Forum Windhill High School Strona Główna

Pokój [100]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Sypialnie dla dziewcząt
Autor Wiadomość
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Pią 22:56, 07 Gru 2012    Temat postu:

- Frank - powiedziała, spoglądając na wpatrzonego w okno chłopaka. - Lizzie nic nie wie o liście od Mikey'a. I lepiej, żeby się nie dowiedziała. - Uśmiechnęła się. Nie ma to jak krycie własnego faceta. No ale nie chcę, żeby Liz go pobiła czy coś...
- A widok jest rzeczywiście przepiękny. I szkoła też. Podoba ci się tu? Tylko teren jest przeogromny, już zdążyłam pobłądzić - zaśmiała się szatynka. Ta szkoła ją zmieniła. Na lepsze czy gorsze, miało się dopiero okazać. Była pewna, że poznała niesamowitych ludzi, o których nie zdoła zapomnieć. Ziewnęła przeciągle, zasłaniając usta dłonią.
- Przepraszam, ale chyba się położę, nic nie robiłam, a padam z nóg. Przekaż proszę Mikey'owi, żeby... Żeby przyszedł. - Zaczerwieniła się. W tej kwestii była jeszcze starą, wstydliwą Anne z Londynu. - Dobranoc.
Poszła do swojej części pokoju i ułożyła się wygodnie pod kołdrą. Momentalnie zasnęła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pią 23:16, 07 Gru 2012    Temat postu:

Z czwartej lekcji przyrody magicznej
Tym razem szła po schodach wolnym krokiem. Musiała uważać na swoją doniczkę. Mikey'a też. Oj tam, oj tam. Dotarli do drzwi pokoju 100. Liz spojrzała z wyczekiwaniem na brata, a on z westchnieniem, ale i uśmiechem, otworzył drzwi i przepuścił dziewczynę przodem. Ruda weszła do środka i skierowała się do swojej sypialni. Postawiła roślinkę na biurku, ustawiając ją w paśmie światła księżyca padającym z okna. Zaraz, księżyca? Już tak późno? Ojej. Długo szliśmy. Dopiero teraz zauważyła Franka.
- Och, cześć. Gdzie Annie?
Usiadła obok i oparła głowę o ramię ciemnowłosego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 23:39, 07 Gru 2012    Temat postu:

Z czwartej lekcji przyrody magicznej
Szedł po schodach za Lizzie. Dziewczyna zatrzymała się przed drzwiami. Mikey westchnął. Ech, Lizzie. Zabawna istota z ciebie. Uśmiechnął się i otworzył siostrze drzwi. Wszedł za nią do pokoju. Liz stawiała doniczkę na biurku. Mikey zapatrzył się za okno. Potem, gdy Liz usiadła obok Franka, okularnik uśmiechnął się do nich szeroko.
- Świetnie widzieć was znowu razem - nie do końca świadomie wypowiedział swoje myśli na głos.
- Właśnie, gdzie Anne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank Mason
Początkujący


Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Pią 23:52, 07 Gru 2012    Temat postu:

Do pokoju weszli Liz i Mikes. Stęskniłem się za nimi. Mikey jest jakiś szczęśliwszy, może trochę bardziej... wyluzowany? A Liz... jeszcze piękniejsza niż zwykle. Jak ona to robi? Objął rudą, gdy usiadła obok niego.
- Anne jest u siebie, chyba śpi. Mówiła, żeby ci przekazać, żebyś przyszedł - szatyn wyszczerzył się do przyjaciela. - Swoją drogą, oni są parą? - zwrócił się do Liz, gdy Mikes pożegnał się i wyszedł.
- Tak. Poczekaj chwilę, skocze pod prysznic.
Siedział cierpliwie i czekał na Liz. Wróciła po kwadransie ubrana w szorty i koszulę zapinaną na guziki. No tak, jej ulubiona piżama.
- Mogę się u was przenocować? Nie wiem, jak trafić do swojego pokoju... - uśmiechnął się do dziewczyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 0:06, 08 Gru 2012    Temat postu:

Lizzie i Frank przytulali się do siebie. Oni wyglądają tak słodko! Mikey, rozczulasz się jak Liz na widok kotka. Opanuj się.
- Anne jest u siebie, chyba śpi. Mówiła, żeby ci przekazać, żebyś przyszedł.
- Okej, dzięki. Dobranoc.
Posłał uśmiech parce i wyszedł do Anne. Dziewczyna słodko spała. Ale Anne jest jeszcze bardziej urocza niż oni. Ułożył się obok dziewczyny, objął ją i zasnął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 0:17, 08 Gru 2012    Temat postu:

Wtuliła się w ramię Franka. Milutko, cieplutko. Bezpieczna i kochana. Tego mi brakowało.
- Dobranoc.
- Branoc, Mikey.
Wstała niechętnie i odszukała zieloną koszulę w kratkę i beżowe szorty, w których sypiała.
- Swoją drogą, oni są parą?
- Tak. Poczekaj chwilę, skoczę pod prysznic.
Wzięła kąpiel i przebrała się w piżamę. Wysuszyła pobieżnie włosy i wróciła do pokoju.
- Jestem.
- Mogę się u was przenocować? Nie wiem, jak trafić do swojego pokoju... - chłopak uśmiechnął się uroczo. Kocham twój uśmiech.
- Jasne. Tylko najwyraźniej będziesz spał ze mną. Na tamtym śpi Christelle, a... w tamtej części chyba nie chcesz spać.
Uśmiechnęła się szeroko. Chłopak nie wyglądał, jakby miał coś przeciwko.
- Dobranoc.
Ruda wślizgnęła się pod kołdrę i wtuliła w poduszkę. Poczuła ramię chłopaka obejmujące jej talię w znajomym geście. Jej wargi wygięły się w uśmiech, a dziewczyna zaraz zasnęła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank Mason
Początkujący


Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 0:28, 08 Gru 2012    Temat postu:

- Jasne. Tylko najwyraźniej będziesz spał ze mną. Na tamtym śpi Christelle, a... w tamtej części chyba nie chcesz spać.
Ja bardzo chętnie będę tu spał. Stęskniłem się. Dziewczyna wpakowała się do łóżka, a Frank zaraz za nią. Wsunął się pod kołdrę, uprzednio zdjąwszy glany. Objął Liz ramieniem i schował twarz w jej włosy.
- Dobranoc.
Usnął po chwili, czując się tak dobrze, jak od dawna się nie czuł. Z dziewczyną, którą kochał nad życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 9:49, 08 Gru 2012    Temat postu:

Obudziła się wcześnie, słysząc coraz to nowe grzmoty. Spojrzała w okno. Pioruny rozświetlały pokój, a grad wygrywał na dachu nierówny, nerwowy rytm. Może było to trochę dziecinne, ale Anne bała się burzy. A bała się odkąd kiedyś, w wieku pięciu lat została sama w ogrodzie, bo ktoś zamknął drzwi na taras. Weszła do środka dopiero rano, przemocona i przerażona. Ale próbowała się przemóc, fotografując to zjawisko. Oswajając je na swój sposób. Niechętnie wysunęła się z objęć Mikey'a i zdjęła z półki aparat. Ustawiła go na statywie na długi czas naświetlania. Po godzinie miała jedno, dobre i piękne zdjęcie. Bo to, że się czegoś bała nie oznaczało, że się tym nie zachwycała. Złożyła sprzęt na miejsce i wróciła pod ciepłą kołdrę, wtulając się w ramię ciągle śpiącego chłopaka.
***
Otworzyła oczy po raz kolejny, czując się, delikatnie mówiąc, nie za dobrze. Kichnęła głośno, czym obudziła leżącego obok szatyna. Dotknęła swojego rozpalonego czoła. Nauczyła się wyczuwać temperaturę dłonią, a to zakrawało na jakieś trzydzieści osiem i trochę.
- Przepraszam Mikes, śpij dalej - powiedziała do chłopaka. Opadła na poduszkę. Pięknie, Anne. Śnieg śniegiem, ale twoja złota odporność też ma swoje granice. Wytarła nos chusteczką i zakaszlała. Jeszcze lepiej. Przynajmniej gardło mam w porządku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 10:29, 08 Gru 2012    Temat postu:

Obudziło go głośne kichnięcie, takie w stylu Liz. Dziewczyna zawsze głośno kichała, na szczęście rzadko chorowała i Mikey miał okazje, by się wyspać. Otworzył zaspane oczy i spojrzał obok. Nie zobaczył Liz, a Anne. O, nawet sposób kichania mają niemal identyczny.
- Przepraszam Mikes, śpij dalej.
Nie posłuchał jednak szatynki. Dotknął dłonią jej czoła. O mój Boże. Jeszcze tego brakowało, żebyś się rozchorowała. Biedactwo.
- Annie. Nigdy więcej nie puszczę cię na śnieg bez zimowej kurtki i trzech szalików. I przynajmniej dwóch swetrów. I całej reszty.
Wygrzebał się spod ciepłej kołdry. Założył okulary, pochylił się i pocałował dziewczynę w nos.
- Poczekaj, pójdę po pielęgniarkę - zrobił kilka kroków w kierunku schodów. Tuż przed drzwiami dodał: - I chyba przyniosę tu trochę swoich ubrań.
Zaśmiał się i wyszedł.
Do gabinetu pielęgniarki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 10:51, 08 Gru 2012    Temat postu:

- Nie trzeba, dam sobie ra... - chciała powiedzieć, ale jej wypowiedź przerwało kolejne kichnięcie, utwierdzając tylko wszystkich w przekonaniu, że naprawdę się rozchorowała. Pożegnała Mikey'a spojrzeniem. Lubię, jak mówi do mnie Annie. - pomyślała, kiedy zamknęły się za nim drzwi. Spojrzała w sufit, czekając na powrót chłopaka. [i]Kochany jest. Nikt się mną tak nie zajmował. Nawet mama. Zdjęła z siebie bluzę, ponieważ przez gorączkę zrobiło jej się cieplej. Postanowiła jednak zostać pod kołdrą, bojąc się, że jeszcze się doprawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 11:22, 08 Gru 2012    Temat postu:

Obudził ją wyjątkowo głośne uderzenie pioruna. Zamrugała powiekami. Było jeszcze ciemno, ale ruda już zdążyła się wyspać. Czuła ciepło ramienia Franka, oplatające jej talię. Uśmiechnęła się do siebie. Popatrzyła na chłopaka. Miał gładką, spokojna twarz i lekki uśmiech. Pochyliła się i szepnęła mu do ucha:
- Frankie, chodź. Śliczna burza.
Oboje kochali burze. Najbardziej obserwować je przez okno. Liz wyplatała się spod kołdry, wzięła koc i pomaszerowała do parapetu. Frank wyprzedził ją i zabrał jej koc. Szatyn usiadł na parapecie, ruda również, opierając się o chłopaka. Frank otulił ich oboje kocem i objął dziewczynę. Siedzieli tak dobrych parę godzin, obserwując szalejącą za oknem ulewę i uderzające pioruny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey Williams
Uczeń stopnia I


Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 11:31, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z gabinetu pielęgniarki
Szedł szybkim krokiem korytarzem. Pielęgniarka musiała go niemal gonić. Ale gdy Mikes się czymś denerwował, zawsze robił wszystko szybciej, niż zwykle - szybciej chodził, szybciej pisał, szybciej mówił. Wbiegł do schodach i wpadł do pokoju.
- Tutaj, proszę pani.
Podszedł do łóżka Anne. Nie wyglądała bardzo źle. Ale szczególnie kwitnąco też nie. Och, cicho. Słyszałeś? Jutro będzie się czuła jak nowonarodzona. Uśmiechnął się do szatynki. [i]Będzie dobrze. Przeziębienie to nic strasznego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frank Mason
Początkujący


Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Czarodziej

PostWysłany: Sob 11:44, 08 Gru 2012    Temat postu:

- Frankie, chodź. Śliczna burza.
Przez woalkę snu usłyszał szept Lizzie. Leniwie uniósł powieki. Faktycznie, za oknem szalała burze. Frank kochał burze niemal tak bardzo, jak uroczego rudzielca, który właśnie wygrzebywał się z pościeli. Podniósł się i ruszył za Liz. Wyprzedził dziewczynę i zabrał jej koc. Usadowił się na parapecie, posadził dziewczynę tak, by opierała się plecami o jego klatkę piersiową i otulił ich oboje kocem. Objął ją i wpatrzył się za okno. Kolejna błyskawica rozświetliła niebo, wywołując uśmiech na twarzy chłopaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luiza McLerry
Postać poboczna


Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lagos
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Sob 11:45, 08 Gru 2012    Temat postu:

Z gabinetu pielęgniarki
- Ale tu macie wysoko - wysapała pielęgniarka, podchodząc do łóżka Anne. Osłuchała ją, kazała pokazać gardło, zakaszleć. Podała jej trzy tabletki: zieloną, niebieską i czerwoną. Spojrzała na zdenerwowanego chłopaka. Nie chciała wnikać, co łączyło tę dwójkę, ale okularnik wyraźnie dbał o drobną szatynkę.
- Zielona teraz. No już, łykaj. Po obiedzie niebieska, a czerwona przed zaśnięciem. A ta... - Podała dziewczynie kanarkowo żółtą pigułkę. - ...gdybyś źle się czuła rano. Jeśli się pogorszy, przyślij swojego małego rycerza albo przyjdź sama. - Uśmiechnęła się ciepło i zwróciła do Mikey'a. - Ma się ciepło ubierać, najlepiej dzisiaj nie wychodzić na dwór. I nie martw się, będzie żyła. Uch, teraz muszę zejść po tych schodach. Kuruj się, Anne.
Wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Aż dziwne, że nie zrobiła jej żadnych uwag odnośnie zabawy w śniegu. Ja też kiedyś byłam młoda i głupia. Jak to dawno... Szkoda, że minęło. Mozolnie pokonywała stopień za stopniem.
Do gabinetu pielęgniarki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przedmieścia Londynu

PostWysłany: Sob 11:53, 08 Gru 2012    Temat postu:

Grzecznie połknęła tabletkę, wpatrując się w zdenerwowanego Mikes'a. Podziękowała kobiecie i pożegnała ją uśmiechem.
- Hej, spokojnie, to tylko przeziębienie - powiedziała. - I chyba niestety nie powieneś tu być, zarażę cię jeszcze. - Zrobiła smutną minkę. Przeciągnęła się. Poduszka nadal pachniała okularnikiem. Odetchnęła głęboko, usiadła i przeczesała palcami poplątane włosy.
- Poza tym wyglądam teraz tak okropnie, że jeszcze się przestraszysz i uciekniesz z krzykiem. Wolałabym tego uniknąć.
Nie wychodź, nie zostawiaj mnie samej! Zamknij się, egoistko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Windhill High School Strona Główna -> Sypialnie dla dziewcząt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 24 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin