Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój 78
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Sypialnie dla chłopców
Autor Wiadomość
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 5:36, 28 Gru 2012    Temat postu:

Usiadł po turecku, przyciągając Tabithę do siebie. Roześmiana dziewczyna gubiła przód stroju, co trochę onieśmielało chłopaka. Podziękował skinięciem głowy za ochłodzenie dłoni resztą wody ze szklanki. Kątem oka zauważył długą bliznę ciągnącą się od klatki piersiowej aż do najprawdopodobniej podbrzusza nastolatki.
- Co to..? - wydukał, pokazując na znamię Tab. Zaczerwienił się lekko, zmuszony dotknąć jej żeber zimnym placem. - Miałaś to wcześniej?
Widząc opłakany stan stroju Bishop, kazał jej wraz z nim wstać. Otworzył szeroko szafę i ponownie przewertował ją w poszukiwaniu czegoś stosownego dla młodej damy.
Znowu komuś oddaję moje ubrania... Paul's shop, zapraszamy! Markowe ubrania w szokująco niskich cenach.
Z uśmiechem na twarzy podał kobiecie białą koszulkę z fioletowym obszyciem.
- Masz; sprzeciwu nie przyjmuję! Będziesz się bardziej komfortowo przy mnie czuła, a i ja nie będę miał skrępowanych ruchów. - zaśmiał się pogodnie, widząc zakłopotanie, ale i wdzięczność w oczach Tabithy. - Jestem przyjacielem i TYLKO przyjacielem, więc spokojnie. Po prostu nie chcę, aby moja przyjaciółka musiała się niepotrzebnie kłopotać. - poczuł jak skóra na twarzy rozgrzewa się, powodując urocze rumieńce kontrastujące z błękitem tęczówek.


Ostatnio zmieniony przez Paul Devoux dnia Pią 5:37, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 5:49, 28 Gru 2012    Temat postu:

Uśmiechała się szeroko. W towarzystwie Paula, czuła się swobodnie. Aż do chwili, kiedy zauważył bliznę...
Tylko nie pyt... Zapytał...
Nie wiedząc co odpowiedzieć, Tabitha spojrzała na chłopaka zakłopotanym wzrokiem.
Wstał i wyciągnął jedną ze swoich koszulek. Podał ją dziewczynie, która jednak ani drgnęła.
Tabi wiedziała, że z Paulem nie łączy jej nic poza przyjaźnią. Mimo to nie wiedziała co powiedzieć i zrobić. Chwilę przetrzymała koszulkę w dłoni. Młody czarodziej, widząc jej zahipnotyzowane spojrzenie, wbite w ubranie, wziął koszulkę do ręki i biorąc Tab za rękę, postawił ją do pionu. Dziewczyna bez sprzeciwy wstała i nie protestowała przy kolejnych czynnościach. Chłopak odwrócił ją do siebie plecami. Zsunął sukienkę z jej ramion, która opadła bezwładnie na podłogę. Tabitha stała jak zaklęta, zakrywając swoją klatkę piersiową rękami.
To przyjaciel... troszczy się... - przekonywała się sama w myślach, bojąc się, co może zrobić za chwilę Paul.
On jednak naciągnął T-shirt przez głowę Tabi, po czym odwrócił ją do siebie przodem.
Spojrzała mu w oczy. Oboje ozdobieni byli rumieńcem.
- Dziękuję. - powiedziała.
Chyba powinieneś wiedzieć...
Spuściła wzrok i powiedziała to, czego się bała:
- Miałam wczoraj operację... chyba można to tak nazwać...
W oczach dziewczyny pojawiły się małe szklące się perełki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 6:01, 28 Gru 2012    Temat postu:

Pomoc w przebraniu dziewczyny obeszła się bez większych komplikacji. Tab nie protestowała, gdy Paul ściągnął z niej sukienkę i nałożył na gołe ciało swoją koszulkę. Dłonią przegładził aksamitne plecy przyjaciółki, podziwiając z jaką perfekcją Bóg stworzył jej drobne ciało.
- Wiesz, że mam piękną przyjaciółkę? - wymamrotał chrapliwym tonem, śmiejąc się pod nosem. Po chwili odwrócił dziewczynę i spojrzał głęboko w oczy.
- Miałam wczoraj operację... chyba można to tak nazwać...
Widząc zakłopotanie Bishop, wyszeptał:
- Jak nie chcesz mówić, to nie mów. Naprawdę, nie nalegam.
Usiadł na krześle, sadzając sobie szatynkę na kolanach.
- Przestraszyłem się tylko co to jest; spokojnie, nie denerwuj się. Przy mnie nie masz czym. - uspokoił ją niskim tonem głosu.
Ktoś Cię skrzywdził? Jeśli to ten Noah to mu normalnie coś urwę i odkręcę.


