|
|
Autor |
Wiadomość |
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Wto 23:35, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lizzie zmartwiona obserwowała przyjaciółkę. Stała w drzwiach kilkanaście minut. Potem przeszła do swojej części sypialni. Z szafy wykopała swoje ulubione, zniszczone szorty. Białą koszulową bluzkę porozdzierała w kilku miejscach. Położyła ubrania na krześle koło jej biurka. Dołożyła tam czarne rajstopy. Na biurku położyła pudełko plakatówek, obok krzesła postawiła czerwone glany. Drugą parę glanów, czarną, postawiła obok łóżka Anne. Usiadła na swoim łóżku. Teraz śpi. To bardzo dobrze. Nie martw się, Mikey. Jestem z nią. Położyła się i wpatrzyła w widoczne za oknem niebo. Dzięki, Lizzie. Dobranoc. Zamknęła oczy. Dobranoc. Wstała, poszła pod prysznic i nie czesząc ani nie susząc włosów położyła się spać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 15:43, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Obudziła się dosyć wcześnie. To znaczy otwierała oczy co najmniej kilkanaście razy zanim w końcu zdecydowała, żeby wstać i doprowadzić się do względnego porządku. Chyba muszę zmienić temat rozmyślań, bo oszaleję... A właściwie... Czy już kilka dni temu nie stwierdziłam, że wariuję? Tylko to było bardziej pozytywne... Dziewczyno weź się w garść! Zdjęła z siebie bluzę i powiesiła na oparciu krzesła, spoglądając kątem oka na list, spoczywający spokojnie na stoliku. Nadal miała zamiar go wysłać, nie chiciała zmieniać zdania. Z szafy wyjęła flanelową koszulę i legginsy, nie zamierzała schodzić na śniadanie, na szczęście miała jeszcze trochę pakowanych babeczek i duża butelkę coli. Kiedy doszła do łazienki, niemal przestraszyła się własnego odbicia: podkrążone oczy, tuż do rzęs na policzkach i włosy w nieładzie. Weszła pod prysznic i odkręciła gorąca wodę. Stała tak, pozwalając, by strumienie zmywały z niej całą złość i smutek. Wysuszyła włosy, ubrała się i wróciła do pokoju. Natychmiast zabrała się za babeczki, wyciągając elementy stroju na bal z szafy. Nie było to wyszukane przebranie, ale miała nadzieję, że spodoba się Mikey'owi. I że jakimś cudem zaprosi ją na wieczorne przyjęcie. Nie słyszała, aby istniał taki wymóg, ale niewątpliwie zrobiłoby jej się miło.
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Śro 15:58, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 16:24, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lizzie wcale nie miała ochoty wstawać. Kiedyś jednak musiała to zrobić. Dobra, im dłużej leżę, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wstanę. Jak zwykle jęcząc i mamrocząc, zwlokła się z łóżka. Szurając nogami podeszła do biurka. Widok ułożonych na krześle ubrań przywrócił jej pełną przytomność i obudził energię. Natychmiast wzięła ubrania do ręki i pomaszerowała do łazienki. Odłożyła ciuchy na półkę i wskoczyła pod prysznic. Po kilkunastu minutach wyszła, wytarła się ręcznikiem i zaczęła się ubierać. Założyła rajstopy i zaraz zrobiła z nich malownicze dziury. Założyła szorty i wzięła się za bluzkę. Nadarła rękaw i kołnierzyk, wyrwała dwa guziki, pogniotła całą koszulę i upaprała ją czerwoną plakatówką. Wyglądała idealnie na tę okazję. Ruda zadowolona z siebie założyła koszulę. Włosy wysuszyła tylko częściowo i również pomalowała niektóre pasma plakatówką. Umalowała się, a potem ochlapała twarz wodą. Kredką do oczu narysowała na palcach litery, które składały się na słowo "Halloween". Na obojczyku, dobrze widocznym przez rozdarcie w koszuli, było napisane "Keep running". To był jej prawdziwy tatuaż, ale nie wiedział o nim nikt spoza jej rodziny. Takie okazje były jedynymi, kiedy mogła bez obawy prezentować swoje ulubione zdanie napisane na ciele. Do ostatniego potrzebna była jej Anne. Mam nadzieję, że już wstała. Lizzie z malowniczo rozmazanym makijażem wyszła do sypialni, założyła glany i podeszłą do przyjaciółki wyjmującej ubrania ze swojej szafy.
- Cześć - Liz puknęła dziewczynę w ramię. - Pomożesz mi? - wyciągnęła w kierunku szatynki grafitową kredkę do oczu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 16:36, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Aaa! - krzyknęła, kiedy ktoś trącił ją w ramię, podczas gdy, pogrążona, w myślach wyciągała z szafy koronkową sukienkę. Omal nie udławiła się ostatnim kęsem babeczki. Ciekawe kto to? Kto chciałby, żebym zeszła na zawał... Odwróciła się do rozradowanej Lizzie i posłała jej udawane, mordercze spojrzenie. Zaraz jednak zaczęła się śmiać razem z nią. entuzjazm był zaraźliwy, szczególnie, że potrzebowała poprawy humoru bardziej niżpowietrza. Wzięła od dziewczyny grafitową kredkę, odłożyła sukienkę i znowu podeszła do rudej.
