|
|
Autor |
Wiadomość |
Daniel Plaum
Postać poboczna
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ukraina Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:26, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z błąkania się po szkole
Daniel wpadł do środka z papierosem w ustach. Bieg do pokoju po komunikacie z głośników, ale najwyraźniej się pomylił i trafił do pokoju pełnego ludzi z depresją. Tylko tego mi brakowało.
Wszyscy byli tak zajęci płaczem, że nawet nie zauważyli jego przybycia. Poszedł niezauważony do drugiej części pokoju. Leżał tam na łóżku czarnowłosy chłopak. Przynajmniej ten jest bardziej ogarnięty.
Usiadł obok niego, wyjął z paczki jednego papierosa i podał nieznajomemu.
- Chcesz? - uśmiechnął się delikatnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:35, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z rozmyślań przebudziło go pytanie blondyna, który nagle się pojawił.
- Chcesz? - wyciągnął w jego stronę jednego papierosa.
Z pozycję leżącą zmienił na siedzącą. Wyciągnął rękę po zioło zawiniętę w papier. Ciekawe osoby tu się pojawiają.
- Jasne. Jak się nazywasz?
Obcy podał mu zapalniczkę. Podpalił papierosa drobnym ogniem i lekko się zaciągnął. Ochydne, ale chyba z czasem można się przyzwyczaić.
- Daniel. Daniel Plaum.
Nawet nieźle. Nigdy nie spotkałem się z takim nazwiskiem.
- A ja Alexander McCrass, ale mów mi Alex. - uśmiechnął.
Naprawdę się zmieniam. Gadam z nieznajomym chłopakiem i razem palimy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daniel Plaum
Postać poboczna
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ukraina Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:47, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie nowy. Nigdy go tu nie widziałem.
- Spokojnie, można się przyzwyczaić. Do szkoły i papierosów. Dym tylko na początku wydaje się ohydny.
Zaciągnął się powoli, przypominając sobie jak on robił to za pierwszym razem. Nie mógł się spodziewać, że teraz będzie wdycha ten dym codziennie.
- Szkoła przez pierwsze dni wydaje się być dziwna, a następnie przyzwyczajasz się do tego. Jak do dymu.
Rozsiadł się wygodniej na łóżku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 14:57, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dobra rada...
- Dzięki za.. wskazówkę. A mógłbyś mi wyjaśnić co sie dzieje w tym wariatkowie? Zadaję sobie to pytanie już od wczorajszego wieczora.
Upuścił papierosa niechcący papierosa na kolano. Drobny żar delikatnie popażył chłopaka przez dziurę w spodniach.
Alex przeklnął na cały głos.
- Spokojnie. Mam kolejne. - Daniel podał mu kolejną "porcję"
- Dzięki..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daniel Plaum
Postać poboczna
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ukraina Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 15:13, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Cholera.. - wziął papierosa z kolana.. kumpla, przyjaciela?
Rzucił następnie w kąt, jakby to co przed chwilą było największym skarbem zmieniło się w śmieć. Dobra, w końcu to nie mój pokój. Będzie tu pożar, nie mój problem. Mam to w..
- Ten psychiatryk to jakaś szkoła magii. Widziałem chyba twoje nazwisko na kilku listach przedmiotów. Ambitnie, jest ich dużo. Pewnie mają z tobą jakieś wyjątkowe nadzieje.
Spojrzał na rudą dziewczynę w drugiej części pokoju. Ryczała prosto na jakąś kartkę. Mogli by się ogarnąć. Tamta szatynka jest nawet ładna, może kiedyś...
- Znasz ich?
- Trochę. - Alex wzruszył ramiona.
- Współczuję ci... Na szczęście ja nie miałem okazji ich bliżej poznać.
Ponownie się zaciągnął, tym razem najmocniej od kilku dni..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 15:42, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z: Sala od zielarstwa i opieki.
Może Ann mi pomoże... Nie wiem co się ze mną dzieje.
Spojrzała na swoje sine i zimne dłonie. Trzęsły się i drżały.
Delikatnie zapukała w drewniane drzwi, po czym pociągnęła za mosiężna klamkę. Ciepło z pokoju okryło jej zimne ciało, a różne głosy dostawały się do umysłu Kal z dużym opóźnieniem.
-Wita... - urwała słowo, gdy zobaczyła stan pokoju. Na jednym łóżku siedziała zapłakana Liz, wraz ze swoim bratem. Obok nich klęczała Ann.
Nieopodal spoczywało na materacu dwóch chłopaków. Jednego znała już z pokoju wypoczynkowego, a blondyna widziała pierwszy raz na oczy. Oboje palili papierosy, a nowy rzucił niedopałek w róg pokoju.
Oj biedaku... Masz pecha. Miejmy nadzieję, że buźka Ci się szybko nie obija.
Skinęła głową w kierunku Ann na powitanie i szepnęła jej do ucha.
- Tymi idiotami zajmę się osobiście. - powiedziała, po czym na jej twarzy pojawił się szatański uśmiech.
Skłoniła się nisko przed chłopakami, po czym podeszła w róg pokoju i zabrała rzucony przez nich niedopałek.