Ostatnio zmieniony przez Paul Devoux dnia Pią 6:01, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 7:00, 28 Gru 2012    Temat postu:

Dziewczyna usiadła niepewnie na jego kolanach. Nie oparła się o niego, była spięta.
- Chyba powinieneś wiedzieć co się stało... Ale nie mogę zacząć od środka, bo nie zrozumiesz... - opuściła głowę, chowając twarz w swoich dłoniach.
Jak ja mam ci to powiedzieć. Że ktoś zabrał twojej siostrze serce... i oddał je mnie...
- Wczoraj umarłam... - wyszeptała, zdając sobie sprawę, jak irracjonalnie to brzmi.
- Po kolacji, wyszliśmy z Noah na spacer. Moje serce przestało bić... - zatrzęsła się od fali łez, które próbowała w sobie stłumić. Głos jej się łamał, ale wiedziała, że musi wyjawić Paulowi prawdę. Był jej przyjacielem, nie mogła go oszukiwać.
- Nie wiedziałam, że jestem chora. Wiedział Noah i Quinn. Oni mi pomogli. Ale żeby mnie uratować, potrzebowali nowego serca...
Odsłoniła twarz i spojrzała chłopakowi w oczy. Z każdym kolejnym słowem, po jej policzkach spływały pojedyncze łzy.
- Serca kogoś, kto był ze mną blisko... - złapała skrawek koszulki, którą miała na sobie i mocno zacisnęła go w dłoniach.
- Dostałam serce Kaladrii...
Bojąc się złości i krzyku, gotowa na to, że młodzieniec zaraz zrzuci ją z kolan, zamknęła oczy i opuściła głowę.
Teraz i mnie znienawidzisz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 7:45, 28 Gru 2012    Temat postu:

Wsłuchiwał się w opowieść przyjaciółki ze spokojem i opanowaniem. Nie miał zamiaru krzyczeć, czy wrzeszczeć; nic z tych rzeczy. Gdy Tabitha skończyła swoją mową i schowała twarz w dłoniach, Paul przytulił ją do piersi.
- Nie interesuje mnie skąd masz to serce; jeśli mogło Ci posłużyć i uratować życie, to nawet oddałbym swoje. Kal na pewno też by tak zadecydowała, więc nie widzę problemu. I tak przecież jej już nie jest potrzebne. - wyszeptał do ucha, gładząc wolną dłonią czubek jej głowy. Włosy dziewczyny były przesiąknięte zapachem wody kolońskiej, potu i... kwiatów? Owinął sobie kosmyk kasztanowych loków wokół palca, a końcówki czupryny wpadły nastolatkowi za t-shirt powodując łaskotanie. Ochrypły śmiech wypełnił pokój, tworząc w nim lepszą atmosferę.
- A skutki uboczne? Konsekwencje zabiegu? Przecież to nie jest pierwsza-lepsza operacja... - urwał w połowie zdania, chcąc spojrzeć na Tab.
Obym nie przegiął...


Ostatnio zmieniony przez Paul Devoux dnia Pią 7:47, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 7:52, 28 Gru 2012    Temat postu:

Nie krzyczał. Nie jest zły.
Tabi podniosła twarz, by spojrzeć na Paula. On przytulił ją do siebie, a ona objęła go swoimi rękami, chowając się w jego ramionach.
- Skutki uboczne... jest jeden, może dwa. - powiedziała cicho.
- Mam kontakt z bogiem śmierci, przez to, że nie umarłam. No i ... jestem nieśmiertelna... - urwała wypowiedź. Nim jednak Devoux powiedział cokolwiek, Tabi dodała jeszcze coś.
- Problem w tym, że Kal będzie serce potrzebne... Dostanie moje.
Uniosła głowę i spojrzała w zdumione oczy Paula.


Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Pią 7:52, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 8:00, 28 Gru 2012    Temat postu:

Paul uniósł wysoko brwi, nie wiedząc co go bardziej zszokowało; nieśmiertelność Tab, kontakt ze Śmiercią, czy może fakt, że Kal będzie potrzebne serce.
- Po kolei... Pierwsze dwa fakty jestem w stanie zrozumieć, ale serce... Kaladria... Przecież ona nie żyje. Po co jej w takim razie Twój chory organ?
Cicho westchnął, mało pojmując z wypowiedzi dziewczyny. Przecież jego siostra nie żyje! Był na jej pogrzebie, składał kwiaty... Nie, to niemożliwe. Zidaya jest martwa i koniec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 8:06, 28 Gru 2012    Temat postu:

Patrzyła na zaskoczoną twarz chłopaka, zbierając myśli w swojej głowie.
Opuściła wzrok i złapała jego dłoń, splatając bezwiednie z nim palce.
- Jest szansa na wskrzeszenie Kaladrii. Ale nie znam póki co więcej szczegółów, bo sama dopiero wróciłam na ten świat.
Milczała chwilę, nie widząc co powinna powiedzieć. Pamiętała, co stało się przed jej śmiercią i jakie zdanie miał o niej Paul.
- Ona nie będzie czuła bólu. Dlatego może dostać moje serce. Po tej wymianie... zostaniemy połączone więzami krwi. Będzie moją siostrą...
Podniosła oczy i spojrzała na chłopaka. Milczał...
- Powiedz coś... proszę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 8:20, 28 Gru 2012    Temat postu:

