|
|
Autor |
Wiadomość |
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 20:26, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Chloe. A Ty jesteś...?
-Miguel.
Chłopak był zmęczony. Bardzo zmęczony. A czeka mnie jeszcze czarna magia. Wstał. Chciałbym jeszcze się umyć przed zajęciami.
-Za chwilę zaczynają się lekcję. Wracam do pokoju.
Chloe... może kiedyś jeszcze porozmawiamy? Ruszył myśląc tylko o tym jak przyjemnie będzie wziąć gorący prysznic.
do pokoju nr. 44
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Christelle Rain
Początkujący
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:33, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Elle siedziała przy stoliku. Nikt nie poprosił jej do tańca, oprócz pana Price. Mężczyzna pogratulował jej przebrania i życzył dobrej zabawy. Chyba był jednym z tych którym udało wyrwać się każdego do tańca – Abigail i inne nauczycielki.
- Świetnie skrojona marynarka… - westchnęła i pociągnęła łyk bezalkoholowego szampana.
Taniec i może jej bujanie się przy ścianie były najprzyjemniejsze. No i krótka rozmowa z dwójką umarłych-nowożeńców.
Wyglądali na parę…
Właśnie coś przeżuwała.
Co za…
* * *
Beznamiętnie przypatrywała się tańczącymi. Uświadomiła sobie w jak beznadziejnej sytuacji jest.
Magia, dobrze wierzę, ale raczej ludzie w nią nie wierzą.
Pięciuset-letnia dyrektorka…, która na pewno robi sobie żarty. Ba! Ja to wiem.
Tate, jedynie on mógł jej pomóc z nagrobkiem.
Wylądowałam tu, w szkole z internatem, z dala od Stanów… Mamy.
Poczuła, że wszystkie myśli kłębią jej się w głowie. Potrzebowała się napić, ale czegoś mocniejszego. Nigdy nie miała problemu z kupnem alkoholu, co prawda nie było to legalne. Sprzedawcy nigdy nie prosili ją o dokument tożsamości. Być może nie chcieli z nią dyskutować. albo po prostu chcieli zarobić.
Kiedy już miała taką butelkę wina szła zazwyczaj pod most i piła samotnie patrząc się w wodę. Niektórzy się cieli, inni zabijali, a ona wolała wypić butelkę wina. Nie robiła tego często, jednak kiedy wszystko jej się mieszało i nie wiedziała co ma myśleć.
Tak, to był taki moment. Na stołach nie było nic takiego.
Nauczyciele w gabinetach na pewno mają coś takiego…
Już dochodziła do drzwi.
Wiesz, że mogą być tego konsekwencje?
Zignorowała wszelakie głosy rozsądku. Ruszyła w stronę gabinetu Xaviera.
Znalazła to czego szukała, o dziwo gabinet nie był zamknięty. Wyjęła z barku sporą butelkę, a na niej widniał napis: Firewhisky.
– Ognista Whisky, jednak istnieje. – weszła na salę, nikt nie zwracał na nią uwagi. Usiadła w półcieniu, na podwyższeniu. Odkręciła butelkę i pociągnęła pierwszy łyk.
Mocna. W sam raz.
Siedziała tam przez jakiś czas, sala pustoszała, pary wychodziły. Na parkiecie było już mało osób. Zabrzmiała wolna piosenka. Elle znała ją za dobrze…
– I like the snake on your tattoo
I like the ivy and the
Ink blue
Yayo, yeah you
Yayo
You have to take me right now
From this dark trailer park
Life now
Yayo, how now
Yayo – cicho śpiewała, nie wiedziała kiedy łzy zaczęły płynąć jej po policzku (zapewne wcześniej). Dopiła ostanie krople. W tym momencie nie miała się nawet komu wydać. Rzuciła butelkę w kąt Sali. Ta roztrzaskała się w drobny mak.
Zdjęła but i posunęła go dalej na parkiet.
Niczym Kopciuszek.
Och, nie licz, ze ktoś się tym przejmie.
Wyszła z Sali. Maskę miała już dawno zdjętą. Czarny makijaż spływał po polikach. Zdjęła drugiego buta. Nie zważała na spojrzenia.
Ruszyła do pokoju. W jej głowie rozbrzmiewał głos i cicho nuciła Magic works.
Nie miała ochoty na zajęcia których mówiła pani vice dyrektor, zastanawiała się czy się na nich pojawić.
Do pokoju 100.
Ostatnio zmieniony przez Christelle Rain dnia Czw 20:38, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe Farewell
Początkujący
Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:34, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Za chwilę zaczynają się lekcję. Wracam do pokoju.
-Też już idę.-odpowiedziała, jednak chłopaka już nie było.
Chloe spojrzała na zegarek wiszący naprzeciwko niej. Było późno. Rozejrzała się dookoła. Prawie nikogo już nie było. Tylko pojedyncze osoby wychodzące z sali. Kilka chwil później dołączyła do nich również Chloe.
Do: pokój 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Layla Ichigo
Początkujący
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 20:56, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Layla stała ciągle w kostiumie banana, w miejscu w którym była przez cały czas. Rozejrzała się, lecz nie zauważyła na pierwszy rzut oka nikogo. Przypomniała sobie, że chyba niedawno skończyła się impreza. Spod olbrzymiego stroju wyjęła mały, różowy zegarek, pośpiesznie na niego spojrzała i zamrugała ze zdziwienia:
-O, lekcje zaraz się zaczynają.
Pognała więc w podskokach do pokoju, aby się ogarnąć i zdjąć przebranie.
do pokoju 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:02, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lizzie spojrzała na zegarek.
- O matko, zaraz lekcja! Wybacz, muszę iść się przebrać. Do zobaczenia!
Pomachała Danielle ręką, uśmiechając się. Ruszyła w kierunku wyjścia. Trzeba się ogarnąć, zmyć makijaż i założyć jakieś normalne ubrania. I zrobić to szybko. Ale impreza się udała, myślała, szybkim krokiem idąc korytarzem w kierunku pokoju. Szybko, szybko!
Do pokoju 100
|
|
Powrót do góry |
|
|
Verona Harthengoll
To be or not to be
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z XV-wiecznej angielskiej wioski Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:08, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Verona patrzyła, jak ostatni uczniowie opuszczają salę bankietową. Wszędzie, czego się spodziewała, walały się śmieci i papierowe kubki. Podłoga tuż obok fontanny z czekoladą zachlapana była kleistym, brązowym płynem. Tylko stół nauczycielski wyglądał przyzwoicie i w miarę czysto. Alchemiczka przesiedziała całą imprezę przy stole, rzucając od czasu do czasu spojrzenia w stronę pozostałych członków grona pedagogicznego.
Teraz wstała, rozprostowując nogi i ręce. Powoli opuściła salę bankietową ciesząc się, że w końcu zaczął się rok szkolny.
Do gabinetu Verony H.
Ostatnio zmieniony przez Verona Harthengoll dnia Sob 12:49, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diana Rects
Początkujący
Dołączył: 30 Wrz 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oviedo,Hiszpania Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Czw 21:11, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Diana zauważyła, że ktoś idzie w jej stronę. Była to dziewczyna o takim samym kolorze włosów co jej. Miała azjatycką urodę. Poruszyła się niespokojnie na miejscu, gotowa na pytania. Usłyszała, że owa dziewczyna coś do niej mówi. Już miała odpowiedzieć, gdy ujrzała panią vice dyrektor. Spojrzała na nią i uśmiechnęła się niepewnie. Dziewczyna, która zadała jej pytanie zmierzała teraz jednak w stronę drzwi wyjściowych. Diana podniosła się niechętnie z krzesła, poprawiła fryzurę i również postanowiła opuścić to pomieszczenie.
Do pokoju [6]
Diano, po znakach interpunkcyjnych stawiamy spację! Odwołam się jeszcze do Twoich poprzednich postów. Zdania zaczynamy od dużej litery, dialogi zapisujemy pogrubieniem, a myśli kursywą. I piszemy logicznie. Twoje poprzednie posty poprawiłam i myślę, że zastosujesz się do moich uwag. :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 0:15, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-Jak ten czas szybko zleciał. - powiedziała dziewczyna wstając od stołu. Niestety całą zabawę przesiedziała sama.
Chyba nie uda mi się tu znaleźć przyjaciół. Szkoda. Naprawdę się staram.
Wszyscy po kolei opuszczali salę bankietową. Nauczyciele również się rozeszli.
Nie chcę jeszcze wracać do siebie. - pomyślała i ruszyła w stronę głównego wejścia do zamku.
Na dziedziniec przed szkołą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thomas Moriarty
Often the most clever answer is silence
Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie Londyn, bo wszyscy stamtąd. Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 12:10, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Przyjęcie się skończyło, zupełnie pusta sala. Wszędzie porozlewane napoje gazowane, powywalane przekąski i nawet parę potłuczonych miseczek. Nie wspominając o potłuczonych szklankach.
Dzisiejsza młodzież jest taka... dzika. Niecałe sto lat... a jaka różnica.
Thomas pamiętał że dzisiaj wieczorem wypada jego lekcja.
Lepiej się przygotuję...
Profesor zabrał jego wszechobecną wraz z nim torbę i przeszedł do biblioteki. Materiał na lekcję był już opracowany, brakowało tylko zadania domowego. Zostało dużo czasu, więc Moriarty postanowił wyruszyć w stronę czytelni zielarstwa i przyrody magicznej.
Do : Czytelnia zielarstwa i magicznych zwierząt
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayano Hayasaka
Seems a bit dead
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sapporo, Japonia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 12:35, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Ayano została jako jedna z ostatnich. W rozmazanym makijażu i mocno popsutym przebraniu wyglądała strasznie. Konkurs na najgorszy ubiór i makijaż wygrywa Hayasaka! Muszę się umyć. Drobna postać zebrała siebie i sukienkę z podłogi po czym pognała boso w stronę pokoju.
do pokoju 6
|
|
Powrót do góry |
|
|
Danielle Gronevelt
Początkujący
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 0:54, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-O, muzyka to zdecydowanie coś, co uwielbiam. Najbardziej przypadają mi do gustu klasyczne kawałki rockowe. Lubię takie brzmienie, ale spokojnymi balladami nie pogardzę. Mają klimat. - uśmiechnęła się. Ucieszona, że dziewczyna trafiła w jeden z szeroce interesujących ją tematów. Zanim jednak zdążyła się spytać o preferencje nowej koleżanki, Lizzie wyprzedziłą ją z kolejnym pytaniem.
- Zaraz koniec balu... Idziesz na czarną magię?
- Tak, zapisałam się i jestem starsznie ciekawa, jak ten przedmiot będzie wyglądał. Zapowiada się fantastycznie. Jednak łatwo raczej nie będzie. Jeszcze zobaczymy.
Spojrzała na dziewczynę, a następnie rozejrzała się po sali. Ludzi było coraz mniej.
- O matko, zaraz lekcja! Wybacz, muszę iść się przebrać. Do zobaczenia!
O cholera, tak szybko? Zmienię gorset i dodatki... Powinno być dobrze...
- Do zobaczenia - odpowiedziała i sama skierowała się za nią do wyjścia z sali.
Do pokoju 13.
Ostatnio zmieniony przez Danielle Gronevelt dnia Sob 0:56, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|