Pokój [29]

Kaladria Zidaya

Z: Korytarz na parterze.

Pokój Numer 29. Tak, to chyba tu. Kal złapała za klamkę. No świetnie.... Klamka z jednorożcem. Gdzie ja trafiłam? Trudno, trzeba w końcu im się na oczy pokazać. Silnym ruchem otworzyła drzwi. Duszący zapach truskawek, słodyczy i perfum spowodował, że w pierwszym momencie Kal z trudem utrzymywała się na nogach.
-Cześć. Jestem waszą "niespodzianką". Cieszycie się? Bo ja niezmiernie. - powiedziała z nutą goryczy i sarkazmu w głosie.
Bądź miła, bądź miła, bądź miła... Tak jak kazała Jolinese. Jestem ciekawa, czy ktokolwiek mnie tutaj nawet zaakceptuje. Rzuciła ciemną, podręczną torbą na wolne łóżko. 2 ogromne walizki postawiła postawiła niedaleko okna. Zmierzyła wzrokiem współlokatorki. No nieźle, nieźle. Dyrekcja naprawdę musi mieć mnie dosyć, skoro przydzielili mnie AKURAT tutaj. Jedna miała niebieskie włosy, druga czarne. Zidaya zauważyła, że nie są stąd. Szybkim ruchem przeczesała ręką rude włosy. Robi się coraz ciekawiej... Zgłodniałam. No to się wracamy.

Do: Jadalnia. [/i]

Camilla Hidoi

Wszystko działo się bardzo szybko. Na początku chłopak z wcześniej wybiegł z pokoju, zaraz po nim weszła czerwonowłosa dziewczyna mówiąca, że jest ich współlokatorką, a zaraz za nią kolejna, która poinformowała, że nastąpiły zmiany w przydzielaniu pokoi. Gdy czarnowłosa pomyślała, że to już koniec weszła jeszcze jedna, szybko się przywitała, rzuciła walizki i gdzieś poszła. Przy tym wszystkim Camilla nie zdążyła wypowiedzieć ani słowa. Zaskoczona podrapała się po głowie i popatrzyła na Layle. Stała w tym samym miejscu, gdzie przedtem. Westchnęła tylko, podeszła do swojej walizki, gdzie zaczęła wyciągać z niej swoje rzeczy i wrzucać je w nieładzie do szuflady. Gdy skończyła zwróciła się do Layli
-Wzięłaś dolną część łóżka, prawda? - spytała nie oczekując odpowiedzi, patrząc tam, gdzie przedtem spała niebieskowłosa - Super, moje jest górne
Po tych słowach po drabince wdrapała się na górę. Stanęła na materacu zauważając, że sufit jest dość wysoko, więc może stać wyprostowana.
Ciekawe, czy doleciałabym stąd na drugie łóżko - zastanowiła się - kiedyś muszę tego spróbować.
-Jestem głodna - mruknęła, zeskakując z łóżka nie trudząc się użyciem drabinki -Ej, idziesz coś zjeść?

Layla Ichigo

-Jestem głodna. Ej, idziesz coś zjeść?
-Pewnie, tylko założę coś lepszego
Layla stanęła przed różową walizką zastanawiając się, co na siebie włożyć. W końcu chwyciła ją, lekko się chwiejąc i wywaliła całą zawartość na swoje łóżko. Wygrzebała pierwszą lepszą sukienkę, sweterek oraz parę czarnych plecionych sandałków i zniknęła w łazience aby za jakieś pół minuty wrócić w pełni ubrana. Postanowiła ubrać naszyjnik od mamy, ale gdy tylko go chwyciła do ręki pękł, a cała podłoga wyłożona była dywanem śmierci złożonym z koralików. Uśmiechnęła się, nie zważając na to, że ktoś może się na nich wywrócić, stanęła obok Camilli czekając aż wyjdzie.

Camilla Hidoi

Camilla popatrzyła na Layle, rozsypane koraliki i jeszcze raz na Layle.
-Kretynka - mruknęła - Więc ten.. jak idziesz, to ja nie muszę. Przynieś mi coś.
I uśmiechając się złośliwie wróciła na łóżko , przed tym biorąc ze swojej szuflady książkę. Położyła się na brzuchu i zaczęła czytać od momentu, w którym skończyła. Po chwili przeniosła wzrok na niebieskowłosą.
-Miałaś iść.. czemu nadal tu jesteś? - spytała

Kaladria Zidaya

Z: Jadalnia.
Usiadła na łóżku. Lewą nogą przysunęła sobie walizkę. Wygrzebała kosmetyki i czmychnęła do łazienki. Jednak lubię tą szkołę. Będzie jeszcze ciekawiej, po rozpoczęciu zajęć. Mimowolnie na jej drobnej twarzy pojawił się uśmiech. Wzięła długi prysznic, po czym przebrała się w piżamę.

Layla Ichigo

-Miałaś iść.. czemu nadal tu jesteś?
-Jak ty nie idziesz, to ja też nie!
W tym momencie drzwi otworzyły się i pojawiła się w nich rudowłosa współlokatorka. Mamy tu już wszystkie kolory tęczy! Weszła niczym burza, wzięła coś z walizki i zniknęła w łazience. Gdy wyszła z niej w szlafroku niebieskowłosa postanowiła się odezwać
-Cześć, właściwie jak ci na imię?

Kaladria Zidaya

-Cześć, właściwie jak ci na imię?- spytała współlokatorka.
-Ja mam na imię Kaladria. A Ty, Smerfie?odpowiedziała Kal. Nie było to wypowiedziane w sposób złośliwy, a bardziej żartobliwy. Zbliżyła się do niej i dotknęła kosmyka włosów. - Te włosy... to, yyy... fajne, no. - wydusiła z siebie dziewczyna. Powiedziałam coś miłego? Ta szkoła naprawdę mnie niszczy. Idę gdzieś posiedzieć sama.

Do: Pokój kominkowy.

Camilla Hidoi

Camilla przyglądała się temu z góry. Słysząc ,,smerfie" zaczęła chichotać, zwracając na siebie uwagę.
-Już cię lubię - wtrąciła się patrząc z uśmiechem na Kaladrie, a po chwili dodała - Ja jestem Camilla.
Przedstawiła się czarnowłosa i pomachała delikatnie ręką.
-Miło cię poznać... chyba. W końcu doczekałyśmy się jakiejś współlokatorki.
Po tych słowach popatrzyła na Layle.

Layla Ichigo

- Te włosy... to, yyy... fajne, no. – Powiedziała Kaladria do Layli, trzymając fragment jej niebieskiej czupryny. Zamknęła na kilka sekund oczy i w końcu odparła
-Dzięki, Ja jestem Layla – Ale nikogo już tam nie było, stała sama. - Nie ważne! Co czytasz Cam?
Layla już miała podejść do Camilli, gdy to potknęła się na porozrzucanych koralikach i przewróciła prosto w stertę swoich ubrań, strącając je na podłogę i robiąc dziurę w sweterku.

Camilla Hidoi

Na widok przewracającej się Layli, Camilla parsknęła śmiechem.
-Mówił ci już ktoś, że jesteś masakryczną sierotą? - spytała z drwiącym uśmieszkiem - Mogłaś to wcześniej posprzątać...
Patrzyła chwilę jak niebieskowłosa przygląda się dziurze w swoim sweterku i przypomniała sobie, że dziewczyna zadała jej pytanie.
-Czytam Harrego Pottera i Księcia Półkrwi. Ostatnio postanowiłam przeczytać całą serie. Pomyślałam, że skoro takie sławne, to może warto. - nagle usłyszała burczenie własnego brzucha co przypomniało jej, że od dawna nic nie jadła - O matko, nie wyrabiam, pomykam do jadalni, bo chyba zaraz umrę.

do : jadalnia

Chloe Farewell

Z: Dziedziniec przed szkołą

Chloe szła niepewnym krokiem spoglądając na otaczające ją drewniane drzwi. W pewnej chwili zatrzymała się przed szarymi drzwiami i spojrzała na tabliczkę z numerem 29.
Tak, to tutaj. Pokój 29.
Dziewczyna wzięła kilka głębokich oddechów i przycisnęła srebrną klamkę zrobioną na kształt jednorożca. Podeszła kilka kroków dalej i rozejrzała się po pokoju. Poczuła duszący zapach perfum, na który momentalnie się skrzywiła.
-Cześć.-powiedziała ochrypniętym głosem.
Chloe spojrzała na współlokatorki i starała się uśmiechnąć, jednak bezskutecznie.
-Ja... Ja jestem waszą nową współlokatorką.-wydukała.
Nastolatka szybko podeszła do wolnego łóżka i obojętnie rzuciła na nie swoją torbę. Westchnęła i zaczęła wpatrywać się w stos poduszek leżących na środku pokoju.
Może nie będzie tak źle...

Kaladria Zidaya

Z: Pokój Kominkowy

-No cześć. A Ty to kto? - Zapytała niegrzecznie Kal, wskazując palcem na nowo przybyłą. Kolejna? Myślałam, że już nie będzie dodatkowych współlokatorów. Przewróciła oczami. Sięgnęła po swoją walizkę, zabrała z niej ubrania, i udała się do łazienki. Po 20 minutach, jeszcze z mokrymi włosami, postanowiła coś zjeść.

Do: Jadalnia.

Camilla Hidoi

z : jadalnia
Camilla weszła do pokoju, po drodze mijając wychodzącą z niego Kaladrie. W środku dostrzegła kolejną dziewczynę
-Nowa współlokatorka? Siemasz. Jak się nazywasz? Ja jestem Camilla. - powiedziała na jednym wydechu, a widząc skrzywioną minę dziewczyny dodała - Wybacz ten zapach.
Podniosła ręce do góry jakby chciała się poddać.
-To nie moje. Wolę męskie. Zdaje się, że to zapachy naszej Layli.

Kaladria Zidaya

Z: Jadalnia

Poznawanie ludzi jest strasznie męczące. Weszła do pokoju. Na szczęście była w nim Camilla.
- Zmęczyłam się.-powiedziała do współlokatorki z grymasem na twarzy. -Nawet bardzo.
Usiadła na swoim łóżku i zaczęła machać nogami jak małe dziecko. Położyła ręce na kolanach i przypatrywała się jej z uśmiechem na twarzy.

Camilla Hidoi

Do pokoju weszła Kaladria. Ciekawe jak długo wytrzyma w jednym pomieszczeniu, cały czas gdzieś biega, pojawia się i znika. Czarnowłosa westchnęła, wyciągnęła z torby kolejną paczkę żelek i usiadła przy stoliku. Kaladria cały czas patrzyła na nią z uśmiechem, Camilla robiła to samo . Odwróciła paczkę słodyczy od siebie i podsunęła je w stronę dziewczyny.
-Chcesz? - spytała