|
|
Autor |
Wiadomość |
Danielle Gronevelt
Początkujący
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 15:21, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- O, masz bliźniaka? Świetnie... Chyba całkiem fajnie jest mieć rodzeństwo w tym samym wieku... Mój jest dużo starszy i było przez to sporo kłótni w domu.
Brat bliźniak? Całkiem możliwe, chyba widziałam gdzies tutaj podobną twarz... Tylko gdzie...
- Sporo się działo? Szkoda, że się spóźniłam... Zawsze mam pecha, zdążyłam zresztą tylko na końcówkę waszego występu. Naprawdę, bardzo mi się podobało. Jak to bywa w nowych zespołach, ćwiczenia jeszcze przed wami, wiesz... Świetnie gracie razem, ale zawsze można szlifować i grać lepiej. Mimo to jak na mój gust to i tak było fantastycznie. Macie talent.
Odwzajemniła dziewczynie uśmiech i zaczęła wodzić wzrokiem po sali w poszukiwaniu jej brata. Możliwe, że kiedyś takiego widziała lub mrugnęło jej to nazwisko, ale nie mogła go teraz rozpoznać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chloe Farewell
Początkujący
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 16:36, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Pokój 29
Zaczęło się... Szlag by to!
Chloe westchnęła głośno i weszła kawałek do środka sali. Wszyscy tańczyli, rozmawiali i bawili się. Na końcu sali zauważyła swoje współlokatorki, chciała do nich podejść, jednak kilka chwil później zniknęły jej z oczu. Dziewczyna oparła się o ścianę i głośno przełknęła ślinę. Wycofała się na korytarz i rozejrzała się dookoła. Kręciło jej się w głowie od zbyt głośniej muzyki.
Po chwili ujrzała chłopaka siedzącego na ławce obok drzwi do sali.
-Mogę...?-spytała niepewnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 17:27, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Hałas. Śmiechy. Tańce. Muzyka.
To były pierwsze skojarzenia, jakie narodziły się w głowie Rose po przebudzeniu.
-O cholera... Żeby zasnąć na tak ,,interesującym" balu. Genialnie. -mruknęła, rozprostowując obolałe kończyny. Widziała kilka par bujających się w rytm muzyki, oraz dwie rudowłose rozmawiające ze sobą.
-Je widziałam już wcześnie. Wydaje mi się, że przespałam się godzinę, góra dwie...
Podeszła do szwedzkiego stołu, wpychając w siebie kolejną porcję ciasta. Następnie rozejrzała się po sali, a po chwili utwierała już wyjściowe drzwi...
Do Pokoju [13].
Ostatnio zmieniony przez Rose Willton dnia Czw 18:53, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 17:36, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy Jonathan skończył witać gości w pierwszej chwili podszedł do stołu nauczycielskiego. Pstryknął palcami. Kurczak, ryż i jakiś dobry szampan bezalkoholowy. To o czym pomyślał przyleciało do niego i spadło na blat. Wziął najpierw elegancki łyk z kieliszka. Tak jak cię kiedyś uczyli w Wiedniu. Rozkroił delikatnie mięso na około sześć części. Wziął do ust trzy z nich wymieszane dwoma sporymi łyżkami ryżu. Ponownie wziął łyk, tym razem odrobinę większy. Zjadł i wypił resztę, a potem wstał. Rozejrzał się. Z kim by tu porozmawiać. O, Verona. Podszedł spokojnie do kobiety.
- Witaj Verono. Mam nadzieję, że podoba ci się bal i lista wychowawstw - przywitał się.
