|
|
Autor |
Wiadomość |
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 19:51, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Po jakimś czasie Liz zaczęła się wiercić, co było u niej oznaką, że zaraz się obudzi. Zamrugała powiekami i stwierdziła, że Mikes zrobił sobie z niej poduszkę i wciąż śpi, więc usiadła spokojnie. Przeciągnęła się i przetarła oczy, po czym rozejrzała się po pomieszczeniu. Obok wciąż siedziała Anne, co ucieszyło rudzielca.
- Hej - wymamrotała jeszcze trochę śpiąca dziewczyna. - Co czytasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 19:55, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Hej. Co czytasz? - zapytała Liz, przeciągając się. Anne ucieszyła się, z przebudzenia koleżanki. Posłała jej uśmiech, pokazując okładkę trzeciej części "Harry'ego Pottera".
- Chyba po raz setny, ale nigdy mi się nie nudzi.
Zerknęła na śpiącego na kolanach siostry chłopaka.
- On zawsze tak? - zapytała, śmiejąc się cicho.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 19:57, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 20:00, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna z roztargnieniem spojrzała na brata.
- Och, tak. Oboje tak mamy. Nagle zaczyna chcieć się nam spać, więc śpimy, gdzie popadnie, najczęściej na sobie nawzajem - przesunęła się na fotelu, starając się zrobić to tak, by nie zrzucić chłopaka z swoich kolan.
- Masz rodzeństwo? - spytała szatynkę ruda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 20:08, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Czy mam rodzeństwo?
- Nie wiem - odpowiedziała zgodnie z prawdą. Pomyślała, że trochę za bardzo się otwiera, ale tęskniła za prostą formą rozmowy. - Mama nie ma więcej dzieci, a ojca nie chcę znać. On mnie też nie. Nie pokazuje się od wielu lat.
Zacisnęła zęby ze złości, kiedy wróciły wspomnienia rozmowy z matką. Powiedziała wprost, że ten człowiek ich nienawidził. Ciekawe, co bym mu powiedziała, gdybym go spotkała. Kiedyś marzyła o pełnej, kochającej rodzinie, ale z czasem przywykła do chłodu, jakim była otaczana od maleńkości.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 20:41, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 20:18, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Widząc reakcję dziewczyny na to pytanie, Liz wyciągnęła do niej rękę. Sama miała niesamowite szczęście w tej sferze życia - rodzice wciąż zakochani w sobie jak wtedy, gdy brali ślub, świeżą, młodzieńczą miłością; świetny brat bliźniak, będący przy niej zawsze, gdy go potrzebowała i wtedy, gdy po prostu chciał być i młodszy brat, słodki okularnik, przywiązany niesamowicie do starszego rodzeństwa, na którego tez zawsze mogła liczyć. Nie wyobrażała sobie, jak wyglądałoby jej życie bez nich, bez zwykłego, rodzinnego ciepła i tym bardziej współczuła Anne. Postanowiła sobie, że nie pozwoli, by ta dziewczyna jeszcze kiedykolwiek była nieszczęśliwa i była pewna, że Mikes jej w tym pomoże. Lizzie ścisnęła mocniej dłoń dziewczyny, starając się w jakiś sposób przekazać siłę zawartą w niej i wsparcie, jak gdyby chciała tak przekazać jej swe myśli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 20:31, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lizzie współczująco wzięła ją za rękę. Naprawdę ją tym wzruszyła zwłaszcza, że Anne nie doświadczyła w swoim życiu wiele empatii i wsparcia. Tylko się nie popłacz.
- Dziękuję - powiedziała, ściskając dłoń dziewczyny. - Przywykłam do tego, uwierz mi, można po tylu latach.
Chwilę siedziały w milczeniu, patrząc na siebie. Naprawdę zaraz się rozpłaczę... Spojrzała na Mikey'a i pomyślała, że spotkało go ogromne szczęście w postaci siedzącej obok siostry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 20:50, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Popłacz sobie, pomaga. Wiem z autopsji. Swojego czasu dużo ryczałam. Wszyscy ryczeliśmy, po kilku dniach zaczęłam bać się potopu - mrugnęła słabo dziewczyna i podała towarzyszce wyciągniętą z kieszeni paczkę chusteczek. - Wiesz, to nie zawsze była sielanka. Nie wiem, czy Mikes ci mówił... ale kiedyś nie miałam tylko dwójki rodzeństwa. I mało brakowało, a miałabym tylko jedno z nich, a nawet w najgorszym przypadku mogłam zostać jedynaczką - ruda uśmiechnęła się smutno - Ale na szczęście prawie wszystko poszło w ostateczności dobrze i jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch braci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 20:54, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z wdzięcznością przyjęła chusteczkę, kiedy łzy zaczęły spływać jej po policzkach. Uśmiechnęła się słabo, wycierając nos.