- Pewnie, ale pod warunkiem, że pomożesz mi z gorsetem. - Uśmiechnęła się do przyjaciółki. - Co mam zrobić?
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Śro 16:42, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 16:42, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lizzie odwróciła się tyłem do szatynki i podwinęła koszulę.
- Byłabym wdzięczna, gdybyś mi tam - puknęła w odpowiednie miejsce na plecach - tak gdzieś z dziesięć centymetrów pod prawą łopatką, zapisała: "I am not afraid to keep on living
I am not afraid to walk this world alone". Sama nie dam rady, niestety aż tam moje piękne oczy nie sięgają - melodramatycznym tonem wyjaśniła Lizzie, po czym zachichotała. - Dobra, to co mam zrobić z tym gorsetem? Udusić nim kogoś? - ruda znów się zaśmiała, bawiąc się rozcięciem w bluzce przy obojczyku.
Ostatnio zmieniony przez Lizzie Williams dnia Śro 16:49, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 16:49, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się razem z rudą, przykładając kredkę do jej pleców. Stawiała równe litery, jednocześnie rozmawiając z Liz.
- Chyba ja będę ofiarą tego duszenia. I obawiam się, że nie będę tak przerażająca jak ty... - Pociągnęła nosem. Kiedy skończyła, opuściła dziewczynie bluzkę i zabrała się za ściąganie sukienki z wieszaka. Szybko włożyła ją na siebie i obróciła tyłem do przyjaciółki.
- Tylko nie za mocno - zaśmiała się. -[b] Mam w niej grać i śpiewać, przydałoby się przy okazji oddychać.
Jeszcze wczoraj miała taki zły humor... A dzisiaj? Szczerzę się jak głupia, chociaż nie do końca mi lepiej. Cóż... Może na balu uda się zapomnieć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 16:54, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Dzięki.
Szybkimi ruchami zawiązała gorset szatynce. Miała w tym wprawę - lata wiązania wysokich glanów miały w tym swoją niewątpliwą zasługę.
- Nie za mocno?
Sama była ciekawa, jak im wyjdzie. Gra, śpiew, do tego równocześnie i emocje temu towarzyszące - to wszytko sprawia, że ciężko jest dobrze wypaść, a od jednego występu zależała ich 'kariera' w tej szkole. Damy radę. Ale aż się boję, jak przebierze się Mikey.
- Pomóc ci z butami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 16:57, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję - odpowiedziała, odwracając się przodem do dziewczyny. - I... Tak. Przyda mi się pomoc, w życiu nie miałam glanów na nogach.
Ciekawe, jak inni się ubiorą... Muszę się jeszcze pomalować, do tego paznokcie... Kurczę, jeśli zepsuję występ, to strój mi nie pomoże... Ale przynajmniej w tym czarnym stroju wtopię się w tłum. Po tym, jak już zejdę ze sceny oczywiście. Muszę zaśpiewać tylko pięć piosenek, przecież dam radę. Mam nadzieję... Ostatnio za często mam na coś nadzieję...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 17:19, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Pokierowała Anne do łóżka i usadziła ją na nim. Wsadziła jej nogi w buty i zaczęła szybko ściągać sznurówki. Potem zawiązała je na samej górze i wyprostowała się.
- Uwierz na początku schodziło mi się z tym dużo dłużej. O tych już nie mówiąc - Liz popatrzyła na swoje czerwone dwudziestki. Sięgały jej do kolan, podczas gdy czarne piętnastki, które teraz miała na nogach szatynka, sięgały rudej trochę powyżej połowy łydek. - Ale teraz już jestem wyćwiczona.
Podeszła do lustra wiszącego na wewnętrznej stronie drzwi szafy i potargała sobie włosy. Rozmazała jeszcze trochę kredkę pod oczami.
- Jak wyglądam? - obróciła się wokół własnej osi, by przyjaciółka mogła się przyjrzeć. Jej spojrzenie przypadkowo padło na napis na obojczyku w jej lustrzanym odbiciu. Keep running, stay alive.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 17:28, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Przerażająco świetnie - odpowiedziała Anne, także podchodząc do lustra. Musiała przyzwyczaić się do butów i ze zdziwieniem stwierdziła, że nie było tak źle, jak myślała. Pomalowała oczy kredką i tuszem, upudrowała się niemal na biało i pociągnęła usta ciemnobordową szminką. Następnie natapirowała gdzieniegdzie włosy, podpinając wsuwkami w niektórych miejscach. Spojrzała na siebie w lustrze. Nieźle, Anne. Sukienka bez ramiączek opinała jej wąską talię. Na wysokości bioder zaczynały się liczne, rozłożyste falbanki, sięgające trochę przed kolano. Na nogach miała poszarpane rajstopy (podarły się kilka dni wcześniej, swoją drogą, więc stratna nie była) i glany sięgające do pół łydki. Pomalowała paznokcie na czarno, śmiejąc się z przyjaciółką, po czym wygrzebała z szafy siateczkowe rękawiczki. Naciągnęła je powyżej łokci, jeszcze raz oceniając efekt końcowy.
- Co o tym sądzisz? - zapytała trochę nieśmiało, spuszczając wzrok na swoje dłonie. - Myślisz, że spodoba się Mikey'owi?
Jak dobrze, mam na sobie tyle pudru, przynajmniej nie widać, kiedy robię się czerwona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 17:36, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Jestem święcie przekonana, że tak. Wyglądasz genialnie.
Lizzie obeszła przyjaciółkę dookoła.
- Jest naprawdę świetnie. A tak liczyłam na to, że zrobię furorę... - westchnęła boleśnie ruda, ale oczy jej się śmiały.
Podeszła do sofy i usiadła na niej. Odchyliła głowę i zamknęła oczy. Wciąż była śpiąca, ale nie mogła sobie teraz pozwolić na sen. Potrząsnęła głową i wstała. Mikeeey, wstań. Za najwyżej pół godziny masz być u nas w pokoju.
- Mikes będzie za jakieś pół godziny. Co robimy do tego czasu? Masz ochotę obejrzeć album? Uwielbiam naśmiewać się z Mikes'a, a tam jest mnóstwo zdjęć, z których można się pośmiać - [/b] zaproponowała Lizzie z diabelską miną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 17:57, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Może być album, jeśli chcesz, ale już oglądałam go z Mikey'em. Nie ruszaj się! - powiedziała nagle sztynka, ściągając aparat z półki. - Najpierw muszę uwiecznić Twoje dzieło - dodała naciskając spust migawki raz, a potem kolejny, śmiejąc się przy tym. Ciekawe, gdzie zrzucę zdjęcia, skoro nie wzięłam komputera... A nie, przecież jest w walizce, gosposia wcisnęła! Ale to dobrze, nie wiedziałam, że może się przydać.
- Nie martw się, twojemu bratu też się nie upiecze. - Uśmiechnęła się szelmowsko, odkładając lustrzankę na miejsce. Usadowiła się obok rudej, biorąc ze stolika album, którego nikt nie odniósł po poprzedniej wizycie Mikes'a. Anne otworzyła go na chybił trafił. I pech chciał, że natknęła się właśnie na stronę, która prezentowała między innymi Lizzie i jej chłopaka.
- Och, przepraszam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Christelle Rain
Początkujący
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:09, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Z gabinetu Xavier’a Price.
Elle wczoraj pracowała do później nocy, a właściwe samego rana, tak, że sukienka była już gotowa. Teraz usłyszał jakieś śmiechy. Podniosła twarz ze stolika i odwróciła się do dwóch współlokatorek.
– O Boże, mam nadzieję, że maszyna wam nie przeszkadzała?
Rain rozejrzała się po stoiku.
Sukienka gotowa, najważniejsze. Akcesoria też mam. Dam radę. A teraz idę się umyć.
Dziewczyna stanęła między przyjaciółkami.
– Wyglądacie trochę upiornie i nieco grunge’owo. – powiedziała przypatrując się im. – Mam nadzieję, że nie będę jedyną inaczej ubraną. Macie zamiar zrobić karierę w zespole metalowym, czy coś?
Po wypowiedzeniu ostatniego zdania uznała, że nie miało ono większego sensu.
No, ale metalowcy...
Ostatnio zmieniony przez Christelle Rain dnia Śro 18:10, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anne Moonstar
Uczeń stopnia II
Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przedmieścia Londynu
|
Wysłany: Śro 18:12, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Jakbyś zgadła, dzisiaj będziemy grać na rozpoczęciu, ale nie mów nikomu, to będzie niespodzianka - odparła Anne znad albumu, siląc się na uśmiech. Więc to była Christelle... Całkiem miła, od razu przypadła Anne do gustu. Odwróciła się i wyszła do łazienki.
Szatynka spojrzała na Lizzie, czekając na jej reakcję. Bardzo chciała się dowiedzieć, co się stało, że oboje nie lubili wspominać tamtego okresu, ale nie chciała zachować się niedyskretnie ani urazić dziewczyny. Ja nie mam drażliwych tematów z przeszłości. Właściwie nawet nie mam co opowiadać...
Ostatnio zmieniony przez Anne Moonstar dnia Śro 18:20, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Williams
Uczeń stopnia II
Dołączył: 24 Paź 2012
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Śro 18:21, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Usłyszała głos Christelle. Wyrwało ją to ze wspomnień, które całą falą zalały umysł rudej.
- Powiem szczerze, że nawet nie zauważyłam. A jeśli chodzi o karierę.. to w zespole rockowym. Zresztą, dzisiaj zobaczysz, a raczej usłyszysz.
Ruda posłała współlokatorce ciepły uśmiech. Jednak zaraz dobry humor zniknął. Odwróciła się do Anne, przymknęła oczy i zapytała cicho:
- Mikey opowiadał ci o Florie i Franku?
Jej głos drżał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|