Głos ledwo przebił gwar, ale alchemiczka zareagowała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana Rects
Początkujący
Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oviedo,Hiszpania Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 18:33, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dwie rudowłose dziewczyny zupełnie jej nie zauważyły, co wcale jej nie zdziwiło. Ludzie zauważali ją tylko wtedy, gdy z kimś się kłóciła. Diana jeszcze raz obrzuciła salę wzrokiem w nadziei, że znajdzie jeszcze jakieś wolne miejsce. Udało się - w lewym rogu sali znajdował się stolik, przez nikogo jeszcze nie zajęty. Diana jak najszybciej postanowiła się do niego dostać. Z ulgą usiadła na krześle i zaczęła obserwować salę, uśmiechając się niepewnie do przechodzących obok osób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Czw 18:35, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Wiesz Mikey, znowu łamiemy regulamin. - Uniosła brwi, widząc zmarszczone czoło chłopaka. Uśmiechnęła się szeroko. - Ale bal właściwie już się kończy, więc chętnie się przejdę. Myślę, że pokój kominkowy będzie pusty o tej porze.
Zeszli z parkietu, trzymając się za ręce. Anne dziękowała w myślach Liz, za pożyczenie glanów, bo conajmniej kilka osób próbowało już zmiażdżyć jej stopy. Ale było fajnie. Szkoda, że już niedługo zajęcia... Wymknęli się z sali niezauważeni, nie dostrzegając dwóch postaci, siedzących na podłodze na korytarzu i wolnym krokiem skierowali się w stronę wybranego miejsca.
Do pokoju kominkowego
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Czw 19:24, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 18:50, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Bardzo dziękuję. Cieszę się, że ci się podobało - oczy rudej pojaśniały. - Mój bliźniak to ten chłopak, który właśnie wymyka się z sali z tą ładną szatynką - zaśmiała się Lizzie. - Mam jeszcze jednego brata, młodszego. Został w Londynie z rodzicami. Grasz na czymś? Jakiej słuchasz muzyki? - dziewczyna popatrzyła z zainteresowaniem na rozmówczynię.
- Zaraz koniec balu... Idziesz na czarną magię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 18:53, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Camilla nalała sobie soku do szklanki i zaczęła pić małymi łyczkami. Oparła głowę na ręce. Wzrokiem lustrowała wszystkich obecnych na sali. Wszyscy mieli miny jakby zaraz coś ich miało trafić. Zauważyła kolejną rudowłosą dziewczynę
-Nie widziałam jej jeszcze - powiedziała cicho - Właściwie, to dużo tu rudych osób.
Oparła się o oparcie krzesła i zaczęła bezmyślnie gapić się w przestrzeń. Zobaczyła czarnowłosą dziewczynę, która usiadła w lewym rogu pomieszczenia, sama przy stoliku
-Czas poznać nowych ludzi - ziewnęła podrywając się z krzesła. Przeszła przez salę i dosiadła się do niej.
-Cześć. Jak masz na imię?
Ostatnio zmieniony przez Camilla Hidoi dnia Czw 18:54, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 19:00, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy Miguel otworzył oczy pochylała się nad nim twarz dziewczyny. Najwyraźniej miała zamiar usiąść. Nie siadaj, idź, proszę, nie mam siły rozmawiać, proszę, proszę. Chłopak uznał, że musi sprawiać wrażenie sympatycznego, bo dziewczyna siadła obok. Od razu uznał, że ludzie mają też plusy. Znajdująca się obok niego istota praktycznie się nie odzywała, nie wierciła i nie sprawiała wrażenia natrętnej.
-I tak za chwilę zwiną imprezę. Zakochane pary już pouciekały.
Bycie miłym nikomu nie szkodzi. Miał zamiar się uśmiechnąć ale nie był w tym dobry. Siedział cicho nie zwracając niczyjej uwagi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe Farewell
Początkujący
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 19:43, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Chloe zauważyła, że chłopak był skrępowany, tak samo jak ona. Cieszyła się, że nie ona jedyna nie lubi zbyt dużego towarzystwa.
-I tak za chwilę zwiną imprezę. Zakochane pary już pouciekały.
-Wiesz... W sumie to dobrze, nie lubię zakochanych par.-mruknęła krzywiąc się.