- Witam jaśnie księcia. Teraz będzie miał pan lekcję savoir vivre. Po pierwsze: Nie palimy w towarzystwie szanownych dam. - mówiąc to, wbiła peta w blond czuprynę chłopaka. - Uwierz, popiół trudno usunąć z włosów. Po drugie: W tej szkole nie wolno palić. - wykręciła dłoń chłopakowi, wyrwała mu paczkę papierosów z dłoni i wyrzuciła je przez okno. - Biegnij po nie! Ach, no tak, zapomniałam... Drzwi od szkoły są zamknięte. Jak mi przykro. - z każdą sekundą jej twarz była coraz bardziej uradowana. - A teraz coś dodatkowo od nauczycielki : Radzę wam stąd wypieprzać w podskokach, bo zaraz wasze piękne buźki nabiorą wspaniałych kolorów tęczy.
W tym momencie spojrzała kątem oka na zdezorientowaną twarz szatynki.
Nienawidzę prostaków. A nie sądzę, żebyście ich zaprosiły. A tym bardziej Lizzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 16:04, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Do pokoju wbiegła dziewczyna z wściekło rudymi włosami. Wzięła z kąta niedopałek, wbiła papierosa w włosy Daniela i dała im obraźliwą reprymendę. Daniel cicho bluznął pod nosem by agresywna gość nie dał mu kolejnej uwagi. Miła dziewczyna, choć w pokoju, gdzie było łóżko wodne była trochę lepsza. Wspomniał wygodne łoże, ale szybko się obudził. Teraz jestem tu i ta cała, grzeczna Kaldria z pięknym imieniem poprawia moje jakże okropne i niedopuszczalne zachowanie.
- Skoro taka jesteś grzeczna i mądra, że znasz szkolny regulamin, to pewnie zakodowałaś sobie w głowie większą wzmiankę o zakazie bójek, bo jak zrozumiałem z twojej wypowiedzi to jednak tego nie zrobiłaś.
Wziął byle jaką kartkę oraz długopis z kieszeni i zaczął pisać na papierze krótki wiersze o niemiłej dziewczynie. To będzie ciekawe.. Kartka już była zapisana następującymi słowami:
Kaldria co się wywyższa,
już lepsza jest modliszka
do pokoju pewnego wpadła
i wypominała nam różne dziwadła,
peta Danielowi we włosy wsadziła,
ona wcale nie jest miła,
wciąż by nam tak nad nami stała
i pretensje miała..
Postawił trzy kropki, jak to miał w zwyczaju, kiedy brakowało mu pomysłów na dalszą część wierszy. Spojrzał na zagniewaną dziewczynę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 16:18, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Skoro taka jesteś grzeczna i mądra, że znasz szkolny regulamin, to pewnie zakodowałaś sobie w głowie większą wzmiankę o zakazie bójek, bo jak zrozumiałem z twojej wypowiedzi to jednak tego nie zrobiłaś.
- Chłopcze, myślisz, że co jest gorsze - palenie papierosów, czy bójka? A po drugie, to nawet do niczego nie doszło. - bestialsko się uśmiechnęła. - A że pan blondyn niewychowany, to jakoś go obudzić musiałam, tak?
Oparła dłonie na biodrach. Po chwili spoglądnęła na szatyna, który pisał coś na kartce.
Kaldria co się wywyższa,
już lepsza jest modliszka
do pokoju pewnego wpadła
i wypominała nam różne dziwadła,
peta Danielowi we włosy wsadziła,
ona wcale nie jest miła,
wciąż by nam tak nad nami stała
i pretensje miała..
Nienormalny. Nie dość, że pokręcony, to jeszcze poeta.
Uderzyła się dłonią w czoło.
- Wyjdźcie stąd. Już. Nie widzicie, w jakim ona jest stanie? - dyskretnie pokazała na rudą koleżankę.
- A co do regulaminu szkoły... Jak chcecie, to idźcie do nauczyciela, Lepiej od razu do wicedyrektorki! Wspomnijcie między nawiasami, że paliliście w pokoju, rzucaliście pety gdzie popadnie i denerwowaliście innych. Kompletni idioci. Że tacy się jeszcze uchowali...
Wskazała palcem na drzwi.
- Wypad! Pójdziecie sami, czy może mam wam pomóc? - wymawiając ostatnie słowa strzeliła kostkami u palców.
Nie irytujcie mnie dzisiaj. Naprawdę, nie radzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daniel Plaum
Postać poboczna
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ukraina Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 16:41, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wszystko dla niego działo się zbyt szybko.
Najpierw weszła jakaś nawet ładna, ruda dziewczyna, później wbiła mu peta w piękne ułożone, blond włosy, a następnie wyrzuciła paczkę papierosów przez okno.
Ta gówniara nie wie z kim zaczyna.
- Co Ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że jak przyszłaś i zaczęłaś się wydzierać, to będziesz miała siłę przebicia? Idiotka.
Przeczesał dłonią włosy. Na dłoni znalazł popiół.
