Abigail Fireness
Set fire to the rain
Dołączył: 23 Wrz 2012
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: XVI-wieczny Londyn Płeć: Czarownica
|
Wysłany: Pią 22:51, 12 Paź 2012 Temat postu: Wzgórze wiatru |
|
|
Wiatr gwizdał. Z tym spostrzeżeniem Abigail powoli wchodziła na szczyt największego na wyspie wzgórza, od którego pochodziła nazwa wyspy. Szalone podmuchy atakowały jej twarz, jakby nie chcąc pozwolić kobiecie odkryć tajemnice, jakie skrywają zbocza i duże, stare drzewo na samej górze. Od lat wszelcy czarnoksiężnicy próbowali odkryć jego sekret - niestety, bezskutecznie. Jednak wszyscy zgodnie twierdzili, że ten pień, który przeżył już swoje lata, nie stał tam bez powodu.
Na drzewie swoje gniazdo założyły dziwaczme ptaki o nienaturalnie wielkich dziobach i rozłożystych skrzydłach. Kiedy wreszcie kobieta dotarła na szczyt, obrzuciły ją morderczym spojrzeniem, jako kolejni - obok wiatru - strażnicy spokoju wzgórza.
- Spokojnie, nie mam zamiaru niczego zniszczyć.
Abigail kucnęła i przyjrzała się podłożu. Czerwone maki pokrywające ściółkę zrobiły się czarne i schyliły ku dołu swoje kielichy, a zwykle soczystozielona trawa nabrała żółtawego odcienia.
Zbliża się burzowa noc...
Jak na potwierdzenie jej słów niebo przecięła błyskawica i donośnie zagrzmiało. Z każdą chwilą robiło się coraz ciemniej. Liście Starego Drzewa zaszumiały niebezpiecznie, ostrzegając przed konsekwencjami pozostania na wzgórzu.
Bo nikt bez ważnego powodu nie powinien na nim stawać.
Abigail Fireness zapaliła na dłoni malutki płomyk. Po raz kolejny wzgórze pokazało, że nie wpuści nikogo na swój szczyt.
Pewnie szuka czystego serca bądź czegoś podobnego... Nieznośna magia.
Zaśmiała się głośno do własnej myśli i, kątem oka sprawdzając, czy drzewo nie potrzebuje może osoby niezrównoważonej psychicznie, zbiegła po stromym zboczu, ciesząc się jednocześnie z deszczu jak mała dziewczynka.
Jakby naprawdę ciągle miała siedemnaście lat.
|
|