|
|
Autor |
Wiadomość |
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 21:52, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie za zimno na bieganie bez koszulki?
A to pana problem?
- Ciężko się pływa w koszulce, profesorze. - odpowiedział bezbarwnym głosem mężczyźnie.
Szatyn zacisnął palce na brzegu drewnianego fotela, zatapiając wzrok w płomykach ognia liżących umieszczoną belkę drewna. Z transu wyrwały go słowa nauczyciela obok.
Expirare
- Zapamiętaj. Później jeszcze się przyda, jeśli zamierzasz tak chlapać na prawo i lewo.
- Dziękuję; na pewno się przyda. - uśmiechnął się pod nosem. Przekręcił powoli głową, pozwalając karkowi na spokojne przestawienie kręgów.
Zmrużył oczy, próbując zapamiętać twarze obu nauczycieli. Chowając lodowate dłonie w suche kieszenie spodni, przekręcił się na pięcie i ostatni raz zmierzył wzrokiem siedzących nieopodal mężczyzn.
Czemu nie mogę przełamać się do tego całego Black'a?
Zagryzł wargę, powodując krwotok w ustach. Słodki smak rozlał się na całym języku, powodując dziwny upust wrażeń. Twarz nabrała smutnego wyrazu a ciało bezwiednie udało się w kierunku drzwi.
Do: Pokój 78
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 22:00, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiedział dlaczego, ale chłopak najwyraźniej za nim nie przepadał - bijąca od niego niechęć była wręcz odczuwalna, zwłaszcza dla wyczulonych zmysłów mężczyzny. Odprowadził go wzrokiem, po czym z powrotem zwrócił się w stronę Thomasa.
- Gdzie on pływał? - zapytał, nieco zdezorientowany. Po chwili jednak przypomniał sobie, o czym rozmawiali, zanim im przerwano. Zmarszczył brwi. - Zresztą nieważne. No więc, tak jak już mówiłem, Stan twierdzi, że Ciemność została otwarta przez niedoświadczonych uczniów, próbujących używać magii. A Ayano i Kaladria... podobno były opętane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 22:24, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Chłopak wyszedł z pokoju już osuszony i ogrzany. Profesor jeszcze chwilę patrzył się zamyślony na łuk za którym zniknął chłopak, gdy profesor zaczął o czymś rozmawiać.
- ... że Ciemność została otwarta przez niedoświadczonych uczniów, próbujących używać magii. A Ayano i Kaladria... podobno były opętane.
- Co, co? A tak, yy... no tak. Więc co powinniśmy zrobić? Alarm nie może trwać wiecznie, a opętanie ciemności to nie znowu taka bułka z masłem. Właśnie. I przydałoby się jakieś regularne badanie opętania u Luizy. Chociaż nie wiem... ostateczna decyzja należy chyba do Abigail. - profesor zamyślony mówił co mu ślina na język przyniosła, a dopiero po chwili zdał sobie sprawę że znowu zaczyna wszystkimi zarządzać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 0:03, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Tak, powinniśmy porozmawiać o tym z Abigail - mruknął Noah. Wyglądało na to, że myśli Thomasa były daleko poza pokojem kominkowym. W sumie mu się nie dziwił. On sam miał ostatnio sporo na głowie. - Alarm w tej chwili chyba nie ma już najmniejszego sensu. Dzieciaki nie są w swoich pokojach wcale bardziej bezpieczne niż na korytarzach. Ściany czy zamknięte drzwi nie są dla Ciemności przeszkodą.
Zapatrzył się w skaczące w kominku płomienie. Zastanawiał się intensywnie nad tym, jak by tu zapewnić szkole dodatkową ochronę... Może Quinn? Zawsze była dobra w sytuacjach kryzysowych, to jej bajka.
Roześmiał się pod nosem, kiedy wyobraził sobie wieczną imprezowiczkę w szkole pełnej nastolatków. Sprowadziłaby ich wszystkich na złą drogę w ciągu tygodnia.
- A swoją drogą... - odezwał się, wyrywając na chwilę z zamyślenia - rozmawiałeś z nią ostatnio?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 0:31, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Profesor myślami wrócił już na ziemię i skoncentrował się dokładnie na wypowiedzi Noah.
- Dlatego właśnie powinniśmy razem zwołać naradę w jednym z zamkniętych pokoi ze wszystkimi nauczycielami. Ktoś na pewno wpadnie na dobry pomysł zatrzymania Ciemności. - profesor zmienił cel wzroku z ognia na Noah.
- Jak miałem z nią rozmawiać? Cały czas siedziałem tutaj po powrocie prosto z pogrzebu, a wy nawet nie raczyliście dać znać czy coś się wyjaśniło w lesie. - profesor z lekkim zawiedzeniem spojrzał na kolegę po fachu - Ale lepiej już się nie awanturujmy. Trzeba się skupić na priorytetach, a zwłaszcza teraz. Właśnie, może przydałoby się przeszkolenie dla dzieciaków od Lawrence'a na temat zaklęć odpierających ciemność i opętania?
