|
|
Autor |
Wiadomość |
Layla Ichigo
Początkujący
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 1:50, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z ogrodu alchemicznego
Niebieskowłosa dopiero przed samym pokojem zrozumiała dokąd zaciągnął ją Miguel. Ciągle nie odzywała się, bo wewnętrznie czuła, że po prostu jeszcze nie może tego zrobić. Gdy dotknęła drzwi potok słów wypłynął z jej ust
-Wow, to było dziwne. Co tak właściwie się tam stało? Mogę cię nazywać Miggy-chan?(…) A jakie jest twoje ulubione zajęcie?
Przypuszczając że nie dostanie odpowiedzi na żadne z zadanych pytań, zaczęła się przyglądać widokowi zza uchylonych drzwi. Wszystko utrzymane było w stonowanych kolorach, głównie szarym i białym. Wszędzie porozkładane były poduszki. Poduszki, szary kolor… wygląda na to że ten i nasz pokój projektowała ta sama osoba. Miguel wszedł do środka, a ona przesunęła się kilka milimetrów w stronę wejścia, dając do zrozumienia Azjacie, że także chciałaby znaleźć się w pomieszczeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 2:00, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z ogrodu alchemicznego
Miguel zupełnie zapomniał o idącej za nim dziewczynie. Cały czas zastanawiał się co może dziać się w szkole. Dopiero kiedy wsunął się do środka usłyszał potok słów dochodzący spoza pokoju. Dosyć. Jest za głośna. Trzasnął drzwiami najpewniej prosto w twarz wariatki. Przepraszam, nie rozumiem cię. Nie mógł mieć wyrzutów. Przyciągnął ją do względnie bezpiecznego miejsca, teraz poradzi sobie sama. I w sumie nic nie załatwiłem. Zdjął buty, rzucił bluzę na łóżko, a sam położył się na podłodze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Layla Ichigo
Początkujący
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 2:10, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Stała tak jeszcze kilka sekund, po czym Miguel mocno trzasnął drzwiami, uderzając ją prosto w twarz i powodując drugi w tygodniu krwotok.
-Mógł powiedzieć że mnie nie chce.
Layla odrobinę zszokowana udała się w stronę pokoju. Po drodze potknęła się o swoje buty i zakrwawiła całą bluzkę. No i w końcu nie dotarłam na lekcje - pomyślała po chwili. Wyciągnęła z kieszeni paczkę chusteczek, wyjęła jedną i przyłożyła do krwawiącego nosa.
do pokoju 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 11:41, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Obudził się słysząc głośny trzaski drzwi. Wystraszony zerwał się z łóżka, zrzucając z niego poduszkę, które teraz bezsilnie leżała na podłodze. Rozejrzał się rozkojarzonym wzrokiem po pokoju, zauważając Azjatę leżącego na podłodze. Co? Długo spałem? Przetarł dłonią zaspane oczy i wstał powoli z łóżka. Jęknął cicho gdy poczuł nasilający się ból w swoim ramieniu. Wziął szybko swoje rzeczy i udał się do łazienki. Gdy już z niej wyszedł sięgnął po swoją torbę i niechętnie stwierdził, że już czas udać się na lekcje z zielarstwa.
Zielarstwo i opieka nad zwierzętami - lekcja II
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Sob 11:42, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 16:58, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Miguel wstał z ziemi nie czując się najlepiej. Leżenie na podłodze na pewno mu nie pomogło. Naszło go na słuchanie muzyki, lecz nie mógł zlokalizować swojego mp4. Przetrząsnął torbę robiąc spory bałagan w pokoju. Ojeju. Przeczesał ręką włosy. Gdzie to jest? Szukał wszędzie. Zajrzał pod łóżka, przejrzał łazienkę, wyrzucił wszystkie ubrania na środek pomieszczenia. Nie mógł znaleźć małego urządzenia i słuchawek. Położył się na łóżko zostawiając stworzony bałagan. Chłopak ruszył na transmutację odpuszczając sobie sprzątanie.
do sali od transmutacji
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Nie 16:50, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 23:32, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Pokój 29
Wszedł do pokoju zauważając, że znów w nim nikogo nie ma. Skoro nie można się pałętać po korytarzach, to dlaczego tu jest tak pusto. Rozejrzał się po pokoju zatrzymując wzrok na oknie. Podszedł do ów okna, otwierając je. Oparł się mocno rękami o parapet i wychylił do przodu, czując zimne powietrze na swojej twarzy.
Co? Zmieniłeś zdanie co do tego wyskakiwania z okna? Nie, po prostu tak sobie patrzę. Przydało by się jeszcze kiedyś pójść do tego lasu, w którym byłem przed początkiem roku. Ale teraz to w jakiś bardziej ogarnięty sposób Uśmiechnął się sam do siebie. Jeśli chcesz przygarnąć sobie tego kota-mutanta, który chciał Cię zjeść to jednak lepiej skacz. Po pierwsze, to był mały mutant. A po drugie; nie, nie chce go. Wciąż jednak trzeba odrobić zadanie z alchemii. A właśnie. Lekcje. Zamknął okno i wyszedł z pokoju podążając na lekcje transmutacji.
Do: Lekcja II - Teoria i trochę praktyk.
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Nie 23:33, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pon 0:02, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z jadalni
Pomieszczenie wyglądało jakby przeszedł przez nie huragan. Nie była to prawda, bo przeleciał przez nie tylko i wyłącznie Miguel, który z żadnymi wichurami nie miał nic wspólnego. Zbieranie i składanie rzeczy było prawdziwą katorgą. Segregował wszystko z ogromną dokładnością zważając na to, że spędzi tu jeszcze dużo czasu. Kiedy wszystkie ubrania znalazły się na swoich miejscach chłopiec wziął się za układanie książek i płyt w porządku alfabetycznym. Bardzo skupiał się na każdej najmniejszej czynności. Poprzekładał też całą resztę rzeczy, wyrzucił stare rysunki do śmieci i naostrzył ołówki. W końcu gdy pokój lśnił Miguel przysiadł na łóżku z notatnikiem i kilkoma ołówkami zaczynając szkicowanie.
***
Zdezorientowany obudził się dość wcześnie. Był całkowicie pewien, że nie spał. A jednak. Stępione ołówki i pogniecione kartki walały się wokół łóżka. Sprzątnął je szybko. Poczytałbym...
do biblioteki
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Pon 18:14, 26 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 20:44, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z drugiej lekcji alchemii
Wszedł do pokoju i usiadł na łóżku. Dawno mnie tu nie było. Bardzo dawno. Rozejrzał się uważnie. Nie zaszły jednak większe zmiany, a żadnego z jego współlokatorów nie było w pokoju. Wpatrzył się w gwiazdy i nawet nie zauważył, kiedy zasnął.
***
Wstajemy. Kiedyś trzeba.
Wstał z łóżka. Nie wiem, kiedy zasnąłem, ale przynajmniej się wyspałem. Ruszył do łazienki i wziął prysznic. Przebrał się w granatowe rurki, czarną koszulkę i białą bluzę. Podjął próbę uczesania się, jednak nic to nie dało. Ze swoim standardowym artystycznym nieładem na głowie podążył do jadalni.
Do jadalni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 20:14, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
z ogrodu cmentarnego
Nigdy nie obchodziła go śmierć. Mówiąc wprost nie obchodziła go większość rzeczy, a wrażliwość zachowywał tylko przy zastępczych rodzicach, którzy poświęcili dla niego wszystko. Jednocześnie złościli go. Nie chciał w sobie tej słabości, oddawania ludziom tego, co mamy. Dopiero teraz uświadomił sobie, że nie jest nikim lepszym. Wręcz przeciwnie, jest słaby i przejmuje się śmierciom osób, których niemal nie znał. Boi się też o siebie i tych, na których, wbrew jego zaprzeczeniom, mu zależy. Głupiec. Miguel uderzył pięścią w ścianę i poczuł łzy złości i rozpaczy na policzkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 20:24, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju 100
Wpadł zdyszany do pokoju. Nawet się nie rozglądał. Dopadł do szafy i zaczął ją w pośpiechu przeszukiwać.
- Mam!
Pobiegł do łazienki. Wziął szybki prysznic i przebrał się. Spróbował się uczesać. Wyleciał z łazienki, jakby coś go goniło. Annie, Lizzie, Lizzie, Annie... Wybiegł z pokoju i zbiegł po schodach.
Do pokoju 6
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:36, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z ogrodu cmentarnego
Drzwi trzasnęły, a torba z hukiem spadła na podłogę. Po raz pierwszy w życiu zachował się hałaśliwie, ale nie zmieniło to nic w ogarniającym go chaosie.
Ze stanu strachu i złości wyrwał go cichy szloch.
-Cholera, Miguel- szepnął i ujął go oburącz za ramiona. -Dlaczego płaczesz?
W przeciwieństwie do pytanego, naturalna reakcja łańcuchowa nie zwlekała i natychmiast wycisnęła łzy także z oczu Charliego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pon 0:16, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Usłyszał trzask drzwi. Po chwili niespodziewanie poczuł na ramionach dłonie, co spowodowało, że przeszedł go delikatny dreszcz. Powstrzymaj łzy, powstrzymaj łzy.
-Cholera, Miguel. Dlaczego płaczesz?
Głos Charliego tak go zdziwił, że mokre krople przestały wypływać z oczu. Nie spodziewał się dwóch rzeczy. Ani tego, że Charlie potrafi trzaskać drzwiami, ani tego, że chłopiec zachowuje się impulsywnie. Odwrócił się i uśmiechnął słabo.
-Już nie płaczę - powiedział ocierając łzy. Po chwili wrócił do poważnej miny - to ty płaczesz - odpowiedział wskazując oskarżycielsko na policzek współlokatora. Nagle jedna zagubiona łza wypłynęła Miguelowi z oka. Głupia kroplo, zaprzeczasz moim słowom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:27, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Ja płaczę?- obruszył się wstrząsany potężnym szlochem Charles. -Ty płaczesz, o, popatrz.
Starł oskarżycielsko łzę z jego policzka, nieświadom własnych spływających po brodzie.
I jesteś taki śliczny, nawet zapuchnięty.
-Obaj płaczemy- poddał się z westchnięciem i osunął na podłogę. -Przestańmy też obaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pon 0:56, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Charlie starł łzę z jego policzka co Miguel przyjął z niezadowoleniem. Zauważył. Mokre kropelki spływały im obu po brodzie i moczyły ubrania. Kucnął przy siedzącym już na ziemi chłopcu. Wyglądał na znacznie młodszego niż był. Westchnął zrezygnowany. Wyciągnął rękę do tyłu, pogrzebał w swojej torbie i wyjął paczkę chusteczek.
-Masz - powiedział rzucając paczuszkę w ręce chłopaka. Popatrzył na niego i zaczął cicho chichotać. Przewrócił się na plecy po czym podniósł i usiadł po turecku.
-Jejku, wyglądasz przesłodko - powiedział spoglądając na wysokiego i dość dojrzale wyglądającego Charliego zanoszącego się łzami. Zachowuję się jakbym był jego matką. Po otarciu swoich łez uciszył wewnętrzny głosik mówiący, że to co robi jest co najmniej dziwne i nie bardzo zgadza się z jego systemem wartości, sięgnął po chusteczkę i delikatnie otarł nią łzy z brody chłopaka.
-My wcale nie płaczemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:25, 03 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Nie płaczemy- zgodził się Charlie i uspokoił oddech.
Jak wyglądam?
Miguel osuszył chustką jego twarz i poczuł, że wszystko wraca do normy.
-Wiesz- zaczął cicho, opierając się o ramię przyjaciela. -Tak naprawdę to okropnie cię nie lubię- wyznał z głębi duszy.
Pokonał obcy odruch przytulenia go z całej siły i podziękowania.
-Tylko od ciebie zależy, jak się czuję. To nie daje za bardzo...poczucia bezpieczeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|