- Jak to? To znaczy... Nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz. - zreflektowała się. Nie wiedziałam, że trzeba mi współczuć. Nigdy nie czułam się specjalnie pokrzywdzona. Może dlatego, że nie wiedziałam, co straciłam. Nie znam miłości bratersko-siostrzanej, ojcowskiej. Matczynej prawie też. Ale czy to czyni mnie inną? A Liz? Co stało się z jej rodziną? Podniosła wzrok, czekając na jakąkolwiek odpowiedź rudej.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 21:30, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 21:07, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Wiesz, to długa historia. Ja i Mikes jesteśmy najstarsi w rodzeństwie. Dwa lata po nas urodziła się Natalie. Wyglądała trochę jak miniaturka mnie - niewielka, ruda, tylko włosy bardziej jej się kręciły. I miała śliczne piegi, malutkie złote kropeczki. Po kolejnych dwóch latach urodził się Arthur. Przy porodzie były jakieś komplikacje, nie znam szczegółów, wiem tylko, że niewiele brakowało, a mały zmarłby piętnaście minut po narodzinach. Na szczęście go odratowali. I wszystko było pięknie do pewnego październikowego dnia cztery lata temu. Natalie długo nie wracała ze szkoły, mama się martwiła. Nagle zaczął dzwonić telefon. Mama odebrała, pewna, że to Natalie dzwoni powiedzieć, że jest u koleżanki. Posłuchała rozmówcy, zbladła i zemdlała. - Liz na moment przerwała opowieść, by zaczerpnąć powietrza. - Tata złapał ją, położył na kanapie i sam wziął słuchawkę. Okazało się, że Natalie potrącił samochód na przejściu dla pieszych i moja mała siostrzyczka nie żyje - Liz spojrzała na Anne pustym wzrokiem. Postanowiła jednak dokończyć historię. - Mikes kilka dni później wrócił z wyjazdu i dopiero wtedy rodzice mu powiedzieli. Nadmiar emocji zadziałał tak, że chłopak dostał silnego ataku astmy, nie mógł złapać powietrza. Zabrali go do szpitala. Przez kilka dni był w śpiączce, nie wiadomo było, czy się wybudzi. Ale udało się - ruda popatrzyła na brata i pogłaskała go po głowie - i teraz jesteśmy tutaj - zakończyła opowieść o najtrudniejszych momentach swojego życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 21:15, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Słuchała opowieści z szeroko otwartymi oczami. Ta dziewczyna staciła siostrę, Mikes niemal umarł, Arthur też... A ona nadal była taka radosna i pełna życia.
- Przepraszam, nie wiedziałam. Nie... - pokręciła głową, czując slone krople ponownie spływające po policzkach. Wstała z fotela, podeszła do Lizzie i odruchowo przyluliła ją do siebie. Jakby obudził się w niej jakiś instynkt. Tyle przeszła w ciągu zaledwie szesnastu lat. Nie wiedziała, co powiedzieć, więc tylko gładziła dziewczynę po plecach. Nie powinna płakać, to nie była jej tragedia, ale nie mogła przestać.
- Nie powinnaś mi współczuć - powiedziała cichu.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 21:22, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 21:23, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z ulgą wtuliła się w dziewczynę.
- Wiesz, moje życie nauczyło mnie jednej bardzo ważnej rzeczy - mruknęła Liz. - Że trzeba być pozytywnie nastawionym do świata, do ludzi. Że trzeba korzystać, bawić się, rozwijać, przeżywać wzloty, upadki, po prostu żyć i cieszyć się z tego. Bo życie kończy się nagle i nic na to nie poradzisz - pociągnęła nosem. - A co do tego, że nie powinnam ci współczuć, to myślę inaczej. Przez szesnaście lat swojego życia zaznałam miłości rodzicielskiej, braterskiej, siostrzanej. A ty tego nie miałaś. Nie wiem, jak dajesz sobie z tym radę, ale cię podziwiam. Ja bym tak nie potrafiła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 21:30, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Podziwia? Mnie?
- Wiesz... Jesteście niesamowici. Oboje. Mam nadzieję, że zarażę się tym optymizmem. A mojego życia nie trzeba żałować. Zaczynam teraz nowe, prawda?
Atmosfera zrobiła się naprawdę poważna. Kto by pomyślał, że za uśmiechem kryje się tyle cierpienia?
- To przykre, ale nawet nie tęsknię za mamą - dodała, odsuwając się i po raz kolejny wycierając twarz chusteczką.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 21:31, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 21:38, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Jeśli chodzi o zarażanie się optymizmem, to już ja się o to postaram. A to, że nie tęsknisz.. Może i jest trochę smutne, ale w pewien sposób ułatwia ci nowy start. Bo nic nie ciągnie cię do przeszłości. A my chętnie pomożemy ci w tym nowym życiu wystartować z hukiem - zakończyła pogodnie Liz i szturchnęła brata. - Mikey, sądzę, że wypadałoby wstać. Padniesz z głodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Pią 21:43, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Chętnie skorzystam z tego optymizmu.
Uśmiechnęła się, kiedy Liz niezbyt delikatnie szturchnęła leżącego na kolanach brata.
- Chyba udaje mi się jak na razie startować z hukiem, nie sądzisz? Pewnie już wiszę w gablotce kar. Świetny początek - zaśmiała się.
Wstała z fotela i przeciągnęła się. Przeczesała palcami poplątane włosy i stanęł na wprost rodzeństwa, oparta o półkę. To najmilsi ludzie, jakich kiedykolwiek spotkałam. Lizzie ma rację, łatwiej jest oderwać się od przeszłości, jeśli za nią nie tęsknisz. Muszę nauczyć się nie spoglądać wstecz.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Pią 21:44, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 21:51, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Obudzony przez siostrę Mikes usiłował przekręcić się na drugi bok. Poskutkowało to bolesnym upadkiem na podłogę górną połową ciała, dotąd spoczywającej na Lizzie.
- Lizabeth, tyle razy ci mówiłem - urwał, natychmiast rozbudzony i spojrzał na siostrę. Tak jak się spodziewał, ujrzał na twarzy dziewczyny dobrze znany mu grymas, który jednak zaraz zniknął.
- Przepraszam, Liz - chłopak objął siostrę. - Przepraszam.
- W porządku, Mikes. Nie ma sprawy - dziewczyna poklepała brata po plecach i odsunęła się. Zaraz potem uśmiechnęła się szeroko. W takich chwilach Mikes kochał jej zmienność nastrojów.
- To co, idziemy coś zjeść? Faktycznie jestem głodny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|