|
|
Autor |
Wiadomość |
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 23:15, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Um, cześć. Jestem Devoux Paul. - Uśmiechnął się miło w stronę chłopaka.
- Jestem Tate Harris. - Usiadł na wskazane przez niego łóżko, rozglądając się po pokoju ciekawym wzrokiem. - Miło mi Cię poznać.
- Coś się stało? - Zwrócił swoje spojrzenie na chłopaka. Aż tak źle wyglądam?
- Nie, wszystko jest w porządku. - Przyjrzał się mu jednocześnie przechylając głowę w lewą stronę. - Nie kojarzę Cię. Jesteś tutaj nowy? - Schylił się lekko w stronę Paula.
-Nie wiem czy wiesz. W tej szkole dzieją się dziwne rzeczy i nie chodzi mi tutaj o żadną magie. Ludzie umierają. - Spojrzał smutnym spojrzeniem, prosto w jego oczy. Będzie wiedzieć. Wyprostował się i wbił spojrzenie w sufit, lekko wyginając palce by się odstresować.
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Czw 23:16, 06 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 23:24, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-[...]Ludzie umierają.
Przełknął ślinę, odrywając wzrok od chłopaka.
-Wiem... Najpierw ta Ayano, później siostra. Faktycznie podejrzane.
Tate wzdrygnął się na słowa wypowiedziane przez Paul'a.
Ach, no tak. Ty pewnie nie wiesz.
-Uch, znaczy się... Kal to jest... była... moją siostrą. - zacisnął palce na brzegu oparcia krzesła, wlepiając spojrzenie w panele podłogowe.
-Znałeś ją? - zapytał bezbarwnym głosem.
Pewnie tak. Każdy ją tutaj znał.
Przekręcił powoli głowę, spoglądając z ukosa na widok zza okna.
-Śnieg... - wyszeptał. - Lubię jak pada śnieg. W pewnym sensie to też woda, a wtedy czuję się jakoś bezpieczniej. - uśmiechnął się niemrawo do blondyna obok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 23:32, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Wiem... Najpierw ta Ayano, później siostra. Faktycznie podejrzane. - Spojrzał zdezorientowany na chłopaka.
- Uch, znaczy się... Kal to jest... była... moją siostrą. Znałeś ją? - Uśmiechnął się smutno kiwając twierdząco głową.
- Kal nigdy nie wspominała o tym, że ma brata. Chyba nigdy nie było okazji na takie rozmowy... - I pewnie już nigdy nie będzie. W ogóle. Westchnął. Pomieszczenie w którym się znajdowali wypełniło się ciszą.
- Lubię jak pada śnieg. W pewnym sensie to też woda, a wtedy czuję się jakoś bezpieczniej. - Spojrzał na chłopaka, który wpatrzony był na widok zza okna.
- Nienawidzę zimy. - Powiedział rozbawiony w jego stronę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 23:46, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Kal nigdy nie wspominała o tym, że ma brata. Chyba nigdy nie było okazji na takie rozmowy...
- Bo sama nie wiedziała. - szatyn rozprostował ramiona, patrząc na Tate'a.
- Nienawidzę zimy.
- Ja też nie, co nie zmienia faktu, że lubię śnieg. - zaśmiał się z sensu swojej wypowiedzi.
-Dużo ludzi za nią ubolewa. Ja jej nie znałem, więc mało mogę na ten temat powiedzieć. - wykręcił usta w niezadowoleniu. -A tak w ogóle... Co Cię do mnie sprowadza?
Po chwili szatyn wygiął się z bólu. Ruda dziewczyna krzyknęła w jego umyśle, tworząc ogromny huk w jego głowie.
-Te wredne dziewczę nie odeszło do końca. Siedzi w mojej głowie i niestety słyszę jej głos. Drze się niepotrzebnie, jakbym nie słyszał jej normalnie.
Odbija Ci?
A żebyś wiedział!
Daj mi spokój.
Tate... Tate... Czemu on mnie nie słyszy? - dźwięczny śpiew roznosił się po czaszce Paul'a.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Czw 23:59, 06 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Oparł twarz na nadgarstku słuchając uważnie tego co mówił chłopak.
- A tak w ogóle... Co Cię do mnie sprowadza? - No właśnie? Wzruszył ramionami nie bardzo wiedząc co powiedzieć.
- Po prostu, ta- - Nie dokończył zdania, zdziwiony reakcją szatyna. Spojrzał na niego zdezorientowany, lekko przygryzając dolną wargę.
- Wszystko w porządku? - Zmierzył go niepewnie wzrokiem.
