|
|
Autor |
Wiadomość |
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 22:39, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się lekko.
Lepiej, żeby teraz nikt sam nie chodził po szkole.
Poczekała aż chłopak zabierze swoje rzeczy i ruszyła do drzwi.
Wyszła pierwsza, odwracając się, by sprawdzić, czy Gabriel idzie za nią.
Uśmiechnął się w jej stronę i zrównał kroku.
Po drodze nie zamienili ze sobą ani słowa.
Do pokoju 78.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Francesca Northwolf
My zabijamy czas, a on zabija nas
Dołączył: 14 Paź 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 16:36, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z niewielkiej chatki (Tor przeszkód)
Kobieta opatulona nadmiarem wierzchnich okryć wstąpiła do pokoju. Na bicie gorącej temperatury w pomieszczeniu kobieta zareagowała delikatnym drżeniem. Zdjęła płaszcz, szal, rękawiczki i bawełniany sweter, a następnie opadła jak pióro na kanapę. Przypatrywała się jak zwykle w walczące ze sobą płomienie. Spostrzegła swoje odbicie w przypalonej szybie kominkowej i zaczęła rozmyślać nad swymi ostatnimi treningami, które stawały się coraz rzadsze. Rzeczywiście, jej forma była przeciętna. Jako entuzjastka wysiłku fizycznego nie miała już w sobie nic szczególnego. Ostatnio nie ma żadnej okazji, aby popisać się zdolnościami, więc i nie ma czasu na ćwiczenia. Mimo wszystko wiedziała, że musi wziąć się w garść, choć do tego przekonania odczuwała naprawdę wielki afront.
Do sali muzycznej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 21:09, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z sali transmutacji. Lekcja V.
Tabitha weszła do pokoju i opadła w swoim fotelu.
Złapała w palce srebrny medalion, który miała na szyi i zaczęła go obracać.
Otwarła i spojrzała na zdjęcie śmiejącego się do niej Noah.
Kocham cię...
Uśmiechnęła się mimowolnie do siebie.
Łańcuszek wysunął jej się z dłoni i upadł na podłogę. Schyliła się, by go podnieść i ból przeszył jej klatkę piersiową. Klęcząc na podłodze złapała wisiorek i wspierając się na fotelu, usiadła z powrotem na nim.
Przyciągnęła kolana do góry, obejmując je ramionami i opierając na nich czoło.
Znowu... czemu ty mi to robisz...
Kiedy ból ustąpił, ona nie zmieniła pozycji w obawie, że ukłucia znowu powrócą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 16:06, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: sala od przyrody magicznej.
Chłopak wszedł do pokoju ostrożnie otwierając drzwi. Rozejrzał się dookoła pomieszczenia. Nie było tłumów, więc powoli wszedł w głąb pokoju. Pusto, pusto, pusto. W sumie to nie. Swoje spojrzenie skierował na znajomą, brązowowłosą dziewczynę. Tabitha. Uśmiechnął szczerze. Nareszcie ktoś z kim jakkolwiek można porozmawiać. Przygryzł lekko dolną wargę podchodząc do dziewczyny.
- Hej. - Powiedział sympatycznym tonem siadając obok niej. Dziewczyna skierowała na niego swój zamyślony wzrok.
- Nie sądziłem, że Cię tu spotkam. To znaczy sądziłem, że ktoś tutaj będzie, ale nie, że Ty. - Przestań mówić. Chłopak westchnął zakłopotany opierając policzek o nadgarstek. Zmierzył dziewczynę swoimi ciekawymi, czarnymi oczami zauważając na jej twarzy lekki grymas bólu.
- Coś się stało? - Zapytał zdezorientowany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 16:57, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tabitha lekko drgnęła, kiedy usłyszała czyjeś kroki.
Na fotelu obok opadł jej dobry znajomy, Tate.
Uśmiechnęła się lekko, kiedy ten zaczął się tłumaczyć. Później zadał jej pytanie o samopoczucie i ta zaczęła się zastanawiać nad odpowiedzią.
- Ja? w sumie to dobrze. Już dobrze. - uśmiechnęła się ciepło.
- Wiesz... po tym, co się ostatnio stało, jakoś nie lubię być sama. Miałam nadzieję, że kogoś tu spotkam, ale od czekania, w końcu zasnęłam. - zachichotała.
- A co u Ciebie? - zapytała ze szczerą troską.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 17:24, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Ja? w sumie to dobrze. Już dobrze. - Pokiwał w zrozumieniu głową, dalej bacznie przyglądając się dziewczynie.
- Wiesz... po tym, co się ostatnio stało, jakoś nie lubię być sama. Miałam nadzieję, że kogoś tu spotkam, ale od czekania, w końcu zasnęłam. - Zaśmiał się na te słowa.
- Oto więc przybyłem, by uratować Cię przed smutną samotnością dnia codziennego. Przed niepotrzebnymi zmartwieniami, czy przemyśleniami na temat tego co się tutaj dzieje. - Rozsiadł się wygodnie na fotelu wlepiając swój wzrok w sufit.
- Żartowałem. Nic nie mogę z tym zrobić. - Powiedział rozbawiony po chwili ciszy. - Mówi się, że im mniej wiesz tym lepiej śpisz... Bzdura. - Przygryzł lekko dolną wargę, znów kierując swoje spojrzenie na dziewczynę.
- A co u Ciebie? - Wzruszył ramionami.
- Nic ciekawego. - Tabitha chyba czekała na jakąś bardziej rozwiniętą wypowiedź.
- Nic ciekawego, ale jest dobrze. W sensie wiesz... Chyba wiesz o co mi chodzi. A jak nie wiesz to już wiesz. - Uśmiechnął się zdając sobie sprawę, że mówi zupełnie bezsensu. Idiota.
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Czw 17:26, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 17:51, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- O to więc przybyłem, by uratować Cię przed smutną samotnością dnia codziennego. Przed niepotrzebnymi zmartwieniami, czy przemyśleniami na temat tego co się tutaj dzieje. - Złapała go za rękę z uśmiechem od ucha do ucha.
- Ty mój bohaterze. - powiedziała z powagą w głosie. Po krótkiej chwili wybuchając gromkim śmiechem.
- Wiem. - odpowiedziała, zwracając twarz w stronę ognia.
- Dużo się dzieje. Dużo zła, którego nikt nie umie wytłumaczyć. Boję się, że któregoś dnia się nie obudzimy... - opuściła głowę na kolana.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Czw 18:11, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 18:34, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Ty mój bohaterze. - Uśmiechnął się miło wpatrując w kominkowy ogień. Po chwili ciszy ponownie usłyszał cichy głos dziewczyny, zmieszany z trzaskiem płonącego drewna. Ciekawe jak brzmi odgłos łamanych kości. Podobnie?
- Wiem. - Odwrócił się w jej stronę. - Dużo się dzieje. Dużo zła, którego nikt nie umie wytłumaczyć. Boję się, że któregoś dnia się nie obudzimy...
- W sumie to bym się nie zdziwił. - Uśmiechnął się słabo. Jak chciałeś ją pocieszyć, to z przykrością stwierdzam, że chyba to nie działa w ten sposób. Zmrużył lekko oczy.
- Och, to znaczy wiesz.... Nie ma co się bać śmierci. Kiedyś czy później i tak Cię dopadnie. - Momentalnie przed oczami pojawił mu się nagrobek profesor Fireness. Dźdźgnął palcem dziewczynę w policzek.
- Najgorzej jest chyba tylko odejść. Zostawić wszystkich przyjaciół, rodzinę, osobę, którą kochasz. Ale jak już umierasz to chyba o tym nie myślisz, bo wiesz, że za niedługo i tak ich spotkasz. A później będziesz mogła być z nimi już na zawsze. - Uśmiechnął się.
- Śmierć jest fajna. Najchętniej zabiłbym się już teraz, ale chyba jeszcze nie mogę... - Wzruszył ramionami, szukając zrozumienia w oczach dziewczyny. Przestań mówić głupoty. Jakbyś się nie bał to już dawno leżałbyś tysiąc metrów pod ziemią. Wszystkim by się zrobiło raźniej na duchu.
- Wierzysz w Boga?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 18:47, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tabitha z uwagą słuchała słów chłopaka.
Wpatrując się w jego twarz, doszła do wniosku, że nigdy nie usłyszała z jego ust takiej długiej wypowiedzi.
- Nie wierzę w boga. Gdyby istniał, moje życie nie wyglądałoby tak, jak do tej pory. - wypowiadając te słowa, bała się, by nie urazić swojego rozmówcy. Jej uwadze nie uszło również to, że jej wspomnienia, nie wywołały żadnego nieprzyjemnego uczucia.
Quinn, nie wiem jak ci się odwdzięczę.
- A śmierci się boję. Nie chciałabym zostawić tych, którzy są dla mnie ważni. Chociaż wiem, że to nieuniknione... Chyba, że pani Verona zdradzi nam tajemnicę jej życia. - uśmiechnęła się lekko.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Czw 18:48, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 19:01, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Nie wierzę w boga. Gdyby istniał, moje życie nie wyglądałoby tak, jak do tej pory.
- Pewnie masz racje. Ja co do niego jestem dość neutralnie nastawiony. Od dziecka matka mi wpajała swoją religie, kazała chodzić do kościoła, czy czytać biblie przed snem. - Roześmiał się. - Miałem nienormalną rodzinę. Chyba wyrzuciliby mnie z domu, gdybym powiedział, że nie wierzę w Boga. Mimo tego, że teraz nie wydaje mi się to realne, to jednak taka cząstka mnie wciąż w to wierzy. - Westchnął opierając się na ręce. Chore.
- A śmierci się boję. Nie chciałabym zostawić tych, którzy są dla mnie ważni. Chociaż wiem, że to nieuniknione... Chyba, że pani Verona zdradzi nam tajemnicę jej życia. - Uśmiechnął się słabo uderzając ręką w fotel, na którym siedział.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 19:10, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Ty uważasz, że twoja rodzina była nienormalna, a ja... Chciałabym mieć jakąkolwiek. - spojrzała mu w oczy, uśmiechając się smutno.
- Wydaje mi się, że rozpatrując jedną sprawę, każdy znajdzie w niej jakieś inne wady. Ja wierzę w siebie. Bo tylko ja sama jestem w stanie podejmować za siebie decyzje. Niczego mi nikt nie ułatwiał w życiu. Z resztą... Życie, to dżungla. Wygrywają najsilniejsi.
Odwróciła twarz i patrząc tępo w ogień, starał się poskładać wszystkie myśli do kupy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 19:30, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Ty uważasz, że twoja rodzina była nienormalna, a ja... Chciałabym mieć jakąkolwiek. - Przygryzł lekko dolną wargę nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Zamiast tego schował swoją głowę w szczelinę między oparciem fotela, a plecami dziewczyny.
- Życie, to dżungla. Wygrywają najsilniejsi.
- Nie każdy może być najsilniejszy. - Mruknął cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 19:39, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tabi zauważyła, że Tate oparł się o fotel.
Powolutku oparła plecy, przez co jego głowa znalazła się na jej ramieniu. Swoją położyła na jego głowie.
- Niestety, nie każdy... Teoria jest prosta, niestety walka o przetrwanie, to istne piekło.
Siedzieli chwilę w milczeniu wpatrując się w ogień.
- Czemu tak jest, że kiedy dostajesz jakąś szansę na nowy start, automatycznie jest ci odbierane wszystko co było dla ciebie ważne? Czy zawsze musi tak być? - to nie była dialog. To po prostu pytania, które od dawna siedziały w jej głowie. Wiedziała, że nie ma na nie odpowiedzi.
- Lubisz święta? - zapytała, zerkając na oczy chłopaka, który nadal patrzył w palenisko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 19:48, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Lubisz święta? - Westchnął.
- Nie. Wszystko jest wtedy takie sztuczne. Wigilia, życzenia świąteczne, zwierzęta mówiące ludzkim głosem... - Uśmiechnął się. - Nie wiem czy wiesz, ale to nieprawda, że one mówią. Ktoś sobie nawymyślał, a ja większość życia spędziłem w kłamstwie. - Powiedział rozbawiony chłopak, nadal wpatrując się w tańczące płomyki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 19:54, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Rozbawiona Tabi, starała się mocno nie śmiać, by nie wstrząsać głową chłopaka.
- Nie mówią? To dlaczego karp zawsze robił taką zdziwioną minę i patrzył się na mnie? A ja myślałam, że jemu coś w gardle stanęło. Jakaś ość, czy coś? - nie mogła dłużej wytrzymać. Wybuchnęła głośnym śmiechem, przez co chłopak zmuszony był do poruszenia się. Spojrzał na nią, pytającym wzrokiem.
- Wybacz... Ja się po prostu nie mogę doczekać tych świąt. Nie wiem, czy są sztuczne. To chyba zależy od ludzi, z jakimi się je spędza. Mnie na przykład będzie miło, móc życzyć ci wszystkiego dobrego. Z resztą... wydaje mi się, że w świetle aktualnych zdarzeń, wspólna Wigilia, będzie miłą odmianą. - uśmiechnęła się do niego ciepło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|