- Jak ja teraz to usunę? - warknął na rudowłosą. -
- Alex, chodź stąd. A z Tobą, to się jeszcze policzę. - wskazał palcem na dziewczynę. Poprawił beżową koszulę, wyprostował się, zabrał rzeczy i wyszedł.
Wariatka. Dzikuska. Idiotka.
Do: Pokój kominkowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Sob 17:50, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Uspokójcie się wszyscy! - wrzasnęła na skraju załamania nerwowego. Pokój pełen był duszącego dymu, Anne wolała nie domyślać się, co przed chwilą palili. Otworzyła okno na oścież. Podziękowała Kaladrii za pomoc, wdzięczna, że ktoś pomagał jej się uporać z tą okropną sytuacją.
- Blondyn, wypad! Alex, jeśli chcesz zostać, odczep się raz na zawsze od moich przyjaciół. Jeśli nie szanujesz ich, to także mnie. Zrozumiałeś? - warknęla w kierunku chłopaka, słysząc zamykane drzwi. Ukryła twarz w dłoniach, po czym wybiegła do łazienki i zamknęła drzwi na klucz. Wariatkowo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 18:00, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Rzuciła za wychodzącym blondynem znalezioną gdzieś obok siebie nakrętką od butelki coli. Wstała i otarła oczy. Popłakać, okej. Ale, Liz, potop nie pomoże. Nie mogła jednak zupełnie się opanować i pojedyncze łzy wciąż cicho spływały po jej policzkach. Wstała i pogłaskała Mikes'a po głowie. Potem podeszła do Kal i uścisnęła ją.
- Dzięki - wychrypiała. Zrobiła kilka kroków, które były dla niej niczym kilkukilometrowa wędrówka i zapukała.
- Anne? - cicho zawołała przyjaciółkę, nadal chrypiąc. - Dobrze się czujesz? Zdenerwowali cię? I... dziękuję. Przepraszam.
Usiadła przy drzwiach do łazienki, opierając się o ścianę i odchylając głowę. Czy to jakiś rzeczywisty koszmar, czy koszmarna rzeczywistość?
Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Sob 18:02, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 18:08, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Przepraszam. - zasłoniła usta dłonią i usiadła na brzegu łóżka. - Bardzo przepraszam.
Chciałam pomóc, źle wyszło.
Przegładziła rude włosy. Znowu dłonie zaczęły jej drżeć. Zimnymi palcami przegładziła się po skroniach.
- Wybaczcie.
Podciągnęła kolana i położyła na nie brodę. Ścisnęła dłonie i spoglądała to na drzwi do łazienki, to na Lizzie, to na Mikes'a. W jej oczach było widać zmęczenie, ból, satysfakcję i dezorientację.
- To ja może pójdę.
Wstała i przegładziła dłońmi po spodniach. Podeszła do drzwi, przez które przed chwilą przeszedł blondyn.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 18:23, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zdezorientowana popatrzyła na Kal.
- Ale za co? Co się stało?
Powiodła spojrzeniem za wzrokiem Kaladrii.
- Och, to przecież nie przez ciebie. No proszę cię. Ostatnio miała... dużo wrażeń... i chyba nastąpiła kumulacja. I wybuch. Nie odchodź, bo znowu kompletnie się rozkleję.
Popatrzyła prosząco na dziewczynę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaladria Zidaya
Uczeń stopnia I
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Paryż, Francja Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Sob 18:38, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Czyli to nie moja wina..?
- Ach, to zostanę. Wybaczcie, że tak powiem, ale jak wydarłam się na tych matołów, to mi się lżej zrobiło.
Usiadła na dywanie i zwróciła się w kierunku drzwi do łazienki.
- Ann, wyjdź. Ten laluś już wyszedł. Proszę.
Skrzyżowała dłonie na klatce piersiowej. Przekręciła głowę w prawo i spojrzała na chłopaka obok.
A on? Nie odzywa się. W ogóle co tu się stało? Bo chyba aż tak się nie przejęli tymi geniuszami?
Wyciągnęła kartkę z kieszeni i przeczytała na głos wiersz napisany przez szatyna:
-Kaldria co się wywyższa,
już lepsza jest modliszka
do pokoju pewnego wpadła
i wypominała nam różne dziwadła,
peta Danielowi we włosy wsadziła,
ona wcale nie jest miła,
wciąż by nam tak nad nami stała
i pretensje miała..
Dobre, nie? - Przeczytała, aby rozluźnić atmosferę.
Niech już nie będą smutni.
Ostatnio zmieniony przez Kaladria Zidaya dnia Sob 18:40, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Sob 18:42, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Daniel poszedł, ale sam Alex został w pokoju. Nie chciał pokazać swojej słabości, a jednocześnie słuchać się kogoś, nawet jeśli ten ktoś dał mu dwa papierosy. Poszedł tylko za drzwi, zaś kiedy usłyszał czytanie swojego wiersza postanowił wrócić. No proszę, podoba jej się.
- Widzę, że podoba wam się moja poezja. - uśmiechnął się przekraczając próg pokoju.
Przebywające w pomieszczeniu osoby zdecydowanie zdziwiły się jego powrotem do nich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|