|
|
Autor |
Wiadomość |
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 12:43, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- A Ty skąd jesteś? Londyn?
- Londyn, ja i moja bliźniaczka - zaśmiał się Mikey. -Niespokojna dusza z niej, przeciwieństwo mnie.
Okularnik zaczął ziewać.
- Przepraszam, ale jestem wykończony - chłopak znów ziewnął i ruszył do łazienki. Wyszedł z niej po kilkunastu minutach i ruszył do łóżka.
- Dobranoc - uśmiechnął się do blondyna, opatulił kołdrą i zasnął.
***
Mikes obudził się koło południa. Przeciągnął się i założył okulary. Wyplątał się z pościeli, wziął ubrania z walizki, przebrał się i założył trampki. Nawet nie jestem głodny, pomyślał lekko zdziwiony. Może pójdę coś poczytać? Chłopak ruszył w kierunku drzwi na korytarz.
Do pokoju kominkowego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 19:55, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z korytarza na parterze
Mikey wpadł do pokoju, jakby się paliło. Dopadł do swojej walizki i zaczął ją przeszukiwać w poszukiwaniu kurtki, pozostawiając po sobie niesamowity bałagan.
- Mam! - triumfalnie zawołał chłopak, nie myśląc o tym, jak dziwnie to może wyglądać czy brzmieć. Szybko upchnął rzeczy z powrotem w walizce, zamknął ją i wypadł z pokoju, zakładając w biegu kurtkę. Naprawdę wariuję. Ale... chyba lubię tak wariować.
Do pokoju 100
***
Z balkonu
Mikes zadyszany wpadł do pokoju. Wciąż nie do końca wrócił na ziemię. Niemal upadł na łóżko, wykończony biegiem. Zmęczenie poczuł dopiero, gdy się zatrzymał, wcześniej adrenalina nie pozwalała mu na to. Po chwili się zerwał, wygrzebał piżamę i poszedł pod prysznic. Po kilkunastu minutach wrócił do pokoju, ułożył się pod kołdrą i zapadł w sen.
***
Chłopak obudził się rano, czując się mile wypoczętym. Po chwili wróciły do niego wspomnienia z dnia wczorajszego i chłopak się lekko zarumienił. Wstał i poszedł pod prysznic. Wcisnął się w granatowe rurki i szarą koszulkę, założył okulary i spojrzał w lustro. To, co ujrzał na swojej głowie, wyglądało tak strasznie, że nawet się nie czesał i po prostu poszedł coś zjeść.
Do jadalni
Ostatnio zmieniony przez Mikey Williams dnia Pią 11:59, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:53, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Od momentu zakończenia rozmowy z chłopakiem siedział bezczynnie na łóżku. Nie pałał zapałem do poznania innych uczniów, więc siedział w zaciszu pokoju czytając książkę Stephena Kinga. Zwykle właśnie to wybierał tego autora, ze względu na ciekawość jego książek. Tate lubił utożsamiać się z bohaterami książki, którzy często byli chorzy na jakieś choroby psychiczne i w porywie gniewu zabijali ludzi, lub po prostu ze strachem zwalczali bestie wykreowane przez autora. Tak więc siedział co chwila przerzucając kartki książki pod tytułem "Miasteczko Salem" z uśmiechem wczytując się w kolejne linijki tekstu. Nawet nie pamiętał kiedy zasnął. Obudził się rano ze strasznym bólem głowy. Trzęsącymi rękami zażył swoje leki i poszedł do łazienki ogarnąć się, wcześniej oczywiście zabierając z swojej torby potrzebne rzeczy. Następnie wyszedł z pokoju, zamykając z hukiem drewniane drzwi. Westchnął. Trzeba trochę pozwiedzać szkołę.
Do: korytarz na pierwszym piętrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 23:35, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
z dziedzińca przed szkołą
Jakim cudem tak szybko tu trafiłem? Miguel wślizgnął się do pokoju zahaczając walizką o drzwi. Szarpał się z nią chwilkę nim wgramolił się do pokoju. Rozejrzał się. Nie wypatrzył nikogo, ale może to przez to, że jego głowę zaprzątało coś zupełnie innego. Był zmęczony. To dlatego, że całą noc spędziłem nad mapą? Pomimo wczesnej godziny zamiast się rozpakowywać rzucił się na wolne łóżko i zasnął.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:27, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z korytarza na parterze
Charlie spędził w łazience dwadzieścia minut, próbując wraz z wodą spłukać wspomnienia z całego dnia. Kiedy z niej wyszedł i powiesił ręcznik w pustym pokoju, po raz pierwszy od rana odetchnął z ulgą.
Odgarnął z twarzy mokre włosy z zamiarem przestudiowania tomiku przemyconego z biblioteczki, ale wtedy jego uwagę przykuł nieznaczny ruch na jednym z łóżek.
-Mikey?
Podszedł do niego na palcach i pochylił się nad śpiącym. Książka wypadła mu z rąk.
Twarz piegowatej dziewczyny była niezaprzeczalnie najciekawszą, jaką widział, ale to oblicze...
-Idealny- wyszeptał zszokowany chłopiec.
Perfekcyjnie gładka skóra, płaski nos, skośne oczy, wąski podbródek.
1:3.
Charlie ukląkł na dywanie.
On jest po prostu proporcjonalny.
Wpatrywał się w nieznajomego na tyle długo, aż zrozumiał, że tak matematyczne piękno musi zostać uwiecznione. Wyrwał ze swojego notesu pojedynczą kartkę i próbował oddać tę wspaniałą postać kawałkiem grafitu, choć nigdy wcześniej niczego nie szkicował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 1:18, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Ktoś tu jest?
Miguel otworzył zaspane oczy. Nie wykonał żadnego innego ruchu, a przynajmniej starał się tego nie robić. Przed sobą zobaczył chłopca. Zapomniał gdzie jest, więc jego zdziwienie było większe niż normalnie. Osoba przed nim miała zupełnie inną aurę niż reszta. Miał wrażenie, że rozumiała. Rozumiała, iż podchodzenie za blisko czy dotyk jest naruszeniem przestrzeni, którą lepiej zostawić w spokoju. Dodatkowo długowłosy był posiadaczem sympatycznej, niewinnej twarzy, na którą nie dało się nie zwrócić uwagi. Miguel bał się reakcji nieznajomego, więc pozostał bez ruchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 16:37, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z jadalni
Mikey i Anne dotarli do sypialni chłopców stosunkowo szybko, cały czas śmiejąc się i trzymając za ręce. Przed drzwiami przystanęli. Mikes uchylił drzwi i zajrzał do środka. Ogarnąwszy sytuację w pokoju, wycofał się. Przyłożył palec do ust, prosząc dziewczynę o zachowanie ciszy i przepuścił ją przodem. Mam nadzieję, że Charlie nas nie zauważy, mógłby się wystraszyć. Co za dużo, to nie zdrowo, sam nie lubię tłumów, a co dopiero on... Po cichu podszedł do wieszaka, zdjął z niego swoją kurtkę i wyszedł na korytarz, znów przepuszczając dziewczynę przodem. Potem ruszyli z powrotem do jadalni.
Do jadalni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:46, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Charlie zacieniował ostatni fragment rysunku i podniósł wzrok w celu oszacowania podobieństwa, ale natychmiast o tym zapomniał. Otwarte oczy chłopca wytrąciły go z równowagi.
Nie krzyknął, nie przestraszył się i nie odsunął. Tylko leżał i patrzył.
Charles przechylił głowę, tak by widzieć jego twarz w pionie.
-Jesteś piękny- nie dostrzegł bezpośredniości tego stwierdzenia, czuł tylko, że coś tak oczywistego trzeba wypowiedzieć na głos.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 22:05, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Miguel nigdy nie spodziewał się, że jakieś słowa mogą przeszyć na wylot tak jak te, które właśnie usłyszał. Ogarnęło go dziwne uczucie. Ale to jest komplement. Uspokoił się. Nie myślał, żeby chłopak, który tak dokładnie mu się przyglądał naśmiewał się z niego. Najpierw muszę zlokalizować siebie. Usiadł po turecku po czym rozejrzał się. Pokój kominkowy. Korytarz. Czarnowłosa. Pustka. Czarnowłosa. Korytarz. Dziedziniec. Korytarz. Pokój 44. Był w pokoju. Kiedy wchodził myślał, że jest sam, najwyraźniej nie był lub spał zbyt długo. Co za różnica. Zaczął się głęboko zastanawiać co robić. Jestem głodny. Powinienem pójść czy dowiedzieć się kim on jest? Chęć poznania tajemniczego chłopca była większa niż potrzeba jedzenia ogarniająca każdego człowieka. Położył się z powrotem i podparł głowę na ręce. Przełknął ślinę i przemógł się by otworzyć usta.
-Kim jesteś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 22:22, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z jadalni
To była naprawdę miła przechadzka. Anne nie chciała puszczać ręki chlopaka ani na sekundę, a ten najwyraźniej nie miał nic przeciwko takiemu obrotowi spraw. Po cichu weszli do pokoju, zabrali kurtkę i zaraz wyszli. Dziewczyna nie miała nawet czasu rozejrzeć się dokładniej, poznać wystroju... Niemal pognali z powrotem do jadalni. Jeszcze kiedyś tu wrócę. Rozradowana przemierzała korytarze w towarzystwie jednej z najlepszych osób, jakie poznała w swoim niedługim życiu.
Do jadalni
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Sob 22:22, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:25, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Usiadł, a Charlie śledził z uwagą ruch jego mięśni. Po chwili wrócił do poprzedniej pozycji.
-Kim jesteś?
Kim jestem?
Charles często zadawał to pytanie innym, ale pierwszy raz skierowano je do niego.
-Kim jestem?-powtórzył, nie odrywając oczu od twarzy chłopca.
Zastanawiał się jeszcze przez chwilę, po czym wyciągnął przed siebie rękę.
-Jestem Charliem- zgiął jeden palec. -Lubię pierwiastkować- schował drugi. -Manganian potasu różni się od nadmanganianu higroskopijnością i to jest ciekawe- zacisnął dłoń w pięść, a potem ukrył ją za plecami.
-Narysowałem cię-dodał.
Położył na brzegu łóżka szkic.
-Masz imię?- wydało mu się to nagle bardzo ważne.
Ostatnio zmieniony przez Charlie Merridew dnia Sob 22:27, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 22:48, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Obserwowanie chłopca, który zginał palce mówiąc sprawiało mu przyjemność. Nie rozumiał dlaczego.
-Jestem Charliem
Charlie... Nie słyszałem o nim w pokoju kominkowym. Czyli raczej nie jest towarzyski. Chłopiec zgiął pierwszy palec.
-Lubię pierwiastkować
Przyszła pora na kolejny palec. Tutaj się różnimy.
-Manganian potasu różni się od nadmanganianu higroskopijnością i to jest ciekawe
Chemia. Tutaj ścisnął rękę w pięść i schował za plecy. Nieprzewidywalny.
Myślał chwilę po czym uświadomił sobie, że chłopiec nadal do niego mówi. Na łóżku znalazł się szkic. Chwycił go i obejrzał. Rysuje lepiej niż ja.
-Masz imię?
Oczywiście, że mam, co za bzdura. Każdy ma. Miguel zastanowił się czy na pewno, ale uznał, że to nie czas i nie miejsce by to rozkminiać.
-Miguel - teraz wypowiadanie tego imienia było inne, może faktycznie to coś wyjątkowego, że mam imię? - Dobrze rysujesz. Kiedy zaczynałeś?
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Sob 23:06, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:13, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Podobał mu się spokojny i cichy ton Miguela- rozumiał każde jego słowo, co nie zdarzało się często.
-Kiedy zaczynałeś?
Charlie wygładził kartkę.
-Zacząłem, kiedy spałeś. Skończyłem, kiedy się obudziłeś- odparł zadowolony z siebie. Samopoczucie zawsze mu się poprawiało, gdy nie miał trudności z konstrukcją zdań.
M-I-G-U-E-L, dopisał pod rysunkiem.
-Zapamiętam twoją twarz. Zrobię to kiedyś lepiej- zdecydował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miguel Tulcakelume
Uczeń stopnia I
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Jork Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 23:41, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Miguel uśmiechnął się patrząc na reakcje chłopaka. Spojrzał na zegarek. Nie spałem długo, szybko się uwinął.
-Zapamiętam twoją twarz. Zrobię to kiedyś lepiej.
Charlie był uroczym chłopcem. Obserwowanie go okazało się ciekawsze niż niejedna książka. Może ja też go kiedyś narysuję? Próbował znaleźć idealną pozę dla nowego znajomego. Jestem głodny. Jak na zawołanie brzuch Miguela wydał nieprzyjemny dźwięk. Koreańczyk skrzywił się.
-Coś czuję, że muszę cię zostawić. Chyba, że idziesz jeść ze mną.
Poczekał na odpowiedź chłopca, bał się, że jeżeli wyjdzie to Charlie poczuje się urażony. Pierwszy raz nie chciał kogoś urazić.
Ostatnio zmieniony przez Miguel Tulcakelume dnia Sob 23:45, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlie Merridew
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:57, 03 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zjeść ciebie?
Nie, zjeść z tobą.
Charlie potrząsnął głową w roztargnieniu.
-Nie. Nie idę.
Podniósł się z podłogi i strzepnął farfocel z rękawa swetra.
-Zostanę tutaj. Zostanę w pokoju.
Miguel skierował się ku wyjściu.
Ojejku.
-Wrócisz?- zaniepokoił się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|