Cisza.
Po słowach Tabithy chłopak jakby zamarł. To nie jest możliwe. Ludzie umierają i koniec; nie ma odwrotu. Nagle miałaby tu powrócić? Po co? Dobrze było i bez niej.
- Skoro chcą... Niech wraca. Czyli więzy krwi zostaną odnowione? - przełknął głośno ślinę, przypominając sobie starcie z siostrą. Do końca nie wiedział, czy to jest powód do śmiechu, radości czy płaczu.
- Tylko jeśli będziecie siostrami mam nadzieję, że mi Ciebie nie zabierze? - zaśmiał się cicho, mocniej przytulając do siebie nastolatkę. - Bo wiesz... Jam być zwykły śmiertelnik.
Wplótł palce we włosy nieśmiertelnej, opierając podbródek o czubek jej głowy.
Zobaczymy co z tego wyjdzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II


Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 8:29, 28 Gru 2012    Temat postu:

Przytuliła się do Paula, a kiedy wypowiedział ostatnie swoje słowa, ona znowu się podniosła. Złapała jego twarz w swoje dłonie i spojrzała mu głęboko w oczy.
- Ja się nigdzie nie wybieram. A dla ciebie... - oparła się czołem o jego czoło.
- Dla ciebie mam i będę miała zawsze czas. W końcu ktoś cię musi ratować, co nie? - uśmiechnęła się szeroko i ucałowała bruneta w czoło.
Wstała z jego kolan i przygładziła koszulkę, która ledwo zakrywała jej pośladki.
- Powinnam iść po swoje rzeczy... Przenoszę się do pokoju Noah. - uśmiechnęła się lekko. Podeszła do drzwi i złapała za klamkę.
- Mam nadzieję, że nikt mnie nie porwie. - zachichotała.
- Nie widuję wielu dziewczyn w takim stroju na korytarzu... Chyba, że zechce mi pan towarzyszyć, panie Devoux? Będę się czuła dużo bezpieczniej w pana towarzystwie. - puściła do niego oczko i nie czekając na odpowiedź, przekroczyła próg pokoju...

Do pokoju 6.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul Devoux
Początkujący


Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Calvi, Francja
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 8:42, 28 Gru 2012    Temat postu:

- Nie widuję wielu dziewczyn w takim stroju na korytarzu... Chyba, że zechce mi pan towarzyszyć, panie Devoux? Będę się czuła dużo bezpieczniej w pana towarzystwie.
- Ależ oczywiście; zwykły śmiertelnik z chęcią dotrzyma takiej istocie towarzystwa.
Śmiejąc się w duchu, wyobrażając sobie jak to musi wyglądać, złapał dziewczynę za rękę i kulturalnie otworzył jej drzwi.
- Bardzo proszę, zapraszamy.
Paul czmychnął za Tab, podziwiając z jaką gracją chodzi w ... zwykłej bluzce.

Do: Pokój 6
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriel Violet
Początkujący


Dołączył: 11 Gru 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Śro 22:10, 02 Sty 2013    Temat postu:

z pokoju 44
Gdy tylko otworzył drzwi, poczuł ulgę. Miał wrażenie, że tylko on jest takim „szczęściarzem”, jeżeli chodzi o poruszanie się po szkole. Wziął jakieś czyste ubrania, po czym udał się do łazienki. Gdy tylko z niej wyszedł, poczuł przeszywający go… głód. Przypomniał sobie również o zbliżającej się lekcji alchemii. Postanowił najpierw coś zjeść, a potem udać się spóźniony na zajęcia.
Lekcja nie zając, nie ucieknie. Ale jedzenie w tej szkole…
do jadalni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexander McCrass
Początkujący


Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Liverpool/Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Nie 12:21, 06 Sty 2013    Temat postu:

Z gabinetu pielęgniarki (gdzie nie ma posta, bo tylko wziął walizkę i zapytał gdzie ma pokój)
Rozejrzał się się po pokoju próbując wybrać łóżko. To na dole będzie w sam raz. Włożył pod nie walizkę, ale najpierw wyjął z niej ubrania na zmianę, które położył kawałek od prysznica w łazience. Zdjął z siebie brudne ubrania i wszedł pod ciepły prysznic. Chyba już więcej ich nie założę.
Kiedy już skończył się myć nie miał na sobie śladów długiego siedzenia w ziemi poza skórą przy kości. Ubrał nowe, wcześniej przygotowane ciuchy i usiadł przy jednym z mniejszych stolików. Gdzie by tu się wybrać? Zaraz, pewnie są teraz jakieś lekcje. Przygotował sobie zapas pomiętych kartek w kieszeni i ruszył na zajęcia.
Na VI lekcję przyrody magicznej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Sypialnie dla chłopców Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin