|
|
Autor |
Wiadomość |
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 17:39, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: gabinet Quinn
Drogę od gabinetu do wieży sypialnianej przemierzył o połowę szybciej niż zwykle. Kiedy dotarł do pokoju z numerem 6 - w którym, swoją drogą, bywał ostatnio coraz częściej - delikatnie zapukał. Nie usłyszawszy odpowiedzi, nacisnął klamkę, spodziewając się zastać Rose pogrążoną w głębokim śnie.
Tak jak myślał, dziewczyna leżała na łóżku, jednak oczy miała otwarte. Zwróciła je na niego, kiedy wszedł.
- Witaj - przywitał się, starając się by jego głos, mimo targających nim emocji, brzmiał cicho i łagodnie. Rozejrzał się po pomieszczeniu w poszukiwaniu Tabithy, ale, rzecz jasna, była na lekcjach. Podszedł powoli do uczennicy, kładąc jej torbę na szafce nocnej. - Znalazłem to w gabinecie pani McAdams - wyjaśnił. - Jak się czujesz?
W dłoni ściskał obie znalezione fotografie, nie mogąc się doczekać, aż zapyta o nie Rose.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 17:48, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-Jak się czujesz?
Dziewczyna miała rację- kilka sekund później do pokoju Tabithii wszedł rozradowany profesor Black. Jego oczy- tak często zasnute mgłą, teraz błyskały się niebezpiecznie.
-Wszystko dobrze, panie profesorze. -pragnęła wyszeptać pieguska, jednak także jej usta odmówiły posłuszeństwa... Nabrzmiały język uwiązł jej w gardle.
-A jak myślisz?
-Co?! Ja tak nie powiedziałam!
Rose wlepiła oszołomiony wzrok w tak samo zdziwionego Noah'a, ze zniecierpliwieniem czekając na jego reakcję.
-Ale... Przecież to nie ja! To nie ja!
Czas stanął w miejscu.
Głębokie oczy Rose zmieniły kolor na wściekle szkarłatne, a po chwili z jej palców błysnęły płomyki ognia.
Pieguska rzuciła się na nic niespodziewającego się profesora treningów mocy, w jednym, mocnym chwycie łapiąc go za szyję.
Jego twarz wykrzywiła się w nienaturalnym grymasie bólu, a z twarzy odpłynęła prawie cała krew.
-Are you, are you coming to the tree... Wear a necklace of rope.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pią 17:59, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Odpowiedź dziewczyny nieco zbiła go z tropu, zwłaszcza, że w tonie jej głosu krył się jakiś rodzaj groźby. Spojrzał na nią przenikliwie i od razu zauważył, że nie wygląda najlepiej. Pod oczami miała sine podkowy, a twarz tak bladą, że skóra stała się niemal przezroczysta.
Otworzył usta, żeby odpowiedzieć, ale zamarł, widząc zmiany, zachodzące w Rose. Wpatrywał się zdezorientowany w jej oczy, których tęczówki przybrały krwistoczerwoną barwę. Zamrugał, myśląc w pierwszym momencie, że mu się przywidziało, ale w następnej sekundzie z palców pieguski buchnęły płomyki ognia, a sama zainteresowana rzuciła się do przodu, jakby nagle odzyskując siły. Nim Noah zdążył zareagować, zaciskała już palce na jego gardle. Siła, z jaką go złapała, spowodowała, że stracił równowagę, przez co oboje upadli na podłogę. Mężczyzna poczuł, jak tył jego głowy uderza o ramę łóżka, a przed oczami zatańczyły mu kolorowe iskierki. Na oślep złapał za ściskające go dłonie, próbując uwolnić się z uścisku.
- Rose... Nie... - udało mu się tylko wysapać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 18:15, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
-O co mnie prosisz? Hę? -piskliwy głos pieguski nie należał już do tej samej osoby. Zmienił barwę o kilka tonów niższą; powodował przerażający psychiczny ból, wdzierający się do umysłu niczym pełzający wąż w każdej chwili gotowy do skoku.
Ona sama- zamknięta w ciasnej klatce myśli mogła tylko przyglądać się tej całej scenie z oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia.
Dziewczyną kierowały duchy. Demony.
Uderzyła profesora Blacka kilka razy w twarz, pozostawiając na niej czerwone ślady z jej palców.
-Boli?
W dzikim szale opanowującą ją niczym najgorszy narkotyk zdarła mu koszulę, osłaniając tors.
-A teraz? -wysyczała przez zaciśnięte zęby.
-Rose! Co ty do cholery wyrabiasz?!
Dziewczyna zignorowała piski Kaladrii, wczepiając się w bezbronne ciało nauczyciela długimi paznokciami.
Bawiła się swoją ofiarą.
I to jej się najbardziej podobało...
Przewróciła prawie nieprzytomnego z przeszywającego bólu Noah'a na plecy, a chwilę później złapała go powtórnie za szyję, na której chwilę wcześniej pozostawiła pięć krwawych śladów.
Śladów krwi nauczyciela. Albo jej samej.
Nagle ona sama upadła na kolana, klatkę piersiową wypinając do przodu.
Z zamkniętych, drobnych ust pieguski zaczęła wypływać malutka strużka krwi.
-To ostrzeżenie.
Pokój zasnuła ciemna mgła, przesłaniająca widok zza okna, przez które przedostawały się nikłe promyki porannego słońca.
Jedynym drogowskazem we wszechogarniającej ciemności okazały się krwistoczerwone oczy Rose, które z każdą chwilą rozszerzały się jeszcze bardziej.
-Igracie z Ciemnością. Codziennie.
To ostrzeżenie.
Słowa docierały do umysłu profesora; każda, mała literka sprawiała niewyobrażalny ból.
-Założyliście tą szkołę, nawet do końca nie zdając sobie sprawy z tego, co wyniknie ze skupiska tylu nieprzygotowanych od życia, bezbronnych magów.
A teraz? Kaladria Zidaya. Ayano Hayasaka. To ostrzeżenia. Pamiętajcie!
Ciało Rose podrygiwało w konwulsjach bólu.
-Ona będzie następna.
To ostrzeżenie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 18:51, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z jadalni.
Zbliżając się do drzwi swojego pokoju usłyszała dziwne dźwięki.
Czyżby Rose się obudziła?
Szybkim ruchem otwarła drzwi i zamarła ujrzawszy, jak demoniczna dziewczyna wygraża nauczycielowi.
Noah, nieprzytomny. Żyje? Rose... to nie ona. Jej oczy. Krew. Ostrzeżenie... - miliony myśli przeleciały przez jej głowę w ułamku sekundy.
Podbiegła do pieguski, starając się ją zepchnąć z ciała profesora. Kątem oka zauważyła wszechobecną krew i jego zmasakrowane ciało.
Dopiero kiedy dotknęła Rose, ta zwróciła ku niej swoje opętane oczy.
- Rose! Uspokój się! Rose! Co ty robisz? Błagam! - krzyczała, starając się dotrzeć do przyjaciółki. Wtedy była pewna, że to jakaś zła energia siedzi w jej ciele.
Z całej siły próbowała odepchnąć dziewczynę, ta jednak ani drgnęła. Szukała wzrokiem czegoś, żeby ją ogłuszyć. Demon jednak, jakby czytał jej w myślach i nim zdążyła wstać, ten trzymał ją w swoich rękach.
- Rose... wiem, że mnie słyszysz... Błagam... zostaw mnie... - mówiła przez łzy. Opętana dziewczyna była niesamowicie silna. Nie mówiła już ani słowa, ale kiedy na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech, ciało Tabithy przeszył niesamowity ból. Nie chcąc się poddać złapała demona za szyję.
- Nie skrzywdzę cię Rose... chcę tylko żebyś zemdlała. Pomóż mi proszę... - wiedziała, że dziewczyna ją słyszy.
Demon złapał dłonie Tab i jednym szybkim ruchem zerwał jej bandaże. Trzymając mocno jej ręce, przełożył kciuki na wylot dłoni, zatapiając je w rozcięciach.
- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! - krzyknęła Tabi, opadając na kolana.
Demon puścił ją z triumfem wypisanym na twarzy.
Ciało Rose, w którym siedział ten potwór, wyglądało jak wrak człowieka. Szkarłatne oczy, krew sącząca się z nosa i ust oraz sino-zielony odcień skóry, był przerażający.
Tabitha, mało myśląc, złapała potwora za kostki i mocno szarpnęła.
- Wybacz mi Rose... - dziewczyna upadła z hukiem na ziemię, uderzając się mocno w głowę.
Nie wiedząc, jak długo potwór zostanie nieprzytomny, Tabitha działała bardzo szybko. Odrywając kawałek swojej bluzki, zacisnęła opaski na swoich dłoniach.
Szybko podbiegła do Noah i odwróciła do na plecy. Był wciąż nieprzytomny.
- Żyjesz... - powiedziała sprawdzając jego puls.
Zarzucając sobie jego ramię na szyję, a drugą ręką łapiąc go w pasie, wyprowadziła go z pokoju.
Nie pozwolę Ci tu zostać...
Starając się jak najszybciej poruszać, co było niemożliwe, skoro "niosła" ciało bezwładnego mężczyzny, zaprowadziła go do swojego gabinetu.
Do sypialni Noah. Razem z Noah.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Pią 18:58, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 19:16, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z sypialni Noah.
Podeszła do drzwi i przystawiła do nich ucho, nasłuchując jakichkolwiek dźwięków.
Cisza... ale czy to daje ci jakąkolwiek gwarancję? nie...
Uchyliła drzwi i rozglądając się po pokoju, zauważyła, że Rose nadal leży nieruchomo. Weszła niepewnym krokiem.
Mam nadzieję, że nie udajesz Rose... - kucnęła obok pieguski.
Ta jednak odzyskała naturalny kolor skóry. Tabitha delikatnie uniosła jej powiekę, by zerknąć na oczy.
Cieszę się, że to ty.
Podniosła dziewczynę, kładąc ją delikatnie na łóżku. W myślach dziękowała całemu wszechświatowi, że jest ona dużo lżejsza od nauczyciela.
Nie mogę cię tak zostawić... mam nadzieję, że mi to wszystko wybaczysz...
Nie zwlekając dłużej, złapała swoje prześcieradło i drąc je na grube pasy, przygotowała sobie i innym jakąkolwiek formę obrony. Przywiązała pieguskę do łóżka, modląc się, by to zabezpieczenie starczyło chociaż na chwilę.
Nie daje im więcej, niż pół minuty, ale... nie wiem co mogę więcej zrobić.
Wychodząc z pokoju rozejrzała się dookoła.
Istny horror. - pomyślała na widok zakrwawionego pokoju i poprzewracanych mebli. Rzucając ostatnie spojrzenie na Rose, wyszła z pokoju.
Do gabinetu dyrekcji, gdzie nie ma posta, bo nikogo nie zastała. Do pokoju 100.
Ostatnio zmieniony przez Tabitha Bishop dnia Pią 23:12, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rose Willton
Seems a bit dead
Dołączył: 23 Paź 2012
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wirrawie Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 20:32, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna zerwała się na równe nogi, dokładnie w tym samym momencie rozrywając poplamione płachty materiału. Jej krwistoczerwone oczy mieniły się przerażającym blaskiem.
-Marna ochrona. Ale z tej Tabithii idiotka. -zaśmiała się gorzko.
Po chwili namysłu sięgnęła po tępy, kuchenny nożyk, który dzierżyła w lewej ręce.
-Zaczyna się zabawa.
Jej złowieszczy, pełen odrazy śmiech rozszedł się ehem po zdemolowanym pokoju.
-Lubię się tak bawić.
Do Pokoju [100].
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 22:30, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z klifu wilka.
Tab weszła do pokoju, zakrywając szybko twarz dłońmi. Widok przerósł ją samą. Całe pomieszczenie wyglądało jak żywcem wyjęte z horroru. Potrzaskane meble, wszędzie smugi krwi i jedna, wielka, szkarłatna plama na środku podłogi.
Dziewczyna spojrzała na swoje ręce i przez jej głowę przebiegły obrazy dzisiejszego poranka.
Chwilę później zabrała się za sprzątanie. Ustawiła meble i starła kurze. Popędziła do łazienki po miskę z woda i podjęła walkę z plamami krwi na ścianach i meblach. Nie wszystko zeszło, ale wyglądało to o niebo lepiej niż przedtem. Spojrzała na podłogę i zabrała się za robotę.
Ciekawa jestem, kiedy to wszystko się skończy. Ile ofiar będziemy musieli jeszcze ponieść? Co z Quinn? Pozbierała się jakoś? A Noah? Nie widziałam go od rana...
Klęcząc na podłodze i szorując plamę, prowadziła wewnętrzny monolog. Zrobiła krótką przerwę, by otrzeć pot z czoła i rozejrzała się po pokoju.
Jeszcze łóżko... pasy Rose... moja pościel... - niekończąca się lista "rzeczy do zrobienia", pokonała Tabi, która wróciła do walki z plamą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 23:20, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Z: gabinet pielęgniarki
Noah ruszył w kierunku pokoju numer 6, mając nadzieję, że uda mu się nieco ogarnąć panujący tam bałagan, zanim wróci Tabitha. Zastanawiał się, gdzie może się podziewać. Oczywiście nawet nie próbował oszukiwać samego siebie, że znajdzie ją śpiącą dalej w jego sypialni. Odkąd opuścił gabinet, minęło kilka dobrych godzin, a jakoś nie wierzył, że obudziwszy się, udało jej się usiedzieć długo w miejscu.
Dotarł do dobrze znanych, drewnianych drzwi i nie spodziewając się zastać nikogo w środku, nacisnął klamkę. Pierwszą rzeczą jaką zauważył było to, że w pomieszczeniu ktoś najwyraźniej już sprzątał. Meble stały na swoich miejscach, a krwawe smugi na ścianach jakby przybladły. Dopiero po chwili dostrzegł drobną brunetkę, klęczącą na środku i walczącą zajadle z potężną, ciemnoczerwoną plamą na dywanie. Natychmiast podbiegł do niej i przyklęknął obok, wyciągając wilgotną gąbkę z jej małych dłoni.
- Tabi - powiedział, a w jego głosie mieszało się ze sobą kilka uczuć. Rzucił proste zaklęcie sprzątające, po czym ujął w dłonie twarz dziewczyny. - Jak się czujesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 23:27, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna drgnęła na dźwięk otwieranych drzwi. Nim jednak zdążyła się odwrócić, gość był już obok niej.
- Noah... - mruknęła, a jej oczy rozpromieniały.
W sekundę plama na dywanie zniknęła, i cała lista kolejnych zadań, została odhaczona.
- Ja... dobrze, a Ty? A jak Quinn się czuje? Nie znalazłam profesora Moriarty, a później w gabinecie, Anne kazała mi iść za Liz. Ale jej też nie znalazłam. A później już zapomniała o aloesie, a nie chciałam tam wracać... - nagle zamilkła.
Za dużo informacji na raz. Zamknij się już.
Oczy mężczyzny błyszczały, tak, jakby zaskoczył go dobry stan dziewczyny.
- Wybacz... Jak się czujesz? - przysunęła się do niego i złapała jego dłonie, wtulając swoją twarz w jego ręce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 23:38, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Uniósł wysoko brwi, słuchając nieprzerwanego monologu dziewczyny, z którego zrozumiał jedynie tyle, że Tabitha była na nogach już co najmniej od kilku godzin. Wyglądała jednak całkiem nieźle, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia. Nagle przerwała zdanie w połowie, i przybliżając się do niego, zapytała o samopoczucie.
Nie potrafił opanować westchnienia ulgi na myśl, że jest tu cała i zdrowa. Pochylił się i w spontanicznym geście pocałował ją w czoło.