- Te wredne dziewczę nie odeszło do końca. Siedzi w mojej głowie i niestety słyszę jej głos. Drze się niepotrzebnie, jakbym nie słyszał jej normalnie. - To coś jak Rose? Powędrował myślami do wydarzeń, kiedy był u rudowłosej dziewczyny, po wydarzeniu związanym ze śmiercią Ayano. Mówiła, że słyszy... Czy to nie jest jeden z dowodów na to, że świat jest niesprawiedliwy? Dlaczego tak uważasz? Dlaczego oni mogą rozmawiać z Kaladrią, a ja nie? Zmrużył lekko oczy przyglądając się chłopakowi. Też chce. Rozmawiasz ze mną, powinno Ci to wystarczyć. Zacisnął lekko pięści. Nie chce Ciebie. Chce ją.
- Powiedz, jej żeby przestała. - Uśmiechnął się, siląc na obojętny ton.
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Czw 23:59, 06 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 0:34, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Powiedz, jej żeby przestała.
- Żeby to było takie łatwe...
Chłopak lekko odrętwiał z bólu, który powodował krzyk dziewczyny.
- Cholera, śpiewa Twoje imię. Sadystka. - syknął z bólu, zaciskając uścisk na ramie drewnianego krzesła. Po chwili go olśniło.
- Znasz ją, tak? Widząc po Twoich reakcjach na jej imię, to nie byłą zwykła znajomość. - wyszeptał z nutą sarkazmu w głosie. - Jeśli chcesz, "przekażę" Ci ją. Tylko jakiś nauczyciel... Jakby mógł ją jakoś przenieść. - zagryzł wargę, skręcając się z bólu. - Ciebie posłucha, mnie nie. - warknął, łapiąc się za głowę.
Zamknij się, rudy potworze.
Nareszcie wpadłeś na coś ciekawego! Idź do Lawrenca... Albo do Blacka!
Zrobię, co będę uważał za stosowne.
Nie... Jak będziesz prowadził samowolkę, rozsadzę Ci ten pusty łeb.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:32, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Jeśli chcesz, "przekażę" Ci ją. Tylko jakiś nauczyciel... Jakby mógł ją jakoś przenieść. - Spojrzał zaciekawiony na chłopaka. To dobry pomysł.
- Profesor Black mógłby coś poradzić. - Uśmiechnął się słabo. - Na ostatniej lekcji mówił coś o tej obronie mentalnej to chyba, będzie wiedział co zrobić. - Wzruszył ramionami. - To prawie jakby to samo. - To nie to samo.
Oparł się lekko o ścianę. To nie to samo, ale to zły pomysł. Będziesz mieć problemy. Nie żebym brał Cię na litość, ale ostrzegam. Spojrzał sceptycznym wzrokiem na Paul'a, która ze zdenerwowaną miną trzymał się za głowę.
- Mam w pokoju tabletki takie na coś w ten deseń co masz. - Chłopak spojrzał na niego zdezorientowany. -Umm, chodziło mi o tabletki na ból głowy. - Zagryzł lekko dolną wargę patrząc to na niego, to na drzwi prowadzące na korytarz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:46, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Mam w pokoju tabletki takie na coś w ten deseń co masz.
- Nie trzeba. Niech tylko ta mała jędza da mi spokój. To wszystko.
Spojrzał lodowatym wzrokiem na chłopaka. Zacisnął sine palce na krawędzi krzesła, rozmyślając nad propozycją Tate'a.
- Jesteś pewien? Ona jest straszna, wredna, i niestety, nikogo się nie słucha. - zmrużył oczy, oczekując reakcji blondyna. Nie miał pewności, czy to dobry pomysł. A jak ona nie będzie dawała mu spokoju? Chociaż...
Przygryzł kostkę palca, rozważając każdą opcję. W końcu rozluźniony oparł się o zimną ścianę.
Cisza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 19:59, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Jesteś pewien? Ona jest straszna, wredna, i niestety, nikogo się nie słucha. - Roześmiał się na słowa szatyna.
- No to trudno. Chyba zaryzykuję - Wbił spojrzenie w podłogę, przyglądając się miejscu w którym niedawno leżała mokra plama wody. Uchylił lekko wargi, ale nic nie powiedział. Westchnął lekko zdenerwowany. A jak to faktycznie zły pomysł? Usłyszał dźwięczny śmiech z tyłu głowy. No jasne, że zły. Nie chce jej.
- Nie wiadomo, czy profesor się zgodzi. - Mruknął cicho bawiąc się bandażem na ręce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul Devoux
Początkujący
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Calvi, Francja Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:11, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- A więc... Chodźmy do niego. Po co marnować czas?
Szatyn wstał i ubrał czarną bluzę.
Kątem oka spojrzał na swojego gościa, który miał trochę zdezorientowaną minę.
Czyżby się tak szybko rozmyślił?
-Jak nie chcesz, to powiedz teraz. Jeszcze masz wybór. - powiedział bezbarwnym głosem w stronę Tate'a.
Nienawidzę Cię.
Oj bracie, bracie... A czy tu ktoś mówi o miłości między nami?
Czemu akurat ja? Czemu od razu jego nie wybrałaś?
A myślisz, że miałam jakiś wybór?
Zacisnął palce na klamce ze smokiem i odwrócił się do chłopaka.
- To jak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tate Harris
Uczeń stopnia I
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Denver Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 20:36, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- A więc... Chodźmy do niego. Po co marnować czas? - Spojrzał zdezorientowany na Paul'a swoimi ciemnymi tęczówkami.
- Jak nie chcesz, to powiedz teraz. Jeszcze masz wybór. - Szybko wstał z łóżka zawiązując mocniej opatrunek znajdujący się na ręce. Rozejrzał się po pokoju, zatrzymując spojrzenie na drzwiach.
- Jestem pewien, że tego chce. - Uśmiechnął się, rzucając chłopakowi pewne spojrzenie. Szatyn pokiwał w zrozumieniu głową i nacisnął lekko na klamkę z wizerunkiem smoka. Wyszedł na korytarz i począł kierować się w stronę pokoju kominkowego. Tate przeszedł przez próg i wystawił rękę by zamknąć za nimi wejście. Po korytarzu rozniósł się głośny huk zatrzaskiwanych drzwi. Spłoszony chłopak popatrzył na przedmiot nie bardzo wiedząc co się stało. Przecież nie dotchnąłem... Cholera. Ciągle zapominam, że mam super moce. Uśmiechnął się rozbawiony, a następnie pobiegł szybko za Paulem, który zdążył zniknąć za zakrętem korytarza.
Do: Pokój kominkowy.
Ostatnio zmieniony przez Tate Harris dnia Pią 20:37, 07 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 22:44, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z pokoju kominkowego.
Zbliżyła się do pokoju z numerem 78.
- To tutaj. - powiedziała, wskazując ręką.
- Póki co, chyba będziesz tylko z Paulem. Alexa nie ma od jakiegoś czasu, a Frank... jest chory. - dodała, starając się nie przestraszyć chłopaka.
Patrzyła na niego i zastanawiała się, co on ma w sobie takiego, co ją do niego ciągnie. Był atrakcyjny, nawet bardzo, ale nie o to jej chodziło.
Nie wiem... zobaczymy, czy będę miała okazję cię lepiej poznać...
- Zapisałeś się już na jakieś zajęcia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriel Violet
Początkujący
Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Wto 23:06, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
z: pokój kominkowy
-To tutaj. Póki co, chyba będziesz tylko z Paulem. Alexa nie ma od jakiegoś czasu, a Frank… jest chory.
-Dziękuję.
Przyjrzał się dokładniej drzwiom. Klamka wyglądała trochę jak smok.
Ciekawe… czy mają tutaj prawdziwe smoki.
Z zamyślenia wyrwała go dziewczyna.
-Zapisałeś się już na jakieś zajęcia?
-Tak, na alchemię i treningi mocy. Z tego co mi się obiło o uszy podobno alchemia jest bardzo ciekawa.
Ostatnio zmieniony przez Gabriel Violet dnia Wto 23:07, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 23:15, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Znowu się uśmiechnęła.
- To są moje dwa ulubione przedmioty.
Spojrzała na chłopaka, który również wyglądał na rozradowanego.
- Polecam też inne. Od dzisiaj zaczynają się praktyczne zajęcia z pojedynków. - milczeli chwilę.
- Ja uciekam. Ty się rozgość. No i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
Pomachała i odeszła w stronę schodów.
Powinnam zajrzeć do Rose...
Do gabinetu pielęgniarki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabriel Violet
Początkujący
Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Śro 21:05, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Gdy Tabitha zniknęła z pola widzenia, chłopak uchylił drzwi. Pierwsze co dostrzegł, to ogrom ciemnych barw.
To wnętrze jest takie smutne… muszę kiedyś z tym coś zrobić. Na szczęście poduszki rozjaśniają je odrobinę.
Przyjrzał się jednemu wolnemu łóżku. Było starannie zaścielone, jakby czekając na lokatora. Gdyby nie to, że jego ubrania kleiły się od coli, zapewne rzuciłby się na nie, odpływając do krainy snów. Pospiesznie więc udał się pod prysznic, po czym założył na siebie świeże jeansy i t-shirt. Miał już się położyć wypełniając plan, lecz przypomniał sobie o lekcji alchemii.
Eh, cóż poradzić, takie życie.
Założył glany, wziął jakiś czysty brulion i długopis, po czym udał się do sali.
na lekcję alchemii
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|