Ostatnio zmieniony przez Thomas Moriarty dnia Pią 0:32, 07 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 18:49, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Noah spojrzał na profesora, który wyglądał na nieco urażonego. Faktycznie, zostawianie go samego sobie przez tyle czasu i skazywanie na snucie domysłów, nie było sprawiedliwe. Zwłaszcza, że to głównie on przewodził całej 'wyprawie'.
- Racja, przepraszam - powiedział mężczyzna, rzucając przyjacielowi przepraszające spojrzenie. - Ale tyle się działo. Nie pomyślałem... W każdym razie, przepraszam. Co do Jonathana, to faktycznie dobry pomysł, o ile doszedł już w miarę do siebie. Ostatnio nie wyglądał najlepiej. Poza tym, myślę, że wszyscy powinniśmy teraz w dużej mierze skupić się na nauczaniu obrony. Może sprowadzić jakąś dodatkową pomoc z zewnątrz... - wypowiedział swoje myśli na głos, znów przypominając sobie o Quinn.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:15, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie ma się o co gniewać.
Noah wyglądał jakby myślał intensywnie o kimś konkretnym, o jednej osobie, zwłaszcza przy słowach obrona i nauczanie.
- Masz kogoś konkretnego na myśli? - profesor dociekliwym wzrokiem znowu spojrzał na Blacka - Tak właśnie się zastanawiam czy Abigail byłaby skora do zmiany tematów programu nauczania. Najlepiej gdyby dzieci w końcu zaczęły praktykować pojedynki, ale wygląda na to że wszystkie po prostu boją się podejść i dopytać o dodatkowe zaklęcia do wychowawców. - Thomas z ironią dokończył to zdanie - Może potrzebujemy pojedynku pokazowego od nauczycieli? Albo może turnieju starszych uczniów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:54, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Noah spojrzał na Thomasa zaskoczony, że tak trafnie udało mu się odgadnąć jego myśli. To zazwyczaj on wiódł w tym prym. A wracając do pytania profesora, owszem, miał na myśli kogoś konkretnego. Wciąż jeszcze jednak nie był pewny, czy sprowadzenie jej tu, było dobrym pomysłem.
- Właściwie tak - powiedział powoli, ostrożnie dobierając słowa. - Nie wiem czy kiedyś wspominałem ci o mojej przyjaciółce, Quinn? Jest zdolną czarownicą i ma spore doświadczenie w tak zwanych sytuacjach kryzysowych. To ona nauczyła mnie, jak się bronić przed napierającymi z każdej strony głosami w głowie. - Jego głos był cichy i spokojny. - Myślę, że mogłaby pomóc i uczniom uporać się z ich nadmierną podatnością na wpływy z zewnątrz. Nie jestem tylko pewien, czy... Bo wiesz, Quinn jest trochę... beztroska - dodał, po czym prychnął cicho pod nosem. Nazwanie jej 'beztroską' było sporym niedopowiedzeniem. Potrząsnął lekko głową. - Co do pojedynków, uważam, że najwyższa pora. Wydaje mi się, że uczniowie się ich trochę obawiają, bo nie do końca wiedzą, jak podejść do tematu. Pokazowy pojedynek mógłby coś zdziałać. Trzeba ich jakoś zachęcić do ćwiczeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:11, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tak zwanych sytuacjach kryzysowych? Hm, chyba w tak zwanej się znajdujemy.
- Może jakieś ogłoszenie przez megafon? Zwolnienie z pracy domowej przez kilka lekcji albo premiowe zaklęcie za udział, nie za wygraną? A co do Quinn : Nie, jakoś o niej nie wspomniałeś. Taka beztroska osoba właśnie chyba łatwiej nawiązałaby kontakt z uczniami. - Profesor nagle zaczął wyobrażać sobie Quinn. Może następna osoba która ma szalone pomysły i czasem dziwnie się zachowuje? W końcu ktoś kto by mnie tutaj zrozumiał. Wszyscy się boją pojedynków i nauczycieli, a szlabany na wychodzenie z pokoi i tajemnicze śmierci sobie lekceważą. Jejku...
- A czy wciąż masz kontakt z tą... Quinn?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:18, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Noah uśmiechnął się na wspomnienie dawno nie widzianej dziewczyny. Właściwie chyba za nią nawet tęsknił. Zawsze potrafiła poprawić mu humor i przekręcić najgorsze kłopoty w powód do śmiechu.
- A czy wciąż masz kontakt z tą... Quinn?
Pytanie Thomasa wyrwało go z zamyślenia. Odchrząknął i odpowiedział.
- Dawno z nią nie rozmawiałem, ale nie trudno ją znaleźć. Ona trochę... rzuca się w oczy - powiedział wymijająco. Były czasy, kiedy przyjaciółka zostawiała za sobą ślad ze zniszczeń. Żeby ją odnaleźć, wystarczyło poszukać w tabloidach informacji o szalonej imprezie. Była zawsze tam, gdzie coś się działo. Albo coś się działo tam, gdzie była. - Zresztą, mam jej numer telefonu w razie czego. Ale nie wydaje mi się, żeby dogadały się z Abigail. - Znów zachciało mu się śmiać na myśl o konfrontacji dwóch czarownic. Były z kompletnie różnych planet.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:37, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Thomas trochę posmutniał. Faktycznie, Abigail była nerwową i rzadko naginającą zasady osobą, a taka rozrywkowa kobieta mogłaby działać na już dotąd zszargane nerwy dyrektorki. Nikt mnie tutaj nie zrozumie. Ale kto wie, może Abi tak bardzo skupi się na celu że zapomni o swoich zasadach.
- Zawsze jest nadzieja. Może Abigail się zmobilizuje i pohamuje instynkty trzymającego się zasad dowódcy.
Ogień wciąż wesoło trzaskał w kominku wprowadzając przyjemną atmosferę. Zaczął jednak wygasać, więc profesor trochę podsycił go delikatnymi podmuchami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:45, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna spojrzał z ukosa na przyjaciela. Wyglądało na to, że wspomnienie o żywiołowej, wiecznie zwariowanej Quinn nieco go ożywiło. Właściwie się temu nie dziwił. Ostatnimi czasy w Windhill nie mieli wielu powodów do radości. Wzruszył lekko ramionami, wpatrując się w ogień, który na polecenie nauczyciela znów mocniej zapłonął.
- Mogę porozmawiać na ten temat z Abigail. W końcu ona sama wspominała coś o dodatkowej ochronie dla szkoły. Co prawda jestem absolutnie pewien, że nie to miała na myśli, ale cel pozostaje ten sam.
Wyciągnął się wygodnie w fotelu, składając ręce z tyłu na karku. Powinien zacząć obmyślać już temat następnej lekcji, jednak zimowa aura na zewnątrz i ciepło pokoju kominkowego skutecznie odebrało mu chęci do pracy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:59, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Profesor rozłożył się w fotelu rozkoszując się chwilą słodkiego lenistwa i obserwując ogień w kominku. Oby mu się udałą ta rozmowa. Brakuje mi tutaj ludzi którzy umieją się bawić.
- Jeśli to nie wystarczy zawsze można użyć magii. - Thomas zdał sobie sprawę że teraz wkracza na niebezpieczny teren i że znowu daje się ponieść emocjom. - Uch, chyba muszę w końcu coś zjeść... powoli przestaję myśleć trzeźwo. Do zobaczenia. - Moriarty wstał z wygodnego fotela i spoglądając na wciąż leżące babeczki (które zaczęły wyglądać dość nieprzyjemnie) wyszedł z pokoju i zniknął za łukiem wyprowadzającym z ciepłego pomieszczenia.
Jadalnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 21:24, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Pokój 78
Wszedł po cichu do pokoju zaraz za Paulem. Rozejrzał się zauważając profesora Blacka, siedzącego na jednym z foteli obok kominka. No więc... Dźgnął lekko szatyna w plecy, żeby trochę się przesunął. Zamknął po cichu drzwi od kominka i stanął niedaleko nich. Nauczyciel skierował na nich swoje spojrzenie. Nie zgodzi się.
Spojrzał nieprzytomnym wzrokiem na chłopaka obok czekając, aż się odezwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 23:25, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Pokój 78
Wmaszerował do pokoju pewnym krokiem, prowadząc za sobą Tate'a. Gdy usłyszał za sobą zamykanie drzwi, wiedział, że klamka zapadła.
Wyprostowany podszedł do nauczyciela treningów mocy i z pełną powagą w głosie zwrócił się do mężczyzny.
-Witam jeszcze raz. - przełknął ślinę, a następnie podniósł wzrok - Przychodzę... Znaczy przychodzimy do Pana z pewną sprawą. - kątem oka ujrzał spiętego blondyna, który czekał na rozwój spraw.
Paul schował dłonie za plecy i wyginając palce na drugą stronę, zgarbił się nieznaczne, przytłoczony posturą mężczyzny.
- Kaladria. Mam z nią problem. Słyszę ją, i tylko ją. Krzyczy, wrzeszczy, śpiewa. Nie śpię. Nie funkcjonuję. - spojrzał zmęczonymi oczyma na twarz nauczyciela. - Bez ogródek; mogę ją przekazać Tate'owi? Ona chce jego, on chce ją. A mi nie daje żyć.
Odetchnął z ulgą. W końcu zgłosił się do kogoś, kto mógł mu pomóc.
Znowu krzyk i wrzaski.
Nie widzisz? Rozmawiam. Robię to, co chciałaś.
On nie pomoże. Wiem to. Widzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|