- Quinn uzdrawia sama świadomość tego, że może komuś pomóc. Ja też czuję się nieźle. Dzięki tobie - powiedział, przypominając sobie o tym, jak w jakiś cudowny i kompletnie niezrozumiały sposób uleczyła jego rany. Usiadł wygodniej na podłodze, po czym przyciągnął ją do siebie, zamykając w objęciach i przez chwilę najzwyczajniej w świecie ciesząc się, że ma ją blisko.
- Cieszę się, że tu jesteś - wypowiedział na głos własne myśli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Nie 23:48, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się szeroko na dźwięk jego ostatnich słów.
- I ja się cieszę, że tu jestem. - zachichotała.
Nawet nie wiesz, jak bardzo...
- Uwielbiam się do ciebie przytulać. Kocham cię.
Usiadła wygodniej i na chwilę zapomniała o całym świecie dookoła. Gładząc jego ręce, cieszyła się jego bliskością i ciepłem.
- Jak tam sytuacja na górze? Co z Rose? - przeszył ją dreszcze, kiedy przed oczami ujrzała Rose siedzącą na nieprzytomnym Noah.
- Jak długo te będzie jeszcze trwało? Boję się, że jutro znowu będzie coś nie tak.
Zacisnęła dłoń na rękawie jego koszuli.
Boję się, że kiedyś się nie obudzimy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Nie 23:59, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wyczuł jej zdenerwowanie, gdy wspomniała o Rose i dotarło do niego, że po prostu się bała. Właściwie, nie było w tym nic dziwnego. To, co dzisiaj miało miejsce, było horrorem samym w sobie. Z tym że mającym miejsce w rzeczywistości, a nie na ekranie telewizora.
Nachylił się, całując ją uspokajająco w ramię, i dopiero wtedy zauważył, że miała na sobie jego koszulkę. Uśmiechnął się pod nosem.
- Z Rose będzie już w porządku. Quinn ma doświadczenie w przypadkach takich, jak jej. Raczej nie pozwolą jej przez najbliższy czas opuścić gabinetu - powiedział, starając się dać jej choć trochę poczucia bezpieczeństwa. - Dzisiaj możemy spać spokojnie, jutro także. Nie bój się. Nie pozwolę, żeby stała ci się krzywda.
Miał nadzieję, że jego słowa choć trochę do niej trafiają, chociaż nie zdziwiłby się, gdyby przez kilka najbliższych nocy nie mogła zmrużyć oka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabitha Bishop
Uczeń stopnia II
Dołączył: 04 Lis 2012
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pon 0:05, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wiedziała, że Noah mówił prawdę. Starał się ją uspokoić, chociaż to nie było łatwe. Wtuliła nos w jego szyję, bo móc czuć jego zapach.
- Wiem, że staracie się jej pomóc. Jest w dobrych rękach.
Siedziała chwilę w milczeniu, bojąc się jego reakcji na to, co chciała powiedzieć. Ale strach przed tym, co się działo w szkole, był o wiele silniejszy.
- Boję się zostać sama. - powiedziała najciszej, jak mogła. Nie chciała narażać profesora na niepotrzebne problemy, ale po tym, co zastała rano, bała się każdej chwili spędzonej w samotności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noah Black
Somewhere between dirty and clean
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Czarodziej
|
Wysłany: Pon 0:12, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
- Boję się zostać sama - powiedziała cichutko dziewczyna, tak że mężczyźnie ledwo udało się wychwycić jej słowa. Przytulił ją mocniej do siebie, tak jakby nigdy nie chciał jej puścić, jednocześnie lekko głaszcząc ją po plecach w uspokajającym geście. Nie było mowy, żeby spuścił ją dzisiaj z oka.
- A mnie nawet przez moment do głowy nie przyszło, żeby cię zostawić - odpowiedział cicho. Już dawno przestał zwracać uwagę na pozory czy konwenanse. Jeśli miałby przez to zostać wyrzucony z pracy - proszę bardzo, niech i tak będzie.
Ostatnio zmieniony przez Noah Black dnia Wto 0:55, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|