Dziewczyna przez chwilę siedziała cicho. Wpatrywała się na wchodzących i wychodzących z sali ludzi.
-Czemu nie wchodzisz?-spytała próbując być miła, jednak wyszło jej to trochę sztucznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 19:51, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Czemu nie wchodzisz?
Miguel zdziwiony spojrzał na zegarek. Przecież to już koniec. Odleciała?
-Myślę, że impreza zakończona. Nie przepadam za tłumami, więc spędziłem ją tutaj - spojrzał na dziewczynę - też nie wyglądasz na zachwyconą. Wydaje mi się, że zaraz zaczyna się czarna magia.
Moja najdłuższa wypowiedź w tej szkole. To może wypadałoby jeszcze się dowiedzieć kim ona jest?
-Jak się nazywasz?
Bo chyba jeszcze cię nie znam, a chciałbym zdążyć na pierwszą lekcję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abigail Fireness
Set fire to the rain
Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: XVI-wieczny Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 19:56, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Abigail całe przyjęcie przesiedziała przy stole nauczycielskim z książką na kolanach, udając, że pilnuje hasających po sali uczniów i że słucha tego, co mówią do niej rozentuzjazmowani nauczyciele.
W końcu uniosła wzrok. W pomieszczeniu zostało wyłącznie kilku szalejących uczniów, reszta albo uciekła z przyjęcia, albo czaiła się gdzieś w kącie.
Zapewnie obściskując bądź wypruwając sobie flaki.
Fireness spojrzała na zegarek. Już dawno minął przewidywany czas balu.
- Uwaga, uwaga! Zbierajcie się powoli. A raczej nie powoli, tylko szybko, bo za godzinę są już pierwsze zajęcia. Tak, tak. Czarna magia ze mną w roli nauczyciela. A teraz raz dwa, bo nie lubię spóźnialskich - bąknęła na koniec i szybkim krokiem wyszła z sali.
Do Sali treningowej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camilla Hidoi
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:04, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Czarnowłosa słysząc panią vice dyrektor podniosła na nią wzrok. Koniec. Gdy ta myśl przemknęła przez jej głowę uśmiechnęła się. Popatrzyła na siedzącą obok
-No nic, zmiatam stąd dziewczyno, której imienia nie znam. Może, kiedy indziej się zapoznamy - po tych słowach, wstała tak energicznie, że przewróciła krzesło - Ups.
Podniosła je, pomachała czarnowłosej i ruszyła do wyjścia. Minęła siedzącego przy wejściu Miquela z jakąś dziewczyną i skierowała się do pokoju.
do : pokój 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe Farewell
Początkujący
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:17, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Myślę, że impreza zakończona. Nie przepadam za tłumami, więc spędziłem ją tutaj. Też nie wyglądasz na zachwyconą. Wydaje mi się, że zaraz zaczyna się czarna magia.
-Nie lubię tłumów, zresztą... Nie przepadam też za tą muzyką.
Chloe nie wiedziała co ze sobą zrobić. Zapadła niezręczna cisza. W końcu jednak chłopak ją przerwał.
-Jak się nazywasz?
-Chloe. A Ty jesteś...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 20:18, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy usłyszał głos profesor Fireness sam też postanowił pójść. Może by tak mała przechadzka. Zaraz, przecież Anne miała przyjść do mojego gabinetu. Nie mam jej tu. Świetnie, teraz trzeba szukać rozpieszczonej dziewczynki po całej szkole.
- Wybacz Verono, ale mam też własne sprawy, więc muszę iść.
Odszedł kilka kroków w stronę drzwi, ale coś mu przeszkodziło. Wizja. - Zdążył pomyśleć nim padł na ziemię. Pokój kominkowy, tańcząca para, ja wchodzący do środka. Obraz przeszedł mu przez głowę. Wstał po chwili z podłogi i poszedł do pokoju kominkowego z szatańskim uśmiechem na twarzy. Już, ja im popalę.
Do pokoju kominkowego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|