|
|
Autor |
Wiadomość |
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 16:04, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Uszy chłopaka odbiły powitanie Anne, a same oczy skupiły się na sprawdzaniu ortografii w pracach domowych. Choć było to sztuczne zachowanie mające zaznaczyć, że coś robi. Sam Alex wydawał się zdenerwowany całą sytuacją. Kochać i nienawidzić. Pomyślał właśnie co czuje do dziewczyny siedzącej teraz z nim w tym pokoju. Wyciągnął z kieszeni pomiętą kartkę z wierszem o Kaldrii. Jednak gdy spoglądał na kartkę nie mógł nic wymyślić.
- Anne, chodź na chwilę. Sama. - podkreślił ostatnie słowo spoglądając gniewnie na.. jej sympatię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Nie 16:07, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Anne wyczuwała napiętą atmosferę. Przytuliła na moment mocniej Mikey'a i wyszeptała, że zaraz wróci. Zwlokła się z kanapy, ciaśniej otulając się bluzą i podeszła do Alexa. Stanęła koło niego, czekając co też nie cierpiało zwłoki i kazało jej opuścić ciepłe miejsce.
- O co chodzi? - zapytała zrezygnowanym głosem, patrząc na swoje bose stopy. Przydalyby się jej skarpetki. Albo najlepiej dwie part.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 16:14, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna uścisnęła go i wstała. Mikes popatrzył Alexowi w oczy. Spojrzenie wyraźnie mówiło, co okularnik myśli o szatynie. Takie "uważaj, koleś. Mam cię na muszce". Odprowadził dziewczynę wzrokiem. Położył się na poduszkach i wpatrzył w sufit. Kolejna osoba na liście do obserwacji, tym razem z innego powodu. Coś mi się w tym chłopaku nie podoba. I nie chodzi tylko o to, że on chyba podkochuje się w Anne. Nie powiem, że to nie ma znaczenia - przymknął oczy. Ale to nie tylko to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 16:16, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu dyrekcji
Wbiegł po schodach jak najszybciej. Potrzebuję czyjejś pomocy, w tym jedna musi być spokrewniona, Anne i jeszcze ktoś będą do tego świetni. Otworzył szybko drzwi i wpadł bez pukania do środka. Zobaczył jeszcze jakiegoś szatyna przy Anne. Wskazał palcem na nią i obcego chłopaka przy nastolatce.
- Szybko, musicie mi pomóc. Chodzi.. o pracę na rzecz szkoły.
Zrobił kilka kroków zamykając za sobą drzwi..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:10, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Usłyszawszy trzask drzwi i znajomy głos, wstał z łóżka. Podszedł do drzwi i otworzył je. Zastał tam Anne, Alexa i Lawrence'a. No taak, dawno go nie było. Oparł się o framugę.
- Dzień dobry, profesorze - przywitał się tonem uprzejmym, ale z dystansem i trochę chłodno. To chyba nie dziwne, że nie lubię tego faceta. Po tym, jak potraktował Anne...
- Co pana do nas sprowadza? Co się stało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Nie 17:42, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Dzień dobry - odpowiedziała Anne, momentalnie sztywniejąc. Wedziała, że musi z nim porozmawiać, ale nie była gotowa... Nie, jeśli nie teraz, to nigdy. Nieważne, że był rzy tym Alex.
- Mama potwierdziła moje przypuszczenia - rzekła cicho, z trudem spoglądając mężczyźnie w oczy. - O co chodzi? Czy możemy iść wszyscy? - zapytała, tym razem pewniej i głośniej. Nie uśmiechało jej się bieganie po szkole z nauczycielem i dziwnie zaiteresowanym nią chłopakiem. Zdecydowanie wolałaby zabrać ze sobą Mikey'a. Czyłaby się pewniej i bezpieczniej. Zwłaszcza, że w szkole działo się coś dziwnego, o czym nie miała pojęcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jonathan Lawrence
Life is brutal
Dołączył: 29 Paź 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Magic place Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 17:51, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z drugiej części pokoju przyszedł inny uczeń. Anne powiedziała mu o swojej matce i zapytała o to czy może z nimi iść chłopak, który właśnie się pojawił.
- Spodziewałem się tego. Jak się domyślasz trudno mnie zaskoczyć. - zaczął krążyć w kółko po pomieszczeniu - Chyba już nawet uczniowie zorientowali się, że w szkole dzieją się teraz dziwne rzeczy. Wszystkiego dowiesz się na miejscu, ponieważ jest to sprawa, o której osoby trzecie nie mogą wiedzieć. - wskazał na Mikey'a - Potrzebna mi osoba spokrewniona oraz inna o mocnej aurze wewnętrznej - wskazał na Alexa -Albo jak bardzo chcesz możemy zebrać 7 osób zamiast trzech. Ważna jest liczba. Gdybyś chodziła na moje lekcje wkrótce byś się o tym przekonała. A teraz ważne jest by dotrzeć do pielęgniarki, gdzie.. - w tym miejscu ugryzł się w język.
- Nieważne co nas czeka, ważne, że mamy iść - po tych słowach wziął Anne i Alexa pod ramiona ciągnąc ich ze sobą.
Do gabinetu pielęgniarki (z Alexem i Anne)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Nie 17:55, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Spojrzała z przerażeniem na Mikey'a, wyciągana z pokoju przez Lawrence'a. Po chwili jednak zdobyła się na blady uśmiech i bezgłośnie powiedziała: "Nie martw się, wrócę." Bała się, bardzo się bała. Wyczuwała, że chodzi o coś złego, że tam, dokąd ich zabierał nie mogło czekać na nią ciasto czekoladowe z kremem (a nadal była głodna). Zacisnęła pięści i wyswobodziła się z chwytu nauczyciela, patrząc na niego wyzywająco. Nie dam sobą pomiatać.
Do gabinetu pielęgniarki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikey Williams
Uczeń stopnia I
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 18:23, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Nie martw się, wrócę.
Nauczyciel wyciagnał za sobą Anne i Alexa. Nic nie rozumiem. Zamyślił się. Ale, zaraz. Powiedział, że może być też siedem osób... To kogoś się znajdzie i będzie siedem. Nie zastanawiając się dłużej, wypadł z pokoju. Biegnąc po schodach, zahaczył wzrokiem o drzwi z numerem 29. Jeśli będziecie mnie potrzebować, będę w 29... Kal! Zapukał i wszedł do pokoju.
Do pokoju 29
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christelle Rain
Początkujący
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:29, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Christelle po wszystkim nie czuła się najlepiej. Nie wiedziała czy to możliwe, obudziła się i patrzyła w sufit.
Nikt nie z nas nie robił czegoś na taką skale. Nie to niemożliwe.
Zaczęło kręcić jej się w głowie albo tylko jej się wydawało.
Szkoła magii.
Musiała pójść do kogoś z nauczycieli. Wyszła z pokoju.
Na prawo czy lewo?
W dół, w dół, w dół...
Jakbyś spadała.
Zbiegła po schodach i zaczęła biec korytarzami.
Do gabinetu pielęgniarki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Nie 18:38, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu pielęgniarki
Ocknęła się w momencie, w którym jej dobroczyńca układał ją wygodnie na łóżku. Otworzyła oczy, napotykając wzrok Alexa. Dlaczego myślałam, że to Mikes mnie niesie? Gdzie on jest? Usiadła i rozejrzała się po pokoju, ale oprócz nich, nie było w nim nikogo. Teraz była już pewna, że w szkole stało się coś złego.
- Dziękuję - wyszeptała, opierając się o ścianę. Potrzebowała chociaż na chwilę poczuć się bezpiecznie i normalnie. Tak jak kilka dni wcześniej. Spokojna i szczęśliwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 18:49, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu pielęgniarki
Odłożył delikatnie Anne na łóżko. Byli w środku sami, nareszcie sami. Ostatnio zmarnował tą szansę. Dziewczyna oparła się o ścianę i powiedziała ciche "Dziękuję", które strasznie rozpromieniło Alexa od wewnątrz, dając jednocześnie oznakę tego uśmiechem, goszczącym na jego twarzy po raz pierwszy od długiego czasu, możliwe, że lat.
- Nic się nie stało. - powiedział opiekuńczym tonem.
Położył się obok niej lekko obejmując ją ręką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Nie 19:05, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Na moment zesztywniała, kiedy polożył się obok. Nie była przyzwyczajona do zbytniej bliskości. Nadal jednak kręciło jej się w głowie. Przymknęła oczy. Może chodziło mu tylko o przyjaźń? Gdzie jest Mikes? I Lizzie? Dlaczego ich tutaj nie ma?! Zaschło jej w gardle od nadmiaru emocji. Wstała, chcąc napić się soku. Niestety zachwiała się i upadłaby, uderzając głową w stolik gdyby Alexander ponownie jej nie złapał. Brawo Anne. Większej niezdary świat nie widział. Zaśmiała się zdenerwowana.
- Wybacz, że musisz mnie cały czas ratować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexander McCrass
Początkujący
Dołączył: 22 Lis 2012
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Liverpool/Londyn Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 19:19, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Anne znów się wywróciła i tym razem jednak by spadła, gdyby nie jego ponowna pomoc. W sumie mu to nie przeszkadzało. Mały czyn dający tyle radości, jemu i może też Anne.
- Nic nie szkodzi. Mógłbym to robić do końca życia. Zawsze.
Spojrzał w oczy dziewczyny zanurzając się w nich jak w oceanie. Bardzo głębokim i cudownym oceanie. Schylił lekko głowę ku twarzy dziewczyny.
I nagle niekontrolowanie ją pocałował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Nie 19:44, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zachłysnęła się powietrzem, kiedy spojrzał na nią w ten sposób. Chciała odwrócić wzrok, ale nie zdążyła, kiedy nachylił się nad nią i pocałował. Była zbyt zszokowana, by się ruszyć, tak przynajmniej myślała. A tak naprawdę, w jej głowie panowała zupełna pustka. Odwzajemniła pocałunek zanim zdążyła się opanować. Anne, a co z Mikey'em?! Dopiero ta myśl dała jej przysłowiowego kopa. Położyła ręce na klatce piersiowej chłopaka i za całej siły go odepchnęła.
- Nie mogę.
Spojrzał na nią zdezorientowany, kiedy postąpiła kilka kroków w tył. Wykorzystał jej slabość, a przynajmniej to wolała sobie wmawiać. Oparła się o ścianę z rozpłomienionymi policzkami. Naciągnęła rękawy bluzy (bluzy Mikes'a!) na ręce i ukryła twarz w dłoniach.
- Co się ze mną dzieje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|