańczowa lampeczka. Coś tu jest nie tak. Coś mi się nie podoba. A Mikes'a tak długo nie ma... Ruda rzuciła spojrzeniem na drzwi, potem zwróciła wzrok na chłopaka. Nie chciała mu zbyt wiele zdradzać. Powiedziała więc tylko ogółem:
- Trochę się martwimy.
Drzwi znów się otworzyły i tym razem pojawiła się w nich rozczochrana fryzura okularnika. Lizzie poderwała się z fotela i rzuciła bratu na szyję.
- Mikes, jesteś - odezwała się z ulgą. - Już zaczynałam się bać. Popadam w paranoję, ale nieważne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 20:35, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Cześć. Źle się czuję - nie skłamała, ale nie powiedziała też do końca prawdy. Nie znała Paula na tyle dobrze, by wyjawiać mu swoje dziwne podejrzenia. Poza tym, był w tej szkole jeszcze krócej od Anne i nie znał... Niektórych istotnych faktów. - Znalazłeś Kaladrię? - zapytała, chcąc zmienić temat, ale niezbyt jej się udało, bo myśle zaczęły krążyć teraz wokół dziewczyny. Mikes, gdzie ty jesteś?! Boję się! - krzyczał jej umysł, jakby próbując wezwać okularnika. Chciała tylko go przytulić i usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, że nic im nie groziło. Bo jeśli nie żyła już jedna uczennica, to jakie było prawdopodobieństwo, że i oni nie znajdują się w niebezpieczeństwie? Po chwili chłopak wszedł do pomieszczenia. Po tym jak uściskała go Lizzie, Anne dosłownie wpadła mu w ramiona.
- Nareszcie - wyszeptała, wtulając twarz w białą bluzę.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 20:37, 30 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:43, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Znalazłeś Kaladrię?
- Oczywiście. Lecz gdy się z nią żegnałem... Nie wyglądała dobrze. Nieprzytomna, nieobecna, zdenerwowana.
Nie skłamałem. A że sam się przyczyniłem do tego, to już inna historia.
- Umm, jeszcze jedno. Jestem jej bratem.
Niech wiedzą. Żadna tajemnica.
Usiadł na podłodze i przypatrywał się dziewczynom. Po chwili do pokoju wszedł wysoki chłopak z okularami na nosie i bujną czupryną.
- Cześć. - rzucił w stronę nieznajomego. Schował palce w gęste futro dywanu i czekał na reakcję innych.
Najpierw szatynka, później ruda. Która jest jego dziewczyną? A może obie...
Skrzywił się na samą myśl o takim związku.
Ostatnio zmieniony przez Paul Devoux dnia Pią 20:45, 30 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:47, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z trzeciej lekcji czarnej magii
Wsunął głowę do środka, usiłując się rozejrzeć. Nie widział jednak wiele, więc wszedł. Zaraz na jego szyi uwiesiła się Liz, a gdy tylko ruda go puściła, w jego ramionach wylądowała Anne.
- Spokojnie, dziewczyny. Żyję. I wy też, więc dobra nasza.
Chłopak uśmiechnął się delikatnie. Poprowadził Anne do fotela, Liz posadził na drugim, a sam przyciągnął sobie trzeci i ustawił go między fotelami dziewczyn. Usłyszał obcy głos.
- Cześć.
Obrócił się i dostrzegł nieznajomego chłopaka.
- Och, wybacz. Mikey - wyciągnął do niego rękę. Uścisnęli sobie dłonie. Mikes usiadł na fotelu i wziął Anne za rękę. Liz oparła głowę na jego ramieniu. Okularnik uśmiechnął się.
- Kochane moje wystrachane. Nie bójcie się, będzie dobrze. Nie pozwolę, by coś wam się stało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 21:31, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Hahaha, ty się śmiej. My tu się o ciebie boimy, bo znów się wlokłeś niemiłosiernie, a ty się jeszcze z nas cieszysz. No dzięki.
Ruda udała focha, a potem sama się roześmiała się ciepło. Oparła głowę na ramieniu Mikes'a.
- Annie, jesteś już spokojniejsza? Zguba się znalazła, to może i druga się znajdzie? A może nam poczytasz?
Liz wyszczerzyła się do przyjaciółki.
- Wiem, pokażemy ci coś. Mikes...
Pamiętasz, jak zawsze, gdy włączaliśmy muzykę, puszczaliśmy to samo? Pokażmy to Anne, będzie zabawnie.
Liz wyjęła swój odtwarzacz i włożyła jedną słuchawkę w ucho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 21:43, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Popatrzył na siostrę. W jego oczach zatańczyły radosne błyski. Pewnie, siostrzyczko. Również wyciągnął mp4. Włączył je. Włożył słuchawkę w ucho i zaczął przeglądać listę utworów. Po chwili nacisnął przycisk 'play'. Ruda też już coś włączyła. Co puściłaś? 'Smells Like Teen Spirit', a ty? Ja też. Popatrzyli na siebie z uśmiechem i każde z nich wyciągnęła do szatynki wolne słuchawki.
- Weź je i posłuchaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 22:33, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Anne trochę zmartwiła się słowami Paula. Nieprzytomna? Jej brat? Że co? Zapytam Kal. O ile będzie chciała mi cokolwiek powiedzieć. Nadal była zdenerwowana i bolała ją głowa jednak uśmiechnęła się, słysząc tę samą piosenkę z obu słuchawek.
- Oj, bliźniaki, bliźniaki. Telepatia normalnie - powiedziała widzą, że Paul był trochę zmieszany. Fakt, dwie dziewczyny, przytulające się do jedengo chłopaka. Zerknęła na chłopaka, wczepiającego palce w dywan. Brat Kal... Nie jest podobny. Skuliła się na fotelu, opierając głowę o boczne oparcie. Spojrzała na Mikes'a. Boję się. Boję się. Chcę stąd wyjść. Boli mnie głowa. Boję się! Liz nie ma racji, wcale nie jest lepiej - pragnęła przekazać myśli chłopakowi. Miała nadzieję, że sam wzrok wystarczy, by zrozumiał. Nie chciała otwierać się przy niedawno poznanym koledze, choć zdążyła go polubić. Wlepiła ciemnobrązowe oczy w twarz okularnika. Zabierz mnie gdzieś, gdzie nie będę się bała. Mocniej ścisnęła jego rękę.
Do pokoju 100
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 13:59, 01 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 23:57, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Przyglądała się każdemu z osobna. Paul wyglądał najpierw na zmieszanego i jakby zniesmaczonego, dopiero po komentarzu Anne coś zaczęło mu się rozjaśniać. Michael ma harem, Liz zachichotała w duchu. Mikey wczuł się w piosenkę. Anne wyglądała na... wystraszoną? Liz wyprostowała się w fotelu. Szturchnęła Mikes'a. Otworzył oczy i wyłączył odtwarzacz. Lizzie ukucnęła przy Anne i pogładziła ją po ręce. Zabierz ją stąd. Potem wstała, pomachała obecnym i ruszyła do wyjścia z pokoju. Przystanęła na moment i spojrzała na kominek.
- Redigo flamma.
Płomienie zgasły. Kompletnie nie przejmując się tym, że mogła zepsuć romantyczny nastrój Alexowi i Catherine, wyszła z pomieszczenia.
Do czytelni alchemicznej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 0:23, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zabierz ją stąd.
Siostra szturchnięciem wróciła go na ziemię. Dopiero teraz zorientował się, że dłoń Anne zaciska się na jego ręce z niesamowitą siła, a sama szatynka ma w oczach strach. Liz wyszła z pokoju, cicho niczym duch. Mikey, przestań. Jeszcze ci duchów brakuje? Cholera, nie doprowadzaj się do skrajności. Jeszcze przez przypadek wyślesz to do Liz i wpadnie w panikę. A, jak wiesz, świetnie jej to idzie. Tak, tak. Dobra. Wstał i wziął szatynkę na ręce. Przytulił ją mocno do siebie.
- Nie bój się. Jestem z tobą. Nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić.
Powtarzając to dziewczynie jak mantrę wyniósł ją z pomieszczenia. Mam nadzieję, że pokój dziewczyn jest pusty. Bez przesady pusty. Mikes. Wariujesz. Jak chyba wszyscy...
Do pokoju 100
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:07, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wysłuchał z udawanym zaciekawieniem opowieści dziewczyny i nawet nie zwrócił uwagi kiedy podeszła ruda dziewczyna i zgasiła ogień w kominku. Jeszcze czekają mnie kolejne lekcje. Wstał w środku historii, najwyraźniej bogatej w szczegóły i zrobił kilka kroków do wyjścia.
- Wybacz, czeka mnie jeszcze kilka zajęć.
Poszedł dalej, jakby z lekkimi wyrzutami sumienia, że zostawia nową w szkole. Powinna sobie poradzić. Przecież to pokój kominkowy, na pewno kogoś jeszcze tu pozna, a ja stanę się kimś kto miał jej pomóc w wybiciu się tutaj. Westchnął ze smutkiem na tą myśl. A jeśli ja tak zrobiłem z Anne? Hmm.. takie jest życie i nie można tego zmienić. Nigdy. Przekroczył powoli ciężkie drzwi pokoju.
Na III lekcję czarnej magii
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 20:56, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Mam dosyć.
Paul wstał i delikatnie otrzepał spodnie z drobinek od dywanu. Wyprostował się, przestawiając bark i rzucił spojrzenie drobnej dziewczynie, która została sama w pokoju. Przyciągnął walizki na środek pokoju i przeciągnął się jak kocur. Obrócił się w stronę blondynki, skłonił się delikatnie i przywitał.
- Witam Panią. Czemu taką damę pozostawił na pastwę losu współtowarzysz? Przecież według savoir vivre jest to niedopuszczalne.
Schował dłonie za plecy i dokładnie zmierzył nastolatkę wzrokiem.
Nabiję sobie u wszystkich punktów, to przynajmniej później nie będę miał większych problemów.
Odsunął nogą walizki w stronę wyjścia. Po chwili spojrzał przenikliwym wzrokiem w oczy dziewczyny, oczekując jej reakcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 23:32, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z zajęć transmutacji.
Znużona po całym, ciężkim dniu weszła do pokoju kominkowego z nadzieją, że usiądzie w swoim ulubionym fotelu i trochę odpocznie.
Jednak jej nadzieja rozpłynęła się zaraz, po przekroczeniu progu tego pomieszczenia.
Na JEJ miejscu siedziała dziewczyna, z którą ostatnio pokłóciła się w jadalni.
Jeszcze tego mi brakowało.
Obok niej stał ciemnowłosy chłopak.
Pewnie też jest nowy.
Tab nie zatrzymała się, ani nawet nie spojrzała na nich. Usiadła z tyłu pokoju tak, by nikt jej nie przeszkadzał.
Przymknęła oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 23:45, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W trakcie, gdy pożerał dziewczynę wzrokiem, do pokoju weszła nieznana mu szatynka. Usiadła na nieopodal znajdującym się fotelu i zamknęła zmęczone oczy.
Może ona mi pomoże, bo coś czuję, że od tej blondynki to się mało dowiem.
- Ach, cześć.
Cześć? To do Ciebie tak bardzo niepodobne...
- Wiesz może, gdzie znajdę drogą Kaladrię Zidaya? Jestem jej bratem i chciałbym z nią koniecznie porozmawiać.
Po tych słowach spojrzał na zmęczoną kobietę. Zrobiła zdenerwowaną minę, po krótkim zdaniu o Kal. Poderwała się z fotela w stronę chłopaka.
O cholera. Chyba jednak nie powinienem budzić